2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
W ostatnich dniach protestu dotyczącego rurociągu dostępowego w Dakocie Północnej, Yanam Miller, 20-letni student, wychował ponad 4000 dolarów i przejechał ponad 22 godziny, aby dostarczyć zaopatrzenie dla Siuksów i ich zwolenników. W niedzielę Korpus Inżynierów Armii ogłosił, że: nie pozwole proponowany rurociąg, który ma przejść pod spornym obszarem, jezioro Oahe w Północnej Dakocie – zwycięstwo Yanam i jej pokojowych kolegów protestujących.
W sobotę obudził mnie odgłos śniegu padającego na mój namiot. Moje stopy były zimne jak lód. Byłem 1500 mil od mojego domu w Kalifornii, obozowałem w rezerwacie Standing Rock w Północnej Dakocie, aby protestować przeciwko budowie rurociągu, wraz z moim przyjacielem Adamem i tysiącami innych ludzi. Demonstracje trwały od miesięcy iw końcu byliśmy bliscy zwycięstwa.
Moje wsparcie zaczęło się z daleka
Po raz pierwszy usłyszałem o rurociągu dostępowym w Północnej Dakocie w czerwcu, kiedy moja mama wysłała mi artykuł na ten temat. Proponowany rurociąg przecinałby się pod rzeką Missouri, transportując ropę 1172 mil z Północnej Dakoty do Illinois. Ale od miesięcy członkowie plemienia Siuksów i ich zwolennicy koczują w rezerwacie Stojąca Skała w Północnej Dakocie, by protestować. Ludzie obawiali się, że rurociąg przecieka, uszkadzając zaopatrzenie w wodę. Woda jest święta w kulturze rdzennych Amerykanów — woda to życie.
Historia trafiła do mnie blisko domu. Ja też jestem tubylcem. Moje plemię to Habematolel Pomo z Upper Lake, naród z północnej Kalifornii. Byłem zbulwersowany słysząc, ile firm ma w planach inwestycje, w tym mój własny bank, Wells Fargo.
Kiedy to przeczytam policja podobno spryskiwała protestujących maczugą, byłem naprawdę zaniepokojony. Chciałem się zaangażować natychmiast, ale moja mama bała się, że pozwoli mi odejść sama. Planowałem jechać z jednym przyjacielem, ale to nie wyszło.
W międzyczasie poparłem sprawę, robiąc sobie tatuaż na wewnętrznej stronie ramienia na cześć Stojącej Skały.
Decyzja o przyłączeniu się do protestu
Zaraz po Święcie Dziękczynienia mój przyjaciel Adam zapytał, czy nadal chcę jechać do Dakoty Północnej. Powiedziałem tak. Stworzyliśmy GoFundMe w celu zebrania 3000 dolarów na zaopatrzenie dla protestujących w potrzebie, a także na nasze koszty podróży. Zbliżała się zima — ludzie potrzebowali śpiworów, wełnianych koców, drewna na opał, opon śniegowych i nie tylko. Umieściliśmy link do GoFundMe na Facebooku i został udostępniony ponad 400 razy. Zebraliśmy ponad 4000 dolarów, w tym ryż o wartości 400 dolarów.
W czasie przerwy w szkole pracowałam w butiku. Pomyślałem, że w ostatniej chwili będę musiał się postarać, żeby pokryć swoje zmiany — zwłaszcza przed zbliżającymi się świętami. Ale kiedy poprosiłem moją menedżerkę o tydzień wolnego, dała mi dwa. Ona i właściciel sklepu wspierają sprawę — właściciel ma nawet przyjaciela w Standing Rock.
[contentlinks align='center' textonly='false' numbered='false' headline='Powiązany%20historia' customtitles='Shailene%20Woodley%20na%20Święto Dziękczynienia%20at%20Standing%20Rock' customimages='' content='artykuł.43857']
Przybycie do Stojącej Skały
W środę 30 listopada Adam i ja opuściliśmy Kalifornię. Nasza jazda do Dakoty Północnej trwała ponad 22 godziny, nie wliczając noclegów w Nevadzie i Wyoming. Jazda była lodowata i wszędzie był śnieg. Kiedy jechaliśmy przez Wyoming, nie było żadnych telefonów komórkowych i tyle śniegu, że nie widzieliśmy więcej niż pół metra przed nami. Nigdy w życiu nie widziałem tyle śniegu.
Kiedy w piątek przybyliśmy do Standing Rock, powitali nas znajomi mojego wujka. (Mój wujek był tam wcześniej w tym roku.) Zaproponowali nam schronienie, ale namiot już mieliśmy, więc go nie przyjęliśmy. Przebraliśmy się w cieplejsze ubrania, trochę się uspołeczniliśmy, a około 21:00 poszliśmy spać. — to był długi dzień. Trudno było zasnąć tej pierwszej nocy; Nie mogłam dostatecznie ogrzać stóp. Obudził mnie odgłos śniegu padającego na nasz namiot.
Yanam Miller
Rano rozładowaliśmy nasz samochód i z darami, które przywieźliśmy, pojechaliśmy do poszczególnych obozów, dostarczając ryż, ogrzewacze do rąk i drewno. Poszliśmy do małego obozu, gdzie palił się święty ogień. Ludzie, którzy tam byli, byli tubylcami — myślę, że mogli być Siuksami. Ogień nigdy nie może zgasnąć, ale w obozie kończyło się paliwo. Daliśmy im cedr i szałwię i było po prostu niesamowite zobaczyć, jak bardzo to pomogło.
Tego dnia wpadłem na koleżankę właścicielki butiku, która szyła spódnice. (W niektórych kulturach rdzennych kobiety są święte; spódnice to oznaczają i odróżniają kobiety od mężczyzn.) Pomogłem jej zmierzyć i znaleźć wstążkę. Adam dostał pracę w centrum medycznym.
Wspólne połączenie
Nigdy nie czułem się bezpieczniej niż w Standing Rock. Było bardzo spokojnie i wszyscy byli tam w tym samym celu: wszyscy czuliśmy się wezwani, by tam być. Tysiące ludzi walczyło w tej samej sprawie. Był taki moment, kiedy rozdawałem datki i właśnie zauważyłem wszystkie te tablice rejestracyjne od Maine, Nowy Meksyk, Waszyngton, Indiana, Kalifornia i wszystkie te flagi z różnych plemion i innych kraje. Nie mogłem nawet policzyć, ile było flag. To było dla mnie szalone, wszyscy ci ludzie działający jako obrońcy wody. Poczułam się bardzo pokorna, widząc, że tak wielu ludzi łączy się z historią Stojącej Skały i zbiera się razem do pracy.
Yanam Miller
Uczucie, które doznałem tego dnia, było takie samo, jakie odczuwam, gdy jestem z rodziną. Każdy ma twoje plecy. To bezwarunkowa miłość. To silny system wsparcia. To niesamowite.
W niedzielę 4 grudnia musiałem lecieć do domu. Temperatura zbliżała się do pięciu stopni i nadciągała burza śnieżna. Moja mama uważała, że nie byłam przygotowana na taką pogodę i myślę, że miała rację. Ale cieszę się, że mogłem pomóc, nawet jeśli to tylko dwa dni. Adam wciąż tam jest.
Jeśli jest jakaś sprawa, na której ci zależy i masz szansę pokojowego protestu, powiedziałbym, zrób to. Idź walczyć o to, w co wierzysz. Twoje słowa są ważne, a twoje działania są potężne.
20-letni Yanam Miller jest studentem z Chico w Kalifornii. Śledź ją dalej Instagram.
Hannah Orenstein jest pisarką w Seventeen.com. Śledź ją dalej Świergot oraz Instagram.