1Sep

Przenoszenie college'ów na pierwszym roku studiów

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

idź na niebiesko!

transfery Caroline

Przerwa świąteczna była świetna! Ostatnie kilka miesięcy było super, stresujące, ale niesamowite! Wiem, że mam kilka miesięcy spóźnienia z całym szumem związanym z wyjazdem na studia, ale czuję, że nadal zasługuję na prawo do mówienia piszczeć! To naprawdę nie wydaje się prawdziwe, dopóki nie spakujesz ostatniej torby i nie ogołocisz pokoju. Zdecydowałem się przenieść na Uniwersytet Baptystów Wschodniego Teksasu, ponieważ nie zapłacę dosłownie nic za uczęszczanie. Naprawdę pomogło czekać i przeprowadzić badania. Dowiedziałem się, że ta szkoła rozdawała stypendia nie tylko dla nauczycieli akademickich, ale także dla chrześcijańskiego przywództwa. Oznacza to, że jeśli jesteś zaangażowany w takie rzeczy, jak pomoc w szkole niedzielnej lub zespół uwielbienia i uwielbienia w twoim kościele, otrzymasz stypendia! Jeśli szukasz łatwego, hojnego stypendium, polecam spojrzeć na szkoły, które odpowiadają twojej religii i oferują stypendia za twoje zaangażowanie.

Chociaż jestem bardzo podekscytowany tym, że w końcu mogę w pełni doświadczyć studenckiego życia, jestem trochę boję się tego, co się wydarzy teraz, kiedy oficjalnie rozpocząłem kolejny rozdział mojego życie. Podczas przerwy moi przyjaciele podzielili się wieloma historiami z pierwszego semestru. Dali mi pomocne wskazówki, takie jak „Nie zasypiaj na quadzie” lub „zablokuj rower inaczej, skończy się w jakieś drzewo”. Nie mogę się doczekać powrotu latem z moimi własnymi pomocnymi wskazówkami i zabawną uczelnią historie!

Jak dotąd mój pierwszy miesiąc tutaj był interesujący i zdecydowanie szokiem kulturowym. W domu w Dallas byłem otoczony wszystkim, czego potrzebowałem, a moje życie toczyło się w szybkim tempie. Tutaj, w Marshall, wszystko jest powolne i bardzo chłodne – trochę mi zajmuje, zanim się do tego przyzwyczaiłem. Największą rzeczą, z jaką zmagałem się w pierwszym tygodniu, jest to, że najbliższy cel jest oddalony o trzydzieści minut! Nie spodziewałem się, że będzie to tak wielka, zmieniająca życie umowa, ale tak naprawdę jest. Szkoła, do której chodzę, nie jest zbyt duża, więc łatwo rozpoznać twarze i zapamiętać imiona, a na kampusie można rozpoznać kogoś nowego. Tutaj jestem znana jako „Nowa Dziewczyna”, co jest dziwne, ponieważ nigdy tak naprawdę nie byłam „Nową Dziewczyną”, odkąd przez całe życie dorastałam z tymi samymi ludźmi. Mimo to nie mogę się doczekać spędzenia tutaj reszty semestru i jestem podekscytowany tym, co się wydarzy!

Zdecydowałeś się przenieść szkoły po pierwszym semestrze? Jaka była najtrudniejsza część bycia „nową dziewczyną”? Dźwięk w komentarzach!