1Sep

Próbowałem popełnić samobójstwo na studiach i tak się cieszę, że mi się nie udało

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Kiedy byłem w liceum, moje życie wyglądało całkiem idealnie. W przerwie wakacyjnej w młodości byłam w pierwszym poważnym związku, skończyłam świetny sezon biegowy i podjęłam pracę na pół etatu w restauracji, którą naprawdę kochałam. Miałam wspaniałych przyjaciół i dobrze sobie radziłam na zajęciach. Ale dźwigałem ciężar, którego nie mogłem się pozbyć. Dosłownie. Przytyłam osiem funtów i tylko o tym mogłam myśleć.

Normalnie pewny siebie, stałem się świadomy tego, jak wyglądam. Zacząłem być zazdrosny, gdy mój chłopak spędzał czas z innymi dziewczynami. Miałem tysiące złych myśli: nie jestem wystarczająco ładna….. Muszę być chudsza.... Zacząłem odczuwać niepokój, zwłaszcza z powodu ukończenia przez mojego chłopaka dyplomu i wyjazdu na studia, gdy byłam jeszcze w liceum. Przeszliśmy przez bardzo brzydkie rozstanie.

Przez resztę liceum nie czułem się sobą i trwało to aż do pierwszego roku studiów. Nie miałem etykietki na to, co czułem – to nie tak, że pewnego dnia obudziłem się i nagle wiedziałem, że mam depresję. Myślałem o tym jako o nastoletnim niepokoju. Czułem się nadmiernie wrażliwy, przestraszony, niespokojny i brakowało mi szczęścia. Czułem się, jakbym się rozpadał – a potem sprawy się pogorszyły. Zachorowałem na mono i nie mogłem rywalizować w drużynie przełajowej. Nie tylko prowadziłem coś, co kochałem, ale także myślałem, że poznam nowych przyjaciół. Zamiast tego spędziłem większość czasu sam w swoim pokoju w akademiku, oglądając Netflixa.

I wtedy pojawiły się moje myśli samobójcze – miałem kilka w liceum. Nikomu nie powiedziałem.

Kilka miesięcy później byłam na imprezie, na której nie chciałam być. Nagle poczułem na ramionach ogromny ciężar, jak głaz. Uśmiech stał się fizycznie niemożliwy i poczułem potrzebę płaczu, która pochodziła z głębi mojego żołądka. Dziewczyny, z którymi byłam, zauważyły ​​i upewniły się, że wróciłam do akademika. Następnego ranka obudziłem się i przypomniałem sobie załamanie, które miałem poprzedniej nocy: To dotyczyło mnie histerycznie płakać, padać na ziemię i będąc tak poza tym dziewczyny musiały mnie wsadzić do piżama. Byłem zawstydzony i zniesmaczony sobą i czułem, że wszystkim byłoby lepiej beze mnie. Nie widziałem nadziei, żadnej przyszłości, nic. Tej nocy wysłałem SMS-y do wszystkich, których znałem, napisałem list do moich rodziców w dzienniku i próbowałem się zabić.

Moi przyjaciele znaleźli mnie i zadzwonili pod numer 911. Przez pierwsze kilka godzin po mojej próbie nienawidziłem tego, że to nie zadziałało. Ale kiedy naprawdę doszedłem do siebie, zacząłem czuć się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Poczucie ulgi, jakiego doświadczyłem, kiedy zdałem sobie sprawę Żyję było czymś, czego nie potrafię wyjaśnić. Mam kolejną szansę na odnalezienie swojej pasji, pójście na studia, a nawet spędzenie dnia z rodziną. Terapia pomogła mi uświadomić sobie, że miałam soczewki, które zaciemniały mój obraz rzeczywistości.

To nie jest tak, że każdy dzień jest teraz słońcem i tęczą (w niektóre dni wciąż mam niepokój), ale wolę być nigdzie niż tutaj. Do każdego, kto ma problemy: Daj sobie szansę na odklejenie się zmętniałych soczewek — to zmieni Twoje życie.

Jeśli Ty lub ktoś, kogo znasz, potrzebuje pomocy, zadzwoń do National Suicide Prevention Lifeline pod numer 1-800-273-TALK(8255) lub odwiedź ich stronę internetową.