1Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Kto: Ja, kilka koleżanek, kilku nowych znajomych facetów
Kiedy: 3:00 rano
Gdzie: Basen, ogrodzenie i buty...
Kilka dni temu moi przyjaciele i ja wracaliśmy do kampusu po nocy spędzonej poza domem. Przechodząc obok basenu przy Trusler Hall (kompleks akademika), jeden z chłopaków, z którymi byliśmy, wpadł na genialny pomysł, żeby się włamać i pobawić się przy basenie. Cóż, hałaśliwy tłum skorzystał z okazji i wkrótce wszyscy wdrapaliśmy się na ogrodzenie z siatki. Na początku się wahałem, ale czemu nie, w zasięgu wzroku nie było żadnego ochroniarza...
Więc odpoczywaliśmy na pokładzie i pluskaliśmy się w basenie. Wszystko pęcznieło, dopóki ktoś nie krzyknął: „POH-pleece!” Nagle nogi zaczęły pędzić szaleńczo na drugą stronę basenu. Kilku facetów po prostu przeskoczyło przez płot i zniknęło w ciemności. Ja ociekałem wodą, jeden mały palec był owinięty wokół pasków moich szpilek i biegłem w kierunku ogrodzenia z lecącą za mną torebką.
Czy wspomniałem, że mam na sobie spódnicę?
Albo, że ogrodzenie z siatki było obszyte śmiertelnie ostrym drutem kolczastym? (Dzięki Joe Glidden.)
Dochodzę do ogrodzenia, przerzucam swoje rzeczy i szybko szukam przejścia w stylu Parkour na drugą stronę. Oczywiście do tego czasu czekały na mnie tylko dwie koleżanki i nowo poznany chłopak, śmiejąc się z mojego rozczochrany wygląd i każące mi się pospieszyć, mimo że „policyjna” panika była fałszywa alarm.
Udało mi się wspiąć po mojej stronie ogrodzenia, ale kiedy dotarłem na szczyt, poczułem, że coś zaczepia się o zadzior. Chciałem jednak szybko zejść na dół, więc skoczyłem, nie oglądając się za siebie… prawdopodobnie najgłupsza decyzja w historii.
Usłyszałam gigantyczne szarpnięcie i spróbowałam powstrzymać się przed upadkiem, rozcinając przy tym ramię. Zadzior przebił tkaninę mojej spódnicy i zostałam przyłapana jak zwisająca szmaciana lalka przy płocie. Więc gorączkowo próbuję zejść na dół, ale nie chcąc mieć spódnicy naciągniętej przez głowę, spróbowałam wskoczyć z powrotem na górę, żeby odpiąć spódnicę. Ludzie, których nazywam „przyjaciółmi”, śmiali się histerycznie, zwijali się i ściskali za brzuchy zamiast moich bezradnych, wymachujących rękami.
Facet, z którym byliśmy, musiał mnie znieść i ponownie postawić na ziemi. Haha, nie pamiętam, czy cały czas się śmiałam, czy płakałam. Nie trzeba dodawać, że byłam przerażona, gdy zobaczyłam strumyczki krwi i brudu spływające po moim ramieniu oraz ziejącą dziurę z tyłu spódnicy.
Czy masz coś do przebicia w tak zawstydzającym momencie!?