1Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
poniedziałek: Miałem do wykonania pracę z historii… moja ocena w dużej mierze zależy od tego, jak dobrze sobie z tym poradziłem. Tyle stresu i presji to nie najlepszy początek tygodnia. Myślę, że poszło mi całkiem nieźle… tak myślę. Do tego miałem 4 zajęcia ORAZ pracę.
Wtorek: Wtorki to zazwyczaj moje chłodne dni, ale miałam 2 godziny warsztatu szkoleniowego z programu mentoringu rówieśniczego. Potem musiałem iść na spotkanie doradcze, aby ustalić mój harmonogram na przyszły rok (drugi rok?! Szalony!) i iść na dyżury mojego profesora psychologii. Zanim się zorientowałem, że jest 21 i byłem śmiertelnie zmęczony.. Ale wciąż miałam mnóstwo pracy domowej!
Środa: To byłby mniej stresujący dzień, gdybym nie miał rano testu psychologicznego. Te zajęcia pochłaniają moje życie, więc cały dzień spędziłem na martwieniu się o to.
czwartek: Zdecydowanie najbardziej szalony dzień w najbardziej szalonym tygodniu. Po zdaniu testu psychologicznego, który, jak sądzę, dobrze sobie poradziłem, musiałem pobiec, by przywitać się z potencjalnymi studentami college'u. Miałem być na służbie tylko przez godzinę, ale spotkałem kilku naprawdę fajnych maturzystów i skończyło się na tym, że rozmawiałem z nimi przez 2 i pół! Potem musiałem pobiec z powrotem do pokoju i przygotować się do rozmowy na panelu o tym, jak wygląda życie w USD. Potem zabrałem dwóch studentów, którzy mieli spędzić ze mną noc, i zjedliśmy z nimi kolację w naszej jadalni. Ale to nie było to! Miałem projekt grupowy do rana ORAZ niemiecki test! Powiedzmy, że moi nocujący ludzie mogli zobaczyć z pierwszej ręki, jak wygląda odwlekanie studiów!
piątek: Zrobiłem test z niemieckiego jasno i wcześnie, bardzo mało snu… miejmy nadzieję, że nie zrobiłem tego zbyt strasznie. Moja nauczycielka angielskiego UWIELBIŁA nasz projekt i pochwaliła, ile pracy musieliśmy w to włożyć (gdyby tylko wiedziała!). Po tym w końcu miałam szansę odetchnąć!
Czuję, że po tym tygodniu zniosę o wiele więcej tego, co uczelnia ma na mnie rzucić. To naprawdę wymaga tylko dwóch rzeczy: zarządzania czasem i dobrego nastawienia! W tym tygodniu w niektórych momentach po prostu śmiałem się z tego, jak śmieszne było moje obciążenie pracą. Ten weekend mnie zmartwił... ale zostały jeszcze 4 tygodnie!