2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Ok panie, mam dylemat... Jestem w trakcie wielkiej kłótni z moim chłopakiem i jesteśmy na etapie, na którym żadne z nas nie chce się poddać, ponieważ oboje jesteśmy przekonani, że mamy rację. Oto krótki opis nas: Zaczęliśmy jako przyjaciele, a z czasem oboje zakochaliśmy się w sobie. Teraz spotykamy się od czterech lat i mamy dwa bardzo silne osobowości. Jestem bardzo uparty (myślę, że mój byk winna jest natura) i lubi radzić sobie z kłótniami po prostu wyłączając telefon komórkowy (jakie to frustrujące!).
Jednak w każdym związku wydaje się, że początkowe etapy są zawsze idealne – ponieważ nikt nie chce rozpocząć walkę, bo to jest czas, kiedy macie sobie nawzajem zaimponować i nie ujawniać swojego wady. Ale wkrótce pary czują się wystarczająco komfortowo, aby zacząć mówić o rzeczach, które lubią, a których nie lubią. Może to nasz problem, mówimy głośno TAKŻE dużo! Zawsze byłam bardzo niezależną kobietą i tak trudno mi przepraszać, zwłaszcza gdy nie sądzę, że się mylę. Część mnie chce po prostu podnieść słuchawkę i zadzwonić do niego, bo za nim tęsknię, ale druga część mówi mi, żebym przestała się poddawać, kiedy się nie mylę. Więc teraz utknąłem, próbując dowiedzieć się, czy ta walka jest naprawdę warta całego stresu i dramatu.
Tutaj wkraczacie panie...jak dochodzisz do kompromisu ze swoim chłopakiem, kiedy się kłócisz? Czy kiedykolwiek przepraszasz, kiedy wiesz, że się nie mylisz? Wszelkie porady są mile widziane.
Dużo miłości <3
Laurie