8Sep

Co chciałbym wiedzieć przed wybraniem się na prestiżowy uniwersytet

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Spędziłem większość moich lat licealnych w przekonaniu, że nie dostanie się do szkoły Ivy League oznaczało spędzenie reszty moich dni w tekturowym pudle. Część tego pomysłu wzięła się z dorastania w społeczności imigrantów, gdzie dominował stosunek do college'u, że jeśli o nim nie słyszeli, to nie istnieje. A drugą częścią było to, że każdy film dla nastolatków, który oglądałem, sprawiał wrażenie, że jeśli masz jakiekolwiek szanse na życiowy sukces, masz do wyboru prestiżowe uczelnie.

Tak więc żyłem w dążeniu do celu, aby dostać się na elitarny uniwersytet. Dni spędzałem gorączkowo na robieniu notatek, a noce na wkuwaniu do testów. Zajmowałam się różnymi przypadkowymi zajęciami pozalekcyjnymi, takimi jak opieka nad niewidomymi dziećmi i robienie jedzenie dla bezdomnych (z pewnością zaszczytne zajęcia, ale takie, które nic nie mówiły o tym, kim ja byłem) osoba). „Zamierzam mieszkać w pudle!” Płakałem na korytarzu, kiedy dostałem 88 na zajęciach z chemii, które zrujnowały moją nieskazitelną średnią 96,5.

Nasze biuro poradnictwa w college'u było śmieciem, ponieważ zamiast rozmawiać o naszych zainteresowaniach i opcjach po prostu wskazali na ciężką, super nudną księgę statystyk każdej uczelni, która tak wyglądała należał do Władca Pierścieni. Tak więc, naturalnie, dokonywałem wyborów w oparciu o filmy i programy telewizyjne.

Kiedy zostałem odrzucony z Yale (jedyny Ivy, do którego aplikowałem, dzięki Rory Gilmore), ostatecznie wybrałem Sarah Lawrence i powiedział ludziom, że to dlatego, że miał świetny program do pisania, podczas gdy tak naprawdę było to dlatego, że wzięły w nim udział obie Kat w 10 rzeczy, których w Tobie nienawidzę i Allie z Notatnik. Jeśli o mnie chodziło, byłem ustawiony; Żyłem snem.

Włosy, Młodzieży, Pracownicy umysłowi, Grupa społeczna, Wspólnoty, Wizytowe, Rozmowa, Warstwowe włosy, Cięcie krokowe,

Zostałem odrzucony z Yale (jedyny Ivy, do którego aplikowałem, dzięki Rory Gilmore)

Dziesięć lat później, kiedy patrzę wstecz na moje lata studenckie, mam miłe wspomnienia, ale także palący policzek żal. Żałuję, że wybrałem tak wymyślną szkołę pomimo obciążenia finansowego, żałuję, jak ja… podszedł do tego doświadczenia, a przede wszystkim może żałować, że nie wziąłem sobie wolnego przed wyruszeniem do Szkoła Wyższa.

Teraz mocno wierzę, że ludzie w Stanach idą na studia zbyt wcześnie, bo masz 18 lat prawdopodobnie nie możesz wiedzieć, czego chcesz w życiu, ani naprawdę nie możesz zrozumieć wartości pieniężnej tego doświadczenie. Staje się coraz bardziej popularny w Ameryce, aby ludzie mieli „rok przerwy” po ostatniej klasie liceum. Ale w mojej szkole we wczesnych latach dwudziestych żadne dzieci nie myślały nawet o zrobieniu roku przerwy, z obawy, że zostaną „wycofanymi z college'u”.

„Jeśli teraz nie pójdziesz do college'u, nigdy nie pójdziesz”, pamiętam nauczyciela ostrzegającego mojego przyjaciela, który mówił o podróżowaniu po Europie przez rok (czego ostatecznie postanowił nie robić, właśnie za to powód).

Zawsze marzyłam o zamieszkaniu w Anglii, więc zdecydowałam się na studia za granicą w Oksfordzie na moim młodszym roku, kiedy zdałam sobie sprawę, jak absurdalne były rady tego nauczyciela dotyczące rezygnacji. W Europie i Australii jest zwyczajem, że ludzie biorą „rok przerwy” przed studiami, a moi brytyjscy rówieśnicy spędzili te miesiące na niesamowitych przygodach, takich jak podróżowanie z plecakiem przez Chiny i praca ze słoniami w Indiach oraz wolontariat w szpitalach w Rumunii.

W Europie i Australii zwyczajowo ludzie biorą „rok przerwy” przed studiami

Rok wolny napełnił ich pewną dozą pewności siebie i lepszym zrozumieniem tego, co… chcieli od życia i dali im wystarczająco dużo wolności, by kiedyś pragnąć struktury akademii jeszcze. Ale co najważniejsze, ich pobyt w „prawdziwym świecie” pozwolił im postrzegać pójście na studia jako wybór, jako coś, z czego musieli coś wyciągnąć, ponieważ oni lub ich rodzice płacili pieniądze to.

Kiedy poszedłem do Sarah Lawrence, podobnie jak moi rówieśnicy, postrzegałem studia jako coś, co po prostu ci się przydarzyło. To nie była decyzja, to była po prostu naturalna procesja życia. I chociaż poszło mi dobrze, ponieważ z natury lubię się uczyć, popełniłem wiele takich samych błędów, które popełniali moi przyjaciele, które programy telewizyjne i filmy uważały za normalne. Przecięłam zajęcia do snu, pojawiłam się na seminariach w piżamie, ciągnęłam przez całą noc, zaniedbałam czytanie książek, a potem po prostu robiłam BS przez klasę. Zrobiłem to wszystko, ponieważ myślałem o college'u jako o doświadczeniu — czymś, przez co można przejść, w przeciwieństwie do inwestycji ekonomicznej.

Chociaż nie dorastałem w bogatej rodzinie i spędzałem każde lato pracując, nigdy nie planowałem niczego ani nie musiałem sam sobie radzić, więc pieniądze nadal były dla mnie abstrakcyjnym pojęciem. Mój ojciec musiał zaciągnąć pożyczki o wartości 200 000 dolarów, aby spłacić Sarah Lawrence, o którą, nawiasem mówiąc, wciąż się gorzko. Mimo to, kiedy zrezygnowałem z zajęć, postrzegałem to jako część „studiowego doświadczenia”, podczas gdy powinienem był postrzegać to jako wyrzucenie tysiąca dolarów z ciężko zarobionych dolarów mojego ojca w błoto.

Kiedy odciąłem zajęcia, zobaczyłem, że jest to część „doświadczenia w college'u”

Czułem się, jakbym nauczył się tak wiele podczas mojego roku za granicą w Oksfordzie, że kiedy skończyłem ostatni rok, nie mogłem się doczekać powrotu za granicę. Spędziłem rok ucząc angielskiego w Czechach i Rosji, zanim wróciłem do Oksfordu, aby zrobić magisterium z literatury porównawczej. Zgłosiłem się na studia magisterskie, ponieważ niepewność, że nie dostałem się do Yale w liceum, głupio utrzymywała się ze mną, nawet gdy 21-latka i chciałem sobie udowodnić, że mogę dostać się do tak wytwornej szkoły jako porządny uczeń, a nie tylko przenosić.

Zgłosiłem się na studia magisterskie, ponieważ niepewność, że nie dostałem się do Yale w liceum, głupio utrzymywała się ze mną nawet jako 21-latka

Patrząc wstecz, żałuję, że nie spędziłem jeszcze kilku lat ucząc angielskiego na całym świecie, ale zamiast tego wróciłem do Oksfordu. Twierdziłem, że wróciłem tak szybko, ponieważ chciałem rozpocząć karierę naukową, ale tak naprawdę wciąż byłem szaleńczo zakochany w facecie, którego tam zostawiłem.

Ale tym razem, po roku spędzonym na sile roboczej, właściwie zdawałem sobie sprawę z pieniężnej wartości mojej edukacji. Wziąłem kredyt studencki na 27 000 $ na pokrycie rocznego dyplomu i poszedłem do programu z zamiarem, aby inwestycja była opłacalna (co zrobiłem, zarobiłem upragnioną Pierwszą Klasę) Stopień).

Niestety wpadłem w pułapkę kolejnego mitu kolegialnego. Ten nazywa się „Idę na super prestiżowy uniwersytet, więc moje pożyczki nie mają znaczenia, ponieważ odniosę wielki sukces zaraz po ukończeniu studiów”. To mit, który Oxford kultywuje, nawet jeśli robisz dyplom z Comp Lit, ponieważ wszyscy wokół ciebie zachowują się tak, jakbyś wyszedł prosto z akademickich bram do tłumu menedżerów ds. rekrutacji oferujących sześciocyfrowe pensje na srebrze półmiski.

Wszyscy wokół ciebie zachowują się tak, jakbyś wyszedł prosto z akademickich bram do tłumu menedżerów ds. rekrutacji oferujących sześciocyfrowe pensje

Odstawiono mnie od literatury angielskiej i przez całe życie marzyłam o wyjeździe do Oksfordu, więc nie mogę powiedzieć, że żałuję, że wyjechałam tam na rok za granicą lub na studia magisterskie; moje społeczne i intelektualne doświadczenie było wszystkim, o czym marzyłem, a nawet więcej. Sączyłem szampana i jadłem truskawki, płynąc rzeką z przyjaciółmi w leniwy letni dzień w zegarkach kieszonkowych i krawatach. Zajmowałem się hałaśliwym intelektualnym przekomarzaniem się na temat etymologii różnych słów, całymi dniami zagubionymi w literaturze i całymi nocami, pisząc z zachwytem wypracowania na moim laptopie. Zakochałam się i nigdy nie byłam i nigdy nie będę tak szczęśliwa, jak jechałam na rowerze z jego zaczarowanego pokoju w akademiku do biblioteki, w słońcu i cieniu tych marzących iglic. Czuję się w ten sposób nawet teraz, długo po zakończeniu związku.

Rekreacja, Czas wolny, Droga wodna, Rekreacja na świeżym powietrzu, Bank, Ciek wodny, Wakacje, Rzeka, Rzeki rzeczne strumieni, Jezioro,

Obrazy Getty

Ale jeśli chodzi o karierę, to zupełnie inna historia. Po ukończeniu studiów w 2012 roku wróciłem do Nowego Jorku i zostałem odrzucony z każdej pracy można sobie wyobrazić, najgorszym punktem jest to, że nigdy nie usłyszysz odpowiedzi z odległego, w niepełnym wymiarze godzin koncertu jako copywriter dla strona internetowa w Indiach. Szybko odkryłam, że jedynym miejscem, w którym moje studia magisterskie z Oksfordu były cenne, był mój profil randkowy online.

Szybko odkryłam, że jedynym miejscem, w którym moje studia magisterskie z Oksfordu były cenne, był mój profil randkowy online.

Byłem wtedy wściekły i oszołomiony. Ukończyłam studia I stopnia z Oksford. Jak to możliwe? być. Wszyscy moi przyjaciele mieli ten sam problem i współczuliśmy przez Skype'a, siedząc w pokoju rodziców piwnice, wspominając te dni dawno temu (czyli sześć tygodni), kiedy byliśmy wypełnieni tak pełną nadziei, naiwną obietnica.

Czułem się oszukany i oszukany przez moich nauczycieli, przez moich rodziców, przez samą popkulturę. Wszystkie te lata, które spędziłem z głową zakopaną w książce, wszystkie te pieniądze, które moi rodzice i ja wydaliśmy na moją edukację, wszystko to wydawało się kompletną stratą. Kiedy zaczęły spłacać moje pożyczki studenckie i zdałem sobie sprawę, że odsetki zasadniczo oznaczałyby, że spłacam je do dnia mojej śmierci, chciałem wyrzucić komputer przez okno.

„Cały ten system szkolny to tylko schemat Ponziego” – narzekałam, a moi przyjaciele ze smutkiem kiwali głowami na znak zgody.

Kreskówki, Wyraz twarzy, Fikcyjna postać, Interakcja, Czarny, Miejsca, Animacja, Ilustracja, Animowany, Policzek

Rzecz, o której nikt ci nigdy nie mówi, to to, że nikogo nie obchodzi to, co tyty zrobiłeś?; ludzie dbają tylko o to, co ty może zrobić?. Zawodowo to najważniejsza realizacja, jaką kiedykolwiek zrealizowałem. Wciąż mam przyjaciół, którzy nie mogą znaleźć pracy w branży prasowej, ponieważ wciąż pociąga ich mit prestiżu. Nadal spędzają cały swój czas na stażach i starają się o studia podyplomowe z krytyki teatralnej na Columbii, ale wychodzą z niego z niczym innym, jak intymną znajomością firmowych szafek na dokumenty i większą umiejętnością mówienia pewnie o Samuelu Becketta. Jest duża różnica między chęcią bycia pisarzem a chęcią pisania i musiałem sam zdecydować, czy byłem tym pierwszym, czy drugim: byłem tym drugim.

Nikt nie dba o to, co zrobiłeś; ludzie dbają tylko o to, co możesz zrobić.

Kiedy zdałem sobie sprawę, że nie mogę już dłużej używać prestiżu jako podpory i że to, czego potrzebuję, aby odnieść sukces w życiu, to faktycznie udowodniłem, do czego jestem zdolny, to było przerażające, ponieważ chowanie się za wymyślnymi szkołami i programami było wszystkim, co kiedykolwiek znałem. Ale przeciskałem się i spędziłem lata produkując i publikując eseje wszędzie i wszędzie, gdzie tylko mogłem. I ostatecznie moja wymarzona praca w Hearst znalazł mnie. Po dwóch latach pustych podań o pracę znalazła mnie jedna z najlepszych ról w branży, ponieważ kierownicy ds. rekrutacji znali moją pracę.

W żaden sposób nie chcę zniechęcać ludzi do uczęszczania do szkoły Ivy League lub jej międzynarodowego odpowiednika. Chcę tylko wyrazić wszystkim małym Dianom, że NIE POTRZEBUJESZ do jednego z nich.

Gdybym mógł cofnąć się w czasie, nadal wybrałbym uczęszczanie do Sarah Lawrence i Oksfordu, ale dałbym sobie następującą radę: Zrób sobie rok przerwy. Złóż wniosek o pomoc finansową, a jeśli nie dostaniesz jej w swojej wersji Sarah Lawrence, wybierz szkołę, która ci ją udzieli, a następnie zaszalej tam. Skoncentruj się na tym, co z tego czerpiesz, a nie na tym, co robisz. Upewnij się, że zdobywasz dyplom z właściwych powodów. Iść do klasy. I, na miłość boską, zdejmij piżamę i załóż prawdziwe spodnie.