2Sep

Przeczytaj o niesamowitym spotkaniu z chłopcami w Bretanii!

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Włosy, warga, policzek, brązowy, zabawa, fryzura, skóra, podbródek, czoło, brwi,
Mój moment OMG jest prawdopodobnie trochę dziewczęcy i zdecydowanie trochę dziwny. Wszystko zaczęło się w pierwszym tygodniu szkoły. Wszędzie, gdzie chodziłem po kampusie, widziałem tego uroczego (no dobra, jest gorący!) faceta spacerującego. Zawsze nosił czapkę na ciemnych, kręconych włosach, zawsze miał w uszach słuchawki do iPoda, aw 90% przypadków, kiedy go widziałem, nosił ten ogromny szkicownik.

Byłam taka ciekawa tego faceta. Chociaż zwykle jestem bardzo towarzyski i nie mam żadnego problemu z rozmową z nieznajomymi, moje nerwy całkowicie mnie zmusiły do ​​tego, że nie jestem w stanie nawet powiedzieć przypadkowego „cześć” temu facetowi. Posunąłem się nawet do zmiany mojego statusu na Facebooku na „Bretania chce wiedzieć, czy KTOKOLWIEK zna tego dzieciaka w naszym budynku, który jest właścicielem tego gigantycznego szkicownika!" Po jakichś dwóch dniach posiadania tego statusu, straciłem nawet nerwy na internet i wziąłem go w dół. Myślałem, że to przegrana sprawa...

Ale oto już następnego dnia wracam z zajęć pewnego wieczoru z zaproszeniem do znajomych i nową wiadomością na Facebooku. Były od faceta ze szkicownika!!! Zasadniczo powiedział mi przez wiadomość, że przypadkowo natknął się na mój profil na Facebooku, przeczytał mój zainteresowania i „o mnie” i tak dalej, i pomyślał, że jestem naprawdę interesującą osobą, którą chciałby poznać lepszy! Nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje (wiem, to naprawdę głupie z mojej strony).

Dosłownie biegałem okrążenia wokół mojego piętra w budynku, byłem taki chichot. Wymieniliśmy numery telefonów i planowaliśmy spędzać czas. To było jak miesiąc temu i od tego czasu spędzamy czas co najmniej dwa razy w tygodniu, oglądając filmy, chodząc na spacery po parkach i spotykając się z naszymi wspólnymi przyjaciółmi. To było tak niesamowite, jak myślałem, że będzie - a nawet lepiej! Chodzi mi o to, że czasami słodkie rzeczy, które wyglądają, jakby wyszły z tandetnego nastoletniego filmu, ZDAJĄ SIĘ.

Czy kiedykolwiek poznaliście kogoś lepiej przez MySpace, Facebooka lub AIM niż w prawdziwym życiu? Czy to wzmocniło czy osłabiło twoją przyjaźń lub związek w prawdziwym życiu? Powiedz!

Tony i tony miłości,
Bretania