2Sep

Liz Lee z MTV Show My Life jako Liz Wywiad

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Liz lee moje życie jako Liz

Liz lee moje życie jako Liz

W sezonie jeden z hitów MTV Moje życie jako Liz, zostaliśmy przedstawieni Liz Lee, ognistym Gwiezdne Wojny fanatyk, który bardziej miał obsesję na punkcie kolekcjonowania koszulek z kujonami i grania w gry wideo niż manikiurów i plotek. Podążaliśmy za Liz, gdy zakochała się w swoim zauroczeniu w liceum i gdy podjęła trudną decyzję, aby Zostaw swoje małomiasteczkowe życie w Teksasie (i ukochane stado nerdów) za sobą i idź do szkoły artystycznej w Nowym Jorku. Ale od tego czasu niewiele słyszeliśmy od Liz, to znaczy aż do teraz. Drugi sezon Moje życie jako Liz premiera w tym tygodniu, a jeśli jesteś taki jak my, chcemy wiedzieć, jak Liz dostosowuje się do życia w wielkim mieście. W tym sezonie będziemy obserwować, jak Liz stara się pozostać na szczycie swoich studiów, jednocześnie żonglując starymi i nowymi przyjaciółmi i dramatami w związku. Więc spotkaliśmy się z drugim studentem Instytutu Pratta, aby porozmawiać o wszystkim, od życia w college'u po chłopców z Brooklynu!

CG: Dla niektórych dziewczyn chodzenie do szkoły tak daleko od domu to naprawdę przerażająca myśl. Czy trudno było ci zostawić przyjaciół i rodzinę w Teksasie?

Liza Lee: Zdecydowanie trudno było zostawić przyjaciół. Od czterech lat spędzasz każdy dzień z tą samą grupą ludzi, więc zdecydowanie trudno było tu przyjechać i być tak daleko od rodziny i przyjaciół. Na początku było naprawdę ciężko i myślałem o powrocie do domu, ale cieszę się, że tego nie zrobiłem. Zajęło mi rok, zanim poczułem się, jakbym tu pasował.

Cosmogirl: Jak odnajdujesz równowagę między nowym życiem a życiem w szkole średniej?
NS:
Moi przyjaciele są bardzo wyrozumiali. Całkowicie zrozumieli, że byłem zawalony pracą szkolną i nie mogłem być z nimi tak często, jak wcześniej. Zrozumieli, że program nauczania Pratta jest wymagający i że ja również staram się zbudować fundament dla mojego życia tutaj i poznać ludzi przez ten pierwszy rok. Na początku było zdecydowanie ciężko, ale są dobrymi przyjaciółmi i chcą, żebym był szczęśliwy.

CG: Czy kiedykolwiek spoglądasz wstecz na pierwszy sezon i chciałbyś coś zmienić?
NS:
Nawet jeśli było coś, co zrobiłem, co okazało się nie tak, jak chciałem, to i tak się z tego nauczyłem. Myślę, że fajnie jest móc pokazać tę walkę. Jest to bardziej realistyczne niż malowanie doskonałego obrazu, wycinania ciasteczek z liceum. Dobrze jest pokazać dzieciom, że inni ludzie przechodzą przez te zmagania i może z tego wyniknie coś dobrego, nawet jeśli nie jest to to, co zaplanowałeś.

CG: Znalazłeś w Pratt naprawdę dobrą grupę przyjaciół?
NS:
Tak, ale zajęło mi naprawdę dużo czasu, zanim znalazłem tu przyjaciół, ponieważ wszyscy są bardzo modni. Wszyscy są fajnymi, kreatywnymi studentami sztuki i trudno mi rozmawiać z ludźmi, których nie znam. To dziwna sprawa społecznego niepokoju. Tak więc ciężko było znaleźć tych przyjaciół, ale to bardzo ważne, żeby mieć ich teraz, bo fajnie jest mieć tu ludzi, którzy przechodzą przez szkołę te same rzeczy, co ja.

CG: Czy uważasz, że dziewczyny tutaj są tak onieśmielające jak dziewczyny w domu?
NS:
W Teksasie dziewczyny onieśmielały, ponieważ były tak doskonałe i pasowały do ​​idealnej formy. Ale tutaj byłam onieśmielona, ​​ponieważ byli tak różni i czułam się jak wyrzutek, ponieważ byłam taka normalna w porównaniu. Byli tak wyjątkowi i każdy był indywidualnością, a ja przybyłem z tego miasta w Teksasie, gdzie to nie istniało.

CG: A co z chłopcami? Czym różnią się chłopcy z Teksasu od chłopców z miasta?
NS:
Faceci z Brooklynu mogą być czasami tacy pretensjonalni! Pomysł na to, co fajne jest na Brooklynie, jest inny niż w Teksasie. Chłopcy z Teksasu są bardziej męscy i mniej otwarci na swoje uczucia. Gdybyś przeniósł wszystkich hipsterów z Brooklynu do Teksasu, prawdopodobnie zostaliby pobici. Ale wszystko, czego naprawdę potrzebuję od faceta, to sprytne i zabawne. Niezależnie od tego, czy pochodzi z Teksasu, czy z Brooklynu, o ile jest mądry i zabawny, to działa.

CG: Gdzie w typowy dzień spodziewamy się spotkać Liz Lee?
NS:
Komiksy w centrum miasta. To jedno z moich ulubionych miejsc w mieście. Właśnie tam spędzam znaczną część czasu. Typowa sobotnia noc to zazwyczaj Netflix, gry wideo i jedzenie na wynos.

Czy odnosisz się do Liz? Powiedz nam dlaczego w sekcji komentarzy poniżej!