2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Pierwsza różnica między szkołą w mieście a szkołą w miasteczku uniwersyteckim: w mieście nie ma dużych domów studenckich ani bractw. Są kamienice z piaskowca, więc technicznie są domy, w których odbywają się imprezy, ale są one bardzo małe i nie zawsze stanowią centrum nocnego życia kampusu ze względu na ich rozmiar (lub ich brak). Nie zrozum mnie źle, mogą być naprawdę zabawne i gdzie każdy jest jedną noc, ale to nie przypomina niektórych szkół państwowych, w których byłem, gdzie bractwa są większe niż Biały Dom.
Druga różnica: są setki barów, klubów, klubów muzycznych, salonów, kawiarni, parków, restauracji, kina i mieszkania, które są dostępne dla studentów każdej nocy - więc często my rozpraszać. To naprawdę łatwe (i zabawne) iść z grupą przyjaciół na koncert lub do klubu w centrum, więc w każdy weekendowy wieczór możesz spodziewać się, że dużo imprez będzie odbywało się poza kampusem.
Trzecia różnica, i jest to bardziej stwierdzenie o Barnardzie/Columbii niż chodzeniu do szkoły w mieście: ponieważ zajęcia są tak ciężkie, a praca domowa tak ciężka, jak ty znaleźć ludzi bawiących się w bractwach lub śpiewających karaoke w jakimś przypadkowym barze w mieście, zawsze można też znaleźć idealnie dopasowaną, „fajną” dziewczynę, która dopiero się uczy w bibliotece lub w niej Pokój.
Osobiście uwielbiam, jak różnorodna jest scena imprezowa, jeśli nie masz ochoty na bractwo, idź do klubu; jeśli taniec to nie twoja bajka, zobacz swój ulubiony zespół; a jeśli masz jutro semestr szkolny Calc, nie jest niczym dziwnym, że całkowicie pominiesz scenę imprezową i skupisz się na szkole.