2Sep

Taylor Swift ogłasza, że ​​będzie transmitować „1989” w Apple Music, fani będą tacy: „A co z Spotify?”

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Wbrew powszechnemu przekonaniu Spotify płaci swoim artystom.

Taylor Swift ogłosiła w zeszłym tygodniu, że nie przesyła strumieniowo swojej muzyki na Apple ponieważ nie płacili artystom za trzymiesięczny okres próbny oferowany użytkownikom, a po rozmowie o tym, jak to było niesprawiedliwe, Apple zdecydowało się zmienić swoje sposoby i płacić artystom. Teraz Taylor zdecydowała się zrobić coś, co sprawi, że niektórzy fani drapią się po głowach — pozwolić, aby jej muzyka była przesyłana strumieniowo w Apple Music.

Skąd zamieszanie? Cóż, pod koniec zeszłego roku Taylor zrobiła wielkie fale, kiedy… ściągnął całą swoją muzykę z popularnego serwisu streamingowego, Spotify, bo dewaluowała muzykę, wyjaśnianie:

„Wartość albumu jest i nadal będzie oparta na ilości serca i duszy, jaką artysta wlał w ciało pracy oraz wartość finansową, jaką artyści (i ich wytwórnie) przypisują swojej muzyce, gdy wychodzi ona na rynek rynek. Piractwo, udostępnianie plików i przesyłanie strumieniowe drastycznie zmniejszyły liczbę płatnych sprzedaży albumów, a każdy artysta poradził sobie z tym ciosem inaczej”.

click fraud protection

Oczywiście nastolatki, które uwielbiały słuchać w kółko albumów Tay, były zdruzgotane decyzją Tay, ale poparły ją, ponieważ Tay broniła tego, w co wierzyła.

Teraz, gdy Taylor ogłasza, że ​​będzie streamować swoją muzykę na Apple, fani, którzy polegali na usłudze freemium Spotify do słuchania muzyki (niektórzy, których nie stać na zakup tradycyjnych albumów) zastanawiają się, jaki jest jej problem ze Spotify jest.

Wbrew powszechnemu przekonaniu Spotify płaci swoim artystom. W zeszłym roku ujawniono, że Spotify płaci muzykom za strumień (nawet na bezpłatnym poziomie) a 70% ich zysków trafia do płacących artystów. Taylor była na dobrej drodze do zarobienia 6 milionów dolarów rocznie, zanim wycofała swoje albumy ze Spotify. Założono, że wołowina Tay dotyczyła samych usług przesyłania strumieniowego, ale Tay pozwalająca Apple streamować swoją muzykę wydaje się sugerować coś innego.

@ taylorswift13 teraz gdybyś tylko zmienił swoje serce na temat Spotify...

— Dana (@daninoush) 25 czerwca 2015

„Nie chcę wnosić pracy mojego życia do eksperymentu” – @ taylorswift13 Listopad '14. W jaki sposób Spotify jest eksperymentem, a Apple Music nie?

— 🦦Ben Gomori / G. Markus🦦 (@bengomori) 25 czerwca 2015

@ taylorswift13 dosłownie nie ma różnicy między Apple Music a Spotify… poza tym, że Apple Music zawiedzie.

— Eric (@OpenIntro) 25 czerwca 2015

@ taylorswift13 Co więc jest nie tak ze Spotify? Apple to nie tylko firma, która płaci 70%. Wygląda na to, że artyści będą mieli wyłączność z tymi korporacjami.

— Mika (@mikachandi) 25 czerwca 2015

Podoba mi się, jak Taylor Swift wyciągnęła swoją muzykę ze Spotify, ale jest fajna z Apple Music (która płaci połowę tego, co płaci Spotify)

— rym (@Rhymestyle) 25 czerwca 2015

A niektórzy fani nie przebierają w słowach:

Brak słowa od Taylora na temat tego, co spowodowało tak ogromną zmianę serca, biorąc pod uwagę, że Apple Music i Spotify są teraz w zasadzie to samo (Spotify ZAWSZE płaciło swoim artystom, a jedyna wołowina Taylora z Apple wydawała się około trzech miesięcy za darmo test).

Czy więc 6 milionów dolarów Spotify rocznie nie wystarczyło Tayowi? Czy Tay po prostu ma problem z tym, że użytkownicy mogą strumieniować jej muzykę za darmo, mimo że wciąż otrzymuje zapłatę za ich strumieniowanie? O ile Apple nie płaci artystom znacznie więcej niż Spotify (informacje, które nie zostały ujawnione), niektórym fanom trudno jest nie postrzegać posunięcia Tay jako po prostu poddania się władzy Apple.

insta viewer