1Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
„Spójrz do czego mnie zmusiłeś” było autorstwa Taylora Swifta cofać się przed Kim Kardashian i Kanye Westem po tym, jak ujawnili ją za kłamstwo (przynajmniej w części) na temat tego, ile wiedziała o „sławnych” tekstach Kanye. Podczas gdy stanowiska Kimye nie zostały poruszone tropem Tay, wydaje się, że jej najnowszy singiel-niespodzianka „... Gotowy na to?” jest tym, który bardziej niż cokolwiek trzeszczy pióra fanów Kanye.
Czemu? Cóż, mówią, że piosenka czerpie zbyt wiele inspiracji ze śpiewnika Kanye Westa. Jeden z fanów zauważył, że intro brzmi niesamowicie podobnie do piosenki Kanye „Hell of Life”.
Ogólnie rzecz biorąc, ludzie myślą, że rytm perkusji w pierwszym „rapowym” utworze Tay po prostu brzmi jak znak rozpoznawczy Yeezus. Tylko, jeśli ich poprosisz, to nie jest tak dobre.
Lmfao?! 😂😂 Brzmi to jak utwór wyprodukowany przez Kanye Westa, ale naśladowany. Obraża go czy co? 😂https://t.co/ZMNfLSg3Od
— Jeremiasz Santos (@iamjemsantos) 7 września 2017 r.
Nowy T. Swift brzmi jak dyniowa przyprawa Kanye #Gotowy na to
— Jav Padilla (@WhatJavSays) 7 września 2017 r.
W ciągu 01:01 od wysłuchania nowej piosenki Taylora, #Gotowy na to, było jasne, że rytm piosenki był inspirowany Yeezusem.
— (@RushiXO) 3 września 2017 r.
Dlaczego bit jest gotowy na to brzmi, jakby został wyniesiony z piekła życia przez Kanye?
— fwodo baggins (@pikaudchu) 3 września 2017 r.
Innnninteresujące. Podczas gdy pisanie utworu dissowego jest zdecydowanie uczciwą grą w Hollywood, podnoszenie osoby, której próbujesz odrzucić dźwięk w tym procesie, wydaje się sprzeczne z intuicją. Ale fani Tay nie są speszeni. Nawet ci, którzy zgadzają się, że piosenka była wyraźnie zainspirowana muzyką Kanye'a, nadal uważają, że utwór jest oświetlony.
Słuchał #Gotowy na to i wreszcie zorientowałem się, czym jest ten album Taylora; to jest jej album "Yeezus". Jestem w T, jestem w.
— Jonathan Navales (@jonwithglasses) 3 września 2017 r.
Kolejny dzień, kolejny dramat Taylora/Kanye.