2Sep

Tana Mongeau mówi, co poszło nie tak z TanaCon

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Tana Mongeau miała za sobą całkiem rok między kilkoma rozstaniami, nowym programem telewizyjnym i teraz jej ostatnie zaręczyny z Jake Paul który ma paru fanów zastanawiasz się, czy to w ogóle jest prawdziwe?. Ale nawet z tym wszystkim fani wciąż nie mogą pogodzić się z tym, co wydarzyło się na TanaConie.

Po odmowie przyznania odznaki „twórcy funkcji” na VidCon w 2017 roku, Tana postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. W filmie na YouTube, ogłosiła, że ​​stworzy własny oszust i że będzie on bardziej dostępny niż VidCon, a odznaki będą o wiele tańsze. Mnóstwo innych YouTuberów również zapisało się na wydarzenie i wyglądało na to, że byłoby większe niż VidCon.

Niestety, sprawy nie poszły zgodnie z planem, a fani utknęli w oczekiwaniu w gorącym letnim upale, mając nadzieję na wejście. Hotel, w którym odbywali konwencję, mógł pomieścić tylko określoną liczbę osób, a fani, którzy kupili ograniczoną odznakę VIP, zdali sobie sprawę, że wszyscy tam również. Pod koniec dnia fani byli tak sfrustrowani, że zaczęli prosić o zwrot pieniędzy i protestować na zewnątrz.

Tana od tego czasu przeprosiła za wielkie wydarzenie, mówiąc, że sprawy wymknęły się jej spod kontroli, a teraz w końcu ustala, co naprawdę się wydarzyło.

„Myślę, że w tym momencie byłem tak podekscytowany, że jest to realna możliwość i zdecydowanie żywiłem wiele naprawdę negatywnych emocji w stosunku do VidCon, po prostu myśląc w naprawdę niezdrowy sposób. I myślę, że dopiero, gdy wyszedłem z tego i opuściłem Anaheim, naprawdę spędziłem miesiące patrząc na całą sytuację jako całość i wszystko, naprawdę spojrzałem na to, jak to było ”- powiedziała Papier Czasopismo. „To było jak:„ Wow, to był ogromny błąd z tak wieloma złymi intencjami ”i wszelkiego rodzaju rzeczy. Zdecydowanie postrzegam to teraz zupełnie inaczej niż w momencie TanaConu”.

Opowiedziała również o Michaelu Weist, który był właścicielem firmy, która prowadziła TanCon, Good Times Entertainment, i o tym, jak ich związek zmienił się po incydencie.

„[Chciałem] otrzymać uznanie, że czułem, że VidCon powinien był dać mnie i wielu innym twórcom. Byłam tak złamana, zła i tak dalej, i ufając komuś, że wszyscy mi mówili, żebym tego nie robił. W życiu zawsze byłem z tym bardzo zły. Czuję, że kiedy każdy mówi mi, żebym komuś nie ufał, zawsze chcę dać mu korzyść z wątpliwości i uwierzyć w co ta osoba mówi mi i czeka, aż skrzywdzą mnie, ponieważ nienawidziłbym, gdyby wszyscy mówili ludziom, żeby mnie nie lubili” powiedział. „Chciałbym, żeby ludzie dali mi szansę na to, kim jestem, i tak było z Michaelem Weistem. Pamiętam dni lub tygodnie przed TanaConem, kiedy James Charles naprawdę sadzał mnie i mówił: „Co ty kurwa robisz, ufając Michaelowi Weistowi?”. W tym czasie spędzałem codziennie z Michael i Michael wylewali mi swoje serce o tym, jak bardzo był niezrozumiany, jak jego intencje były niesamowite, jak mądry i biznesowy był, wygrywając mnie i żywiąc mnie, wiesz co ja mieć na myśli?"

Chociaż Tana mogła nie być jedyną osobą za tym wszystkim, nadal mówi, że bierze pełną odpowiedzialność za wszystko, co się wydarzyło.

To nie pierwszy raz, kiedy Tana mówi o konwencji. Shane Dawson nakręcił swój pierwszy serial dokumentalny o tym zaraz po tym, jak to się stało.

Od tego czasu Tana zdecydowanie ruszyła naprzód i wydaje się, że żyje swoim najlepszym życiem, kontynuując szturmem świat YouTube. Będzie też „wyróżnianą twórcą” na tegorocznym VidConie, więc wygląda na to, że w końcu wszystko się dla niej ułożyło.