2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
– To nie jest konkurs piękności, Maggie. Zdanie, które słyszę prawie codziennie. Moja mama wysyła to przypomnienie, gdy wycieram trochę tuszu do oczu, żeby zrobić zakupy lub pospiesznie się rumienię, na kilka minut przed rezerwacją na kolację. Idealnie, młode kobiety to dziewczyny o świeżej twarzy, o zroszonej cerze, które budzą się z pełnymi rzęsami, idealnie przyciemnionymi ustami i nieskazitelną skórą. W rzeczywistości jednak, jeśli jesteś taki jak ja, cierpisz na wybuchy stresu i jesteś obdarzony wrażliwą, jasną irlandzką skórą. Różowe policzki? Porozmawiaj o różu Twarz.
Zdecydowanie nie należę do tych dziewczyn, które potrafią się obudzić, gotowe na dzień bez poczucia, że muszę nałożyć odrobinę makijażu. Od pierwszego roku liceum biegałem na bieżni, biegałem z nienaruszonym podkładem i tuszem do rzęs. Nie miało dla mnie znaczenia, że pod koniec wyścigu i tak będę wyglądał jak spocony homar. Dopóki miałam jasną cerę i wytrzeszczały mi oczy, czułam się lepiej ze sobą.
Przyznam to. Jestem super zazdrosna o dziewczyny o doskonałej skórze. Gdybym miała idealną cerę, bez wątpienia poszłabym bez makijażu. Oczywiście są rzeczy, które kocham w sobie, takie jak moje nakrapiane na złoto niebieskie oczy i długie rzęsy, ale są też rzeczy, które chciałbym zmienić, takie jak nieprzewidywalne wyprysków. Wiem, że niedoskonałości wydają się bardziej dokuczliwe, gdy patrzymy na siebie w lustrze, ale niestety trudno nie czuć, że są to jedyne rzeczy, które inni ludzie też w nas zauważają. Moje rozwiązanie? Makijaż.
Jeśli jest jedna rzecz, z której jestem znany, to jest to składanie przez cały czas. W liceum pogodziłam się z faktem, że prawie wszystkie dziewczyny w naszej wyłącznie żeńskiej szkole chodziły bez makijażu, więc poszłam w jej ślady. Ale w chwili, gdy w grę wchodził chłopiec, makijaż był zdecydowanie na zdjęciu. Od momentu, gdy rok temu postawiłem stopę na kampusie uniwersyteckim, zasadniczo nigdy nie byłem bez niego makijaż, zachowaj czas na prysznic, dopóki nie obudzę się rano, kiedy widzą tylko moi najbliżsi przyjaciele ja. Zasadniczo boję się bez makijażu przed facetami.
Zabawne jest to, że nikogo nie oszukam, nosząc makijaż. Nie chodzi o to, że ja Popatrz inny z makijażem — chodzi o to, że ja czuć różne. Zawsze byłam świadoma swojej temperamentnej skóry, więc używam korektora, aby wyrównać koloryt skóry. Czasami moje rzęsy opadają płasko, więc pomaluj je tuszem do rzęs, aby moje niebieskie oczy błyszczały jeszcze bardziej. Używam rumieńca na kościach policzkowych, aby ożywić bladą cerę, a jeśli czuję się na siłach, mogę pomalować łagodnym odcieniem szminki. Używam mniej niż pięciu produktów, których nałożenie zajmuje mniej niż 10 minut, ale dzięki nim czuję się najlepszą wersją siebie, więc dlaczego miałoby to mieć znaczenie, jeśli nie znoszę obchodzenia się bez nich?
Większość ludzi, jak moja mama, będzie zachęcać dziewczyny takie jak ja do chodzenia bez makijażu. „Nie potrzebujesz tego”, „Jesteś piękna taka, jaka jesteś” itp. Prawdę mówiąc, fakt, że nie pozwalam nikomu zobaczyć mnie bez makijażu, nie wyrządza żadnej szkody. Tak, w większości ludzie widzą mnie z minimalnym lub pełnym makijażem, ale to nie jest tak, że maluję nową twarz lub nakłaniam kogokolwiek do uwierzenia, że wyglądam jak zupełnie inna osoba. Gdybym miała zetrzeć makijaż, nikt nie byłby zszokowany tym, co jest pod spodem, ponieważ tylko poprawiam swoje cechy, a nie maskuję je czy rekonfiguruję.
Kiedy mówię, że nigdy nie pozwalam nikomu zobaczyć mnie bez makijażu, nie chcę sugerować, że każdy centymetr mojej twarzy jest ukryty pod produktami Sephora. Jeśli załatwię sprawę lub ćwiczę na bieżni, złapiesz mnie z podkręconymi rzęsami i korektorem, który zakryje zaczerwienienie po wypryskach. Jeśli wyjdę, zobaczysz efekt niewielkiej ilości kremu BB, korektora, różu i kredki do oczu. To nie są produkty zmieniające życie lub oszukańcze, ludzie. Makijaż nie jest grzechem. Jest tam, jeśli chcesz go użyć i dobrze, jeśli nie.
Słuchaj, nie każdy ma tyle szczęścia, co dziewczyny, które co miesiąc dostają pryszcza lub te, które urodziły się z opaloną skórą i zaróżowionymi policzkami. Mam nadzieję, że pewnego dnia nie będę musiała polegać na makijażu, ale to będzie dzień, w którym moja skóra zdecyduje się oczyścić. Niestety, ten dzień nie jest dzisiaj. Odchodziłam już bez makijażu i prawdopodobnie znowu bez niego pójdę, ale na razie chcę zaprezentować ludziom moje najlepsze ja. A jeśli to oznacza polepszenie oczu tuszem do rzęs i ujarzmienie różowej cery odrobiną korektora, to niech tak będzie. Nadal jestem sobą.
Czy masz niesamowitą historię, którą chcesz zobaczyć na Seventeen.com? Podziel się z nami teraz, wysyłając e-mail [email protected], lub wypełnienie tego formularza!
Z:Kosmopolityczne USA