1Sep

Eva Amurri jest BOHATEREM w Afryce

instagram viewer

Afrykańska wioska

Tutaj mieszkali niektórzy ludzie ze społeczności. Ta grupa domów jest bliżej szkoły, którą pomagaliśmy zbudować (szkoły, którą Tampax i Always sponsorowali w ramach programu Protecting the Futures). Dzieci, które tu mieszkały, nie musiały chodzić tak daleko, jak inni.

Droga polna

To chyba nie jest najbardziej ekscytujące zdjęcie, ale jest to ujęcie polnej drogi, którą codziennie jechaliśmy z posterunku policji (gdzie mieszkaliśmy) do szkoły. Czuję, że znam to dobrze!

Afrykańskie dzieci

Dzieciaki są przyzwyczajone do jazdy stopem do szkoły. W ten sposób nie muszą zawsze pokonywać długich dystansów. Strasznie się denerwowałem, kiedy widziałem ich z tyłu pickupów. Chciałem, żeby wszyscy usiedli i byli bezpieczni! Ale te dzieciaki robią to cały czas. Więc siadali na krawędzi i skakali. To było dla mnie nerwowe, ale dla nich świetna zabawa!

Afrykańskie dzieci szkolne

W programie pozaszkolnym dzieci bawiły się z młodzieżowymi ambasadorami w takie gry jak skakanka. Uwielbiają akrobacje – a wielu z nich jest tak utalentowanych! To była przyjemność patrzeć, jak się poruszają i skaczą.

Dziewczyna wystawiająca język

Większość ludzi zostawiała otwarte drzwi samochodu przez cały czas, a dzieci po prostu wsiadały do ​​samochodów i bawiły się. Ludzie wracaliby, biegi byłyby wrzucone, światła i radio włączone. Dzieci uważały, że to bardzo zabawne, zwłaszcza ta mała dziewczynka, która miała 2 lata i była taka bezczelna i słodka!

Biegnące dzieci z Namibii

Tutaj dzieci biegną za naszą ciężarówką, aby się pożegnać, gdy pewnego dnia opuszczaliśmy szkołę.

Dzieci Namibii

Wszyscy razem jedzą lunch. W lecie zwykle jest około 85 stopni w ciągu dnia, bardzo przyjemnie. Ale w nocy robi się naprawdę zimno, a większość dzieci nie ma odpowiedniego ubrania.

Eva Amurri z chłopcem z Namibii

Ten mały chłopiec siedział mi na kolanach i chciał zrobić mu zdjęcie. Więc zrobiłem portret nas dwojga. Wiele dzieciaków było naprawdę świadomych kamery. Za każdym razem, gdy widzieli, jak go wyciągasz, chcieliby zrobić sobie zdjęcia. Niektórzy z nich stali tam z tymi bardzo poważnymi twarzami i patrzyli w kamerę, dopóki nie błysnęła, a potem mówili: „Pozwól mi zobaczyć! Daj mi zobaczyć!” Wielu z nich nie ma lusterek, więc nie widzą zbyt często własnych twarzy. Wzruszające było patrzeć, jak na siebie patrzą.

Eva Amurri w Afryce

Oto jestem pod koniec wyprawy. Jestem na pustyni, doceniając dramatyczne piękno Namibii. Czuję się bardzo wdzięczny i szczęśliwy, że doświadczyłem tego miejsca, poznałem tych wspaniałych ludzi i oddałem coś społeczności, która potrzebowała pomocnej dłoni. Nie mogę się doczekać powrotu i zrobienia więcej!