1Sep

Jessica: Jeden szalony tydzień!

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Nos, usta, warga, zabawa, policzek, ludzie, brązowy, fryzura, oko, skóra,
W tym tygodniu zabrakło mi do tego, żebym zwariował! Muszę tylko narzekać i przechwalać się, że mogę to przeżyć.

poniedziałek: Miałem do wykonania pracę z historii… moja ocena w dużej mierze zależy od tego, jak dobrze sobie z tym poradziłem. Tyle stresu i presji to nie najlepszy początek tygodnia. Myślę, że poszło mi całkiem nieźle… tak myślę. Do tego miałem 4 zajęcia ORAZ pracę.

Wtorek: Wtorki to zazwyczaj moje chłodne dni, ale miałam 2 godziny warsztatu szkoleniowego z programu mentoringu rówieśniczego. Potem musiałem iść na spotkanie doradcze, aby ustalić mój harmonogram na przyszły rok (drugi rok?! Szalony!) i iść na dyżury mojego profesora psychologii. Zanim się zorientowałem, że jest 21 i byłem śmiertelnie zmęczony.. Ale wciąż miałam mnóstwo pracy domowej!

Środa: To byłby mniej stresujący dzień, gdybym nie miał rano testu psychologicznego. Te zajęcia pochłaniają moje życie, więc cały dzień spędziłem na martwieniu się o to.

czwartek: Zdecydowanie najbardziej szalony dzień w najbardziej szalonym tygodniu. Po zdaniu testu psychologicznego, który, jak sądzę, dobrze sobie poradziłem, musiałem pobiec, by przywitać się z potencjalnymi studentami college'u. Miałem być na służbie tylko przez godzinę, ale spotkałem kilku naprawdę fajnych maturzystów i skończyło się na tym, że rozmawiałem z nimi przez 2 i pół! Potem musiałem pobiec z powrotem do pokoju i przygotować się do rozmowy na panelu o tym, jak wygląda życie w USD. Potem zabrałem dwóch studentów, którzy mieli spędzić ze mną noc, i zjedliśmy z nimi kolację w naszej jadalni. Ale to nie było to! Miałem projekt grupowy do rana ORAZ niemiecki test! Powiedzmy, że moi nocujący ludzie mogli zobaczyć z pierwszej ręki, jak wygląda odwlekanie studiów!

piątek: Zrobiłem test z niemieckiego jasno i wcześnie, bardzo mało snu… miejmy nadzieję, że nie zrobiłem tego zbyt strasznie. Moja nauczycielka angielskiego UWIELBIŁA nasz projekt i pochwaliła, ile pracy musieliśmy w to włożyć (gdyby tylko wiedziała!). Po tym w końcu miałam szansę odetchnąć!

Czuję, że po tym tygodniu zniosę o wiele więcej tego, co uczelnia ma na mnie rzucić. To naprawdę wymaga tylko dwóch rzeczy: zarządzania czasem i dobrego nastawienia! W tym tygodniu w niektórych momentach po prostu śmiałem się z tego, jak śmieszne było moje obciążenie pracą. Ten weekend mnie zmartwił... ale zostały jeszcze 4 tygodnie!