8Sep

Lauren: Loteria studencka!

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Włosy, nos, wargi, policzek, usta, brązowy, fryzura, skóra, podbródek, czoło,
Przede wszystkim chciałbym podziękować wszystkim, którzy komentowali moje blogi w ciągu ostatniego miesiąca bo wygrałam konkurs na komentarze :) Dostałam niesamowity pakiet nagród od cudownej piękności Seventeen dział. I uwierz mi, zdecydowanie musiałam wyczyścić stary makijaż. Ale nie za to wam wszystkim dziękuję – naprawdę doceniam pozytywne opinie i to, że rzeczywiście pomagam niektórym z was zrozumieć, jak wygląda życie studenckie.

Więc w każdym razie na niektóre wyznania w kampusie. Jak wspomniałem wcześniej o mieszkalnictwie... dla niektórych studentów z wyższej klasy w DePaul jest to coś wielkiego. Dzisiaj moja koleżanka Monica i ja otrzymaliśmy nasze numery na loterię pokojową. Im niższy numer otrzymasz, tym wcześniejsza godzina spotkania mieszkaniowego. Na przykład ona dostała 187, a ja 153, więc użyjemy mojego numeru i będziemy około 153, aby wybrać miejsce, w którym chcielibyśmy mieszkać w przyszłym roku. Kupując jedzenie w centrum studenckim, słyszałem mnóstwo ludzi narzekających na ich liczbę. Na przykład jedna dziewczyna powiedziała, że ​​miała 637 i była wściekła. Ja też. Cała sprawa z liczbami na loterii polega na tym, że są one całkowicie losowe... ale nie mogę wymyślić innego sposobu, w jaki mogliby to zrobić, ponieważ mieszkania są ograniczone i jest tak wielu studentów. Ale nie wszyscy chcą mieszkać w kampusie, ponieważ w Wrigleyville, gdzie mieszkają teraz niektórzy z moich przyjaciół z drugiego roku, jest mnóstwo miejsc do zamieszkania. Ale co myślicie o całym procesie wyboru pokoju? Do tych z was, którzy są na studiach, jak to działa i kiedy studenci zaczynają wyprowadzać się z kampusu? Byłem naprawdę zaskoczony, widząc, jak wielu pierwszoroczniaków już chce wyjść z akademika. Niektórzy z moich znajomych, którzy chodzą do szkoły w Indianie, mówią, że prawdopodobnie nie wyprowadzą się z akademika do ostatniego roku. Myślę, że z DePaulem jest inaczej. Chodzi mi o to, że apartamenty na kampusie są ładne i nie tak bardzo "akademik". To coś w rodzaju środka między akademikami a życiem całkowicie samotnym.