2Sep

Najwyraźniej niektórzy profesorowie nie uważają, że aktywna strzelanka na kampusie jest powodem do zmiany terminu finału

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Tragedia dotknęła wczoraj UCLA, gdy bandyta otworzył ogień w pozornym morderstwie-samobójstwie, co doprowadziło do śmierci szanowanego profesora Williama Kluga.

Cały kampus został zamknięty, podczas gdy policja szukała strzelca. Filmy przestraszonych uczniów barykadowanie się w klasach pojawiło się w Internecie, gdy wydarzenia się rozwijały.

Może więc być szokiem, że niektórzy profesorowie aktywnie próbowali zaplanować swoje egzaminy w czasie blokady w środku kryzysu.

Użytkownik Twittera, Rigel Robinson, udostępnił dwa e-maile od profesorów, z których jeden poinformował studentów, że nadal zamierza zdanie egzaminu końcowego o godzinie 14.00 w zależności od stanu zamknięcia kampusu, a drugi, o którym Rigel powiedział, że „szanuje potrzeby żałoby kampus."

Sprawdź dwa e-maile:

Dwa sposoby reakcji na taki incydent. Jeden z nich rzeczywiście szanuje potrzeby kampusu w żałobie. #UCLApic.twitter.com/qOXtKdCWu3

— Rigel Robinson (@RigelRobinson) 1 czerwca 2016

Udostępnił kolejny e-mail od profesora, który poinstruował swoich uczniów, aby znaleźli komputer i przystąpili do egzaminu, gdzie tylko mogą:

@UCLA@Kalifornia Także to. pic.twitter.com/MKOC6BfI6W

— Rigel Robinson (@RigelRobinson) 1 czerwca 2016

Oryginalny tweet stał się wirusowy, zdobywając ponad tysiąc RT i 2000 polubień.

Egzaminy końcowe są wystarczająco stresujące z pominięciem bandyci na kampusie. I chociaż profesorowie mają swoje własne naciski, takie jak wystawianie ocen na czas, wirusowa natura tego tweeta przemawia za potrzebą większej wrażliwości administratorów.

Rekwizyty dla profesora, który wymyślił sposób, aby dać czas swoim uczniom na przetworzenie zaistniałej sytuacji i przystąpienie do egzaminu.

AKTUALIZACJA 6/3, 16:04: W przypadku e-maila podpisanego „VL”, to wszystko było nieporozumieniem. Zaangażowana profesor, Vivian Lew, twierdzi, że była zdezorientowana blokadą, kiedy wysłała swój oryginalny e-mail w: jej relacja ze środowych wydarzeń w Campus Reform.

„Kiedy pisałem pierwszego e-maila, nie działałem z dobrymi informacjami. Nie byłam wtedy świadoma, że ​​niektóre budynki zostały zamknięte, moja informacja była taka, że ​​była tam „działalność policji” – twierdziła. „Byłem w tym czasie na spotkaniu z dwoma studentami i nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, co się dzieje. Czytałem, że to plotka”.

Wysłała e-mail uzupełniający dwie godziny później, anulując resztę swoich egzaminów. Nadal traktuje tę sytuację jako moment, w którym można się nauczyć. „Nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką sytuacją, nie przypominam sobie, abym otrzymał jakieś szkolenie na temat strzelca lub zamknięcie, gdy nie jesteśmy w klasie i nie mam dobrych informacji o powadze sytuacji” powiedziała. „Nie zareagowałem mądrze i teraz płacę karę”.

Nawet jeśli nie neguje to możliwego niebezpieczeństwa, w jakim znaleźliby się uczniowie, gdyby poszli za błędnym Lewem wskazówki, jak wyjść z ukrycia i przystąpić do egzaminu, rzuca światło na to, jak mylące mogą być rzeczy podczas fotografowania na dużym kampus. Być może jest to dowód na to, że istnieje potrzeba dalszych szkoleń administracyjnych na temat tego, jak radzić sobie z blokadami w przyszłości.