2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Bycie w trasie może być trudne, ponieważ oznacza spędzanie miesięcy z dala od przyjaciół i rodziny. Dla Ariany Grande jej zwierzaki są częścią jej rodziny, więc zamiast zostawić je w tyle, gwiazda popu zabiera ze sobą szczenięta, gdy podróżuje po całym świecie na podróż poślubną. Ale kilka dni temu jej futrzani towarzysze podróży mieli małe problemy z dotarciem do następnego celu. Po występach Ariany w Amsterdamie piosenkarka i cała jej ekipa koncertowa, szczenięta Toulouse i Włącznie z Syriuszem, próbował przedostać się promem do Dover w Anglii, i tu właśnie pojawiają się kłopoty rozpoczął się. Mama Ariany, Joan, zabrała się doTwitter, aby podzielić się przerażającą historią, która prawie skończyła się naprawdę źle dla ukochanych szczeniąt Ariego!
Instagram @jejkawasz
Ponieważ Ariana i jej załoga podróżowali z psami między dwoma krajami, musieli przedstawić dokumentację potwierdzającą, że Tuluza i Syriusz zostali prawidłowo zaszczepieni. „Bardzo się cieszę, że ogłosiłem Tuluzę i Syriusza i z dumą przedstawiłem dokumentację, aby udowodnić, że ich szczepienia były w porządku” – udostępniła na niej mama Ari [link target='_blank' href=' http://www.twitlonger.com/show/n_1smg9n5' link_updater_label='zewnętrzny']Twitter
„Natychmiast jednak zostaliśmy zatrzymani przez Boothmana, który powiedział mi, że psy nie mogą przenosić się na prom autobusem. W szoku wyjaśniłem, że jestem pewien, że taka jest polityka, ale polityka nie może odnosić się do prywatny autobus, którym mieszkam i jeżdżę od trzech tygodni, ale oznaczał transport publiczny autobus... Odpowiedział lekceważąco i protekcjonalnie: „nie przejmuj się, jest napisane autobus, a to autobus”… więc, starając się nie wpadać w panikę, wyjaśniłem jeszcze raz, że w autobusie nie ma nikogo z ogółu społeczeństwa i jest to prywatny transport... ale mimo to odmówił nam dostępu.Tam i z powrotem między mamą Ariany a urzędnikami promowymi kontynuowano kilka prób znalezienia rozwiązania dla odpowiedniego zakwaterowania dla szczeniąt, ale bezskutecznie. Według Joan, gdy zarówno Mama Grande, jak i urzędnicy nie chcieli iść na kompromis, jeden z urzędników zniecierpliwił się i rzucił naprawdę przerażającą groźbę. „Jeden mężczyzna w żółtej kurtce powiedział do mnie: „Jeśli weźmiesz psy, kiedy przyjedziesz do Dover, zostaną ZABIJANE!” Ze względu na jego francuski z akcentem, nie byłam w 100% pewna tego, co powiedział, więc poprosiłam go, żeby to powtórzył… powiedział 'PSY ZOSTANĄ ZABIJANE!'...” Joan zrelacjonowane.
Po usłyszeniu przerażającej groźby, Ariana i jej brat Frankie wyskoczyli z autobusu wycieczkowego, aby stanąć w obronie szczeniaka. Zrozumiałe, że Ari i jej mama byli bardzo zdenerwowani i najwyraźniej sytuacja była tak zła, że wezwano policję. „Ariana i Frankie usłyszały teraz, co dzieje się poza ich autobusem… kiedy Ariana usłyszała, co powiedzieli o zabijaniu psów, prawie została aresztowana” – wyjaśniła Joan w swoim poście. „Frankie wkroczył, uspokoił nas i porozmawiał z nimi… Frankie zaoferował się na moje miejsce i powiedział, że pójdzie z policją i zobaczy nas, kiedy mógł, pożegnał się, zabrał psy i wsiadł do samochodu z policją, nie wiedząc, co robić, ale wiedząc, że to wymyśli na zewnątrz…"
Na szczęście dla Ariany, jej mamy, Tuluzy i Syriusza Frankie był w stanie znaleźć bezpieczne rozwiązanie podróży dla szczeniąt i dotarły one bezpiecznie do Wielkiej Brytanii. Po tym, jak Joan zabrała się do Twittera, aby podzielić się wstrząsającą historią, Ari podzieliła się nią ze swoimi fanami i dała znać wszystkim, aby nigdy zadzierać z jej szczeniakami.
to było nie do przyjęcia. @poferry pls niech Twoi pracownicy traktują ludzi/zwierzęta z szacunkiem. życzliwość idzie daleko. https://t.co/IQXQCHeb6K
— Ariana Grande (@ArianaGrande) 2 czerwca 2015
szczenięta były całe i zdrowe dzięki frankie, ale to było naprawdę straszne przeżycie. żadne zwierzę/człowiek nie powinno być traktowane w ten sposób.. zawsze.
— Ariana Grande (@ArianaGrande) 2 czerwca 2015
Ale wygląda na to, że Ari wciąż był w stanie mieć poczucie humoru, retweetując ten mem:
Łał. Brzmi naprawdę intensywnie, ale cieszymy się, że Tuluza i Syriusz są zdrowi.