1Sep

Brittany walczy z tęsknotą za domem dzięki wczesnej świątecznej radości!

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Nos, warga, policzek, brązowy, fryzura, zabawa, skóra, podbródek, czoło, brwi,
Witam panie i zarazki!

Ten tydzień był całkiem fajny. Dostałem szóstkę z historii sztuki i szóstkę z historii sztuki w Stanach Zjednoczonych!! Poza tym na lekcji angielskiego mój nauczyciel użył mojego artykułu jako przykładu i powiedział, że dokonałem „genialnych, oryginalnych wniosków” w swoim piśmie. Okazuje się, że zwracanie uwagi na zajęciach i nauka naprawdę się opłaca. Mam jutro egzamin z psychologii, przed którym się denerwuję, ale starałem się jak najlepiej przygotować i tylko przegapiłem jedne zajęcia podczas tej jednostki (jedyne zajęcia, które opuściłem z DOWOLNEGO przedmiotu przez cały rok!), więc mam nadzieję, że zrobię wszystko Prawidłowy.

Przez ostatni tydzień lub dwa naprawdę tęskniłem za domem. :( Nie pomogło to, że mój telefon był nieczynny przez ostatni tydzień (od razu się zatrzasnął) połowa!), więc nie mogłam napisać ani zadzwonić do mamy, jak zwykle co kilka dni podstawa. Wczoraj wieczorem oglądałem odcinek

Zamiana żon (poza tym moje obecne uzależnienie Zespół rockowy). Śmiałem się z siebie, bo to zabawne, że zakrztusiłem się reality show, ale to i tak była wpadka.

Aby zwalczyć tęsknotę za domem, zmieniłem swój pokój w akademiku w Christmastime Central. Okna mam otwarte 24 godziny na dobę, nawet jeśli na zewnątrz jest 45 stopni, a moja świąteczna muzyka ciągle gra, a świąteczne lampki się palą. Jutro planuję nawet obejrzeć kilka klasyków gliny, takich jak Rudolf oraz Mroźny na YouTube podczas picia gorącego kakao. Świąteczne i zimowe rzeczy zawsze wprawiają mnie w niesamowity nastrój. Cieszę się, że znalazłem coś, co mnie rozweseli bez względu na wszystko.

W zeszły weekend moja najlepsza przyjaciółka Kim i ja byliśmy znudzeni, więc wędrowaliśmy w dół 11 pięter w naszym budynku, aż dotarliśmy do przypadkowego piętra z facetami. Przedstawiliśmy się, zapytaliśmy, co robią, a oni powiedzieli, że jadą do miasta na posiłek. Zapytali, czy chcemy się dołączyć, a Kim i ja, szukając przygody, pojechaliśmy! Na wszelki wypadek najpierw powiedzieliśmy wszystkim dziewczynom na naszym piętrze, gdzie będziemy, a potem wyszliśmy. To był odlot! :) To pokazuje, jak łatwo i przyjemnie jest nawiązywać przyjaźnie na studiach. Obiecuję!!

Miłość,
Bretania!