17Dec
Ach, gwiazdy. To dosłownie losy.
Tak przynajmniej twierdzi Billie Eilish, która natknęła się na to objawienie podczas tegorocznego Spotkałem Galę, którego była współprzewodniczącą. Opowiedziała o tym doświadczeniu w niedawnym wywiadzie na Howard SternPokazać.
„To szaleństwo”, powiedział Eilish o dorocznym wydarzeniu modowym, które celebruje nową wystawę Costume Institute w Metropolitan Museum of Art (w tym roku tematem było „In America: A Lexicon of Fashion”).
— To sławni ludzie, sławni ludzie — kontynuował Eilish. "To jest to."
„Kogo tam spotkałeś? Inni sławni ludzie? — zapytał Stern.
– To znaczy, słyszę: „Billie!” Odwracam się i to Frank Ocean. Mam na myśli, co to jest do cholery? Wiesz, że? Co on tam do cholery robi? To Frank Ocean – odpowiedziała. „Ale potem rozglądasz się i mówisz: „Och, Kid Cudi” i „Och… wszyscy inni”.
„Najważniejsze tego wieczoru sprawiło, że pomyślałem lub poczułem, jak sławni ludzie są dosłownie nikim. Tylko losy – dodała. „I to takie dziwne. To znaczy, pomyślałem, wow, wszyscy ci ludzie są po prostu kimś, kto jest z tobą w klasie, a ty myślisz, że ta osoba jest trochę denerwująca, albo ty naprawdę lubisz tę osobę, dogadujesz się z nią i wszyscy są po prostu zawstydzeni i niepewni tego, co robią i powiedzenie."
Pomimo tego, że zdała sobie sprawę, że sławni ludzie są w rzeczywistości ludźmi, piosenkarka, która zdobyła nagrodę Grammy, zauważyła, że doświadczenie z Met Gali było nadal niezapomniane. „To było niesamowite. Tam było po prostu pięknie” – powiedziała. „To, co jest miłe w innych ludziach, którzy są w tym samym świecie, w którym się znajdujesz, to to, że nie wyciągają telefonu i nie wkładają go ci w twarz, ponieważ sami tego nie chcą. I to naprawdę przynosi ulgę, bo to mój problem ze światem, nieważne co się dzieje i gdzie jesteś, są tylko ludzie Pomimo tego, że zdała sobie sprawę, że sławni ludzie są w rzeczywistości ludźmi, piosenkarka zdobywczyni Grammy zauważyła, że doświadczenie Met Gala nadal było niezapomniane jeden. „To było niesamowite. Tam było po prostu pięknie” – powiedziała. „To, co jest miłe w innych ludziach, którzy są w tym samym świecie, w którym się znajdujesz, to to, że nie wyciągają telefonu i nie wkładają go ci w twarz, ponieważ sami tego nie chcą. I to naprawdę przynosi ulgę, ponieważ to mój problem ze światem, nieważne, co się dzieje i gdzie jesteś, są tylko ludzie, którzy wpychają ci ten telefon w twarz”.
Chelsey Sanchez jest Associate Social Media and News Editor w Harper’s BAZAAR, gdzie zajmuje się polityką, ruchami społecznymi i popkulturą. Mieszka w Nowym Jorku.
Seventeen uczestniczy w różnych programach marketingu afiliacyjnego, co oznacza, że możemy otrzymywać prowizje od wybranych redakcyjnie produktów zakupionych za pośrednictwem naszych linków do witryn sprzedawców detalicznych.
©Hearst Magazine Media, Inc. Wszelkie prawa zastrzeżone.