2Sep

Aresztowano mnie za kradzież w sklepie na trzy dni przed ukończeniem studiów

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Kiedy siedziałem na tylnym siedzeniu policyjnego radiowozu, metalowe kajdanki skręcały moje ramiona w nieznajomą pętlę za moimi plecami, zaledwie trzy dni przed ukończeniem liceum pogrążyłem się w cichej kontemplacji i metaforyce walenie głową. Jak się tu znalazłem? Nie tylko ukończyłem szkołę w trzy dni, ale byłem też mówcą przed ukończeniem studiów dla ponad 6000 osób, co było świadectwem mojej ciężkiej pracy i osiągnięć. Miałem uczęszczać na NYU jesienią.

Moja najlepsza przyjaciółka z liceum wciąż jęczała, pomimo częstych szczekań oficera, żeby „zamknąć się i przestać płakać”. Miała też wiele do stracenia; wszelkie problemy z prawem i stypendium mogą zostać cofnięte, a także szansa na przystępną edukację w college'u.

Trudno sobie przypomnieć, kiedy zaczynaliśmy, ale to było w ostatniej klasie. Miałam pracę kelnerki, własny samochód i czułam się słusznie niezależna. Myślę, że zaczęło się to po prostu jako akt samolubstwa. Wpadaliśmy do tych samych sklepów z używanymi rzeczami i butików i nie chcąc wydać dodatkowych 30 dolarów na sukienkę lub naszyjnik, wsuwaliśmy je do naszych toreb w garderobie. Nie mieliśmy dodatkowych pieniędzy na zakupy, więc zamiast się powstrzymać, po prostu wzięliśmy.

Ze wstydem przyznaję, jak dobrzy staliśmy się w kradzieżach sklepowych. Sprowadziliśmy to do nauk ścisłych: wiedzieliśmy, w których sklepach nie ma kamer, którzy pracownicy są nieświadomi, a kiedy brakuje im personelu. Udoskonaliliśmy nastoletnią postawę spłukaną i przeglądającą, włócząc się bez celu, zabierając do garderoby tylko tyle ubrań, by nie zauważyli, że brakuje dwóch lub trzech. Wiedzieliśmy, jak długo kontynuować przeglądanie przed wyjazdem. Z jakiegoś powodu nawet nazwaliśmy naszą praktykę „malowaniem palcami”, być może przez kombinację bycia przyłapanym na gorącym uczynku i szybkich palców.

Ze wstydem przyznaję, jak dobrzy staliśmy się w kradzieżach sklepowych. Sprowadziliśmy to do nauki.

Ale nie byliśmy tak sprytni, jak myśleliśmy. Wychodziliśmy ze sklepu chichocząc i wymieniając spojrzenia nastoletniej arogancji. Podczas gdy kradzieże sklepowe są z natury samolubnym, chciwym działaniem, byliśmy stosunkowo małym narybkiem. Nie chodziło o markowe marki — dla nas dobry zdobycz oznaczał ubrania i akcesoria warte około 75-100 dolarów. Wykorzystaliśmy wszystkie środki wymówek, aby usprawiedliwić nasze działania, ale do tego momentu to naprawdę przekształciło się w jakiś sekretny, buntowniczy dreszczyk.

To nie był strach przed złapaniem; było tak, że byliśmy tak pewni, że nigdy nie będziemy.

Żółty, tekst, czcionka, oznakowanie, gaz, znak, plakat,

Obrazy Getty

Nasza ostatnia wyprawa zaczęła się jak każda inna. Zawsze kiedy czujesz się zbyt komfortowo, jesteś zaskoczony. Szczegóły są niewyraźne — co zajęliśmy, jak długo tam byliśmy — ale wieczór staje się wyraźny, gdy przeszliśmy tuż obok wyjścia ze sklepu i twardą ręką uścisnąłem ramię mojego przyjaciela.

"Przepraszam, panienko, czy mogłabyś zajrzeć do twojej torby? Wierzę, że masz tam kilka przedmiotów. Zamrożone. Wymieniliśmy spanikowane spojrzenia i tu osłabła nasza arogancja. Byliśmy zbyt naiwni, by znać przepisy dotyczące kradzieży sklepowych, których pracownik detaliczny nie może zmuszać otworzyć torbę lub przyznanie się do przestępstwa pracownikowi sklepu z przestraszonymi przeprosinami nie uwolni cię od haczyka.

Przepraszam, panienko, czy mogę zajrzeć do twojej torby? Wierzę, że masz tam kilka przedmiotów.

Zostaliśmy poprowadzeni przez sklep do ciemnego zaplecza, drżąc ze strachu i niepewności, podczas gdy trzy szczerze uprzejmi pracownicy poinformowali nas, że jest im przykro, to było poza ich zasięgiem, ale musieli zadzwonić Policja. Kiedy minął początkowy szok, mój przyjaciel zaczął płakać, gdy próbowałem z nimi rozmawiać. Ze współczującym wzruszeniem ramion w ciszy obserwowali nas w panice.

Nie minęło dużo czasu, zanim przybył gliniarz. Znowu byliśmy młodzi i słabo poinformowani o wszelkich formalnościach prawnych, o tym, co powinieneś, a czego nie powinieneś mówić gliniarzowi, gdy jesteś nowy legalny i skamieniały. Przesłuchiwał nas osobno, prawdopodobnie w podobnych celach.

Noc znów się rozmywa, gdy wyprowadzano nas w kajdankach. Śmieję się teraz, kiedy wyobrażam sobie siebie, hipsterkę o świeżej twarzy w za dużym kapeluszu przeciwsłonecznym ze sztucznymi kwiatami, wepchniętą na tył radiowozu. Siedzieliśmy tam z tyłu, wymieniając przerażające szepty o więzieniu, gdy on przeglądał nasze torebki na kapturze. Gliniarz zaczął nam wygłaszać z góry ustalony wykład straszenia, konsekwencje większych przestępstw kradzieży, więzienne opowieści grozy, wszystko podczas wyszukiwania naszych „plików” (byliśmy też zbyt młodzi, by wiedzieć, że jako niedawni dorośli i ogólnie dobre dzieci nie mieliśmy „plików”).

W końcu wypuścił nas z kajdanek, jak zawsze zamierzał, ale wydawało nam się to aktem miłosierdzia. Mając w rękach mandaty za wykroczenie i niejasne wskazówki dotyczące działań prawnych, nie mogliśmy zrobić nic, by nie przytulić go między szlochami radości.

Spędziłem to lato, uczęszczając na kilka rozpraw sądowych, weekend na zajęciach z kradzieży i spłacając kary i opłaty, abym mógł opuścić stan bez nakazu. Ubrania za mniej niż 100 dolarów kosztowały mnie ostatnie lato przed college'em, ponad 3000 dolarów i fałszywa pewność siebie, o której myślałem, że zyskałem, że nie zostałem złapany. Ale ta jedna przerażająca noc nie była warta żadnej spódnicy ani butów, które ukradłem. Właściwie już prawie ich nie pamiętam.

Czy masz niesamowitą historię, którą chcesz zobaczyć na Seventeen.com? Podziel się z nami teraz, wysyłając e-mail [email protected], lub wypełnienie tego formularza!