2Sep
O czym to jest Charlie St. Cloud różni się od wszystkiego, co robiłeś wcześniej?
„To nadprzyrodzony, romantyczny dramat. Główna fabuła dotyczy braci, ale pod koniec czeka nas wspaniała historia miłosna. Są zwroty akcji i jest to nieoczekiwane i emocjonalne. To po prostu upiorne i straszne. To w pewnym sensie powoduje dreszcz w dół kręgosłupa”.
Czy denerwujesz się, że fani zobaczą cię w „ciemniejszej” roli?
„Cieszę się, że to zobaczą! Z Liceum Muzyczne, fani podchodzą do mnie i mówią, jak bardzo im to pomogło. Uwielbiam, gdy ludzie mówią: „Zachęciłeś mnie do wzięcia udziału w przedstawieniu w mojej szkole lub na przesłuchaniu do czegoś” – pomogło to trochę otworzyć im oczy. W centrum Charlie St. Cloud to doświadczenie, przez które przeszedłem i mam nadzieję, że [film] rzuci na to trochę światła na wypadek, gdybyś kiedykolwiek musiał przez to przejść”.
Film opowiada o więzi między braćmi. Jaka jest twoja relacja z twoim młodszym bratem?
„Kiedy jesteście dziećmi i jesteście zmuszeni do wspólnego spędzania czasu, nie moglibyście czuć się bardziej oddaleni. Ale teraz, gdy dorastamy, mamy własną relację poza tym, co dyktują nasi rodzice. Jesteśmy lepszymi przyjaciółmi niż kiedykolwiek. Właściwie to właśnie zabrałem go na Hawaje. Surfowaliśmy codziennie, chodziliśmy na wędrówki i skakaliśmy z klifów. Uwielbiamy robić rzeczy pełne przygód”.
Czy macie coś specjalnego, co dzielicie oboje, na przykład jak Charlie i Sam grają w baseball?
„Gramy w ping-ponga. Zawsze go biłem, kiedy byliśmy młodsi, ale teraz jest ogromny — jak 6'1. Staje się naprawdę silny — i zawsze próbuje wszczynać ze mną bójki, mocować się ze mną. Ledwo mogę go znieść."
Powiedz nam prawdę: Czy miałeś na planie jakieś wstydliwe chwile?
"Codziennie! Jedna z najbardziej zawstydzających była scena z Rayem Liottą. Rzuciłem mu trochę improwizacji, a on wziął to, co powiedziałem, obrócił to i poszedł na największą w historii rant o żartach z Zac'a. Nabijał się ze mnie Liceum Muzyczne za całe ujęcie — przed całą obsadą! I sfilmowali moją reakcję! Chcę ten materiał filmowy!”
Jaka jest najbardziej romantyczna rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłeś dla dziewczyny?
„Jeśli jest jedna rzecz, którą robię, maluję. Lubię malować coś znaczącego, coś, co im się podoba. Wolę dawać osobiste prezenty niż kupować rzeczy”.
To twoja pierwsza wielka miłosna scena w filmie. Czy kręcenie filmu było dla ciebie niezręczne?
„Jedyną niezręczną rzeczą było to, gdzie byliśmy. To pasuje do filmu, ale w rzeczywistości byliśmy na cmentarzu! Nigdy tak naprawdę nie uważałem tego za trudne. Zazwyczaj nie denerwuję się. Najczęściej idzie dobrze”.
Mówiąc o scenach bez koszuli, co myślisz o ludziach, którzy zawsze skupiają się na twoim wzmocnionym ciele?
„Myślę, że to zabawne! Cieszę się, że ludzie są tym podekscytowani. To dla mnie bardziej kwestia utrzymania formy. Po prostu staram się o tym nie myśleć i robić swoje. Ale są gorsze rzeczy [na których prasa mogłaby się skupić.] Przynajmniej jest to pozytywne, a nie coś o wiele gorszego!”
Co najbardziej lubisz w Zacu? (Oczywiście poza jego niesamowitym brzuchem!) Czy jesteś podekscytowany, że zobaczysz jego poważniejszą stronę w Charlie St. Cloud? Dźwięk w komentarzach!