18Nov

Mój chłopak trzymał nasz związek w tajemnicy

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Podnoszę wzrok znad biurka i widzę najsłodszego faceta z mojej młodszej klasy z algebry (naprawdę najsłodszego w całej szkole) wpatrującego się we mnie. Nawiązujemy kontakt wzrokowy, uśmiecha się do mnie, a ja szybko patrzę na biurko, bo mamy sekret, którego nie wolno mi zdradzić. Nikt nie może wiedzieć, że co wieczór piszemy SMS-y i rozmawiamy godzinami przez telefon, bo on jest gwiazdorskim koszykarzem, a ja dziwnym dzieciakiem z klasy emo.

Mimo, że szalejemy za sobą, jesteśmy całkowitymi przeciwieństwami. W każdej grze trafia zwycięski strzał i jest znany przez wszystkich jako dowcipniś, który może zdobyć każdą dziewczynę; na boisku i poza nim, on jest zawsze w centrum uwagi. Noszę czarne cienie do powiek i robię zakupy w Hot Topic, a większość nocy spędzam siedząc w areszcie czytając moje Harry Potter książka po raz piąty (tak, moje życie to fanfic Wattpad). Nie rozmawiam, nie ubieram się, nie zachowuję się jak wszystkie inne piękne dziewczyny, z którymi się umawiał. I się tego wstydzi.


Dopóki nie zaczęliśmy rozmawiać o mojej młodości, umawiał się tylko ze sportowymi, idealnymi na Instagramie blondynkami. Nieskazitelna licealistka/koszykówka, przypominająca Taylor Swift, która na pierwszym roku zaczęła grać w drużynie siatkówki uniwersyteckiej – dziewczyny, które są supergwiazdą sportowca powinnam chcieć. Ale on ich nie chciał. Chciał mnie. Po prostu nie chciał, żeby żaden z jego przyjaciół się dowiedział.

Spotykaliśmy się z przerwami w tajemnicy przez ponad rok. Kiedy się spotykaliśmy, kazał mi wyjeżdżać na wieś późno w nocy, żeby nikt nas nie widział. Kiedy co wieczór rozmawialiśmy przez telefon, kazał mi przysięgać, że nie powiem moim przyjaciołom niczego, co powie. Zabrał nawet swojego idealnego byłego na nasz bal maturalny i spojrzał na mnie przez ramię, kiedy tańczyli (żałuję, że nie żartowałem).

Dzięki niemu nauczyłem się opanować sztukę nie przebywania tam, gdzie powiedziałem, że jestem. Nigdy nie patrzyłam na niego zbyt długo publicznie i nie przechylałam telefonu, żeby nikt nie mógł zobaczyć, do kogo piszę. Musiałam powstrzymać uśmiech od moich przyjaciół, kiedy wysyłał słodkie rzeczy na mój telefon. To było jak sekretna sprawa, tyle że nie było nic do ukrycia poza jego ego.

Chciałem ujawnić nasz związek. Więc pewnego dnia zdobyłem się na odwagę, by zapytać, czy mógłbym założyć jego koszulkę na mecz koszykówki tego wieczoru. Zresztą nie była to wielka sprawa – w naszej szkole wszystkie dziewczyny nosiły koszulki zespołu i rzadko oznaczało to, że spotykały się z facetem. Zgodził się, a potem zapytał, czy chcę przyjść po meczu. Oczywiście powiedziałem, że tak, oszołomiony z podniecenia. To jest to, Myślałem, rzeczy sąw końcu się zmieni.

Na godzinę przed napiwkiem jego najlepszy przyjaciel jakoś dowiedział się o naszych planach spędzania czasu. Natychmiast zadzwonił, żeby odwołać i powiedział, że to nie jest „dobry pomysł”, żebym założyła jego koszulkę. Poszedłem więc na mecz i dopingowałem go, starając się zignorować fakt, że jestem tylko dziewczyna na widowni bez numerów na plecach. Płakałam nad nim przez wiele godzin tej nocy, ale z jakiegoś powodu wciąż odpowiadałam na jego tajne wiadomości, mimo że za każdym razem, gdy widział mnie na korytarzu, patrzył w innym kierunku.

Gdy nasz ostatni rok dobiegał końca, poprosił mnie, żebym poszedł z nim do college'u, gdzie będzie studiował wymiar sprawiedliwości w sprawach karnych. „Tym razem będzie inaczej” – powiedział chyba po raz setny w tym roku. Obiecał, że będziemy tam naprawdę razem, „tylko ty i ja”. Nie powiedział tego na głos, ale ja wiedział, że to dlatego, że będziemy daleko od przyjaciół z liceum, na których opinii zależało mu bardziej niż ja.

Po raz pierwszy w naszym związku powiedziałam mu nie. Pominęłam szkolną wizytę, którą dla mnie zorganizował, a kiedy zaczął mówić o ślubie ze mną w college'u, było jasne, że mówi wszystko, co mógł, żeby mnie pociągnąć – i nie miałem zamiaru spaść dla tego. Zdecydowałam już, do jakiej szkoły będę uczęszczać, i nie zamierzałam opierać największej decyzji w moim życiu na jego niepewności. Więc wyszedłem do szkoły i on też.

Oboje zaczęliśmy spotykać się z innymi ludźmi, ale pozostaliśmy bliskimi przyjaciółmi. Udzielaliśmy sobie nawzajem porad dotyczących związku i rozmawialiśmy przez telefon między zajęciami. Ale im bardziej byłem zajęty, biorąc staż za stażem i zagłębiając się w zajęcia z mody, tym dalej czułem się od mojego starego życia – tego, które kręciło się całkowicie wokół niego. Usunąłem jego numer i zablokowałem go na Instagramie, ale niepewność, którą mi dał, nadal tam była.

Miesiące kłamstw przekonały mnie, że nikt nigdy nie mógłby mnie chcieć więcej niż sekretne połączenie na tylnym siedzeniu, że nigdy nie będę dziewczyną, którą facet popisuje się swoim przyjaciołom. Mimo że przestałam zbrylać się czarnym eyelinerem i pozbyłam się neonowej zielonej tutu (mój styl emo był stając się nieco bardziej wyrafinowany, dzięki Bogu), część mnie nadal czuła się jak wyrzutek, do którego mnie przekonał było.

Skupiłem się więc na budowaniu efektownej kariery modowej (która osiągnąłem, przy okazji). Chociaż pragnęłam dla siebie sukcesu, udowodnienie mu, że się myli, zawsze było w mojej głowie.

Jestem teraz sławna w małym miasteczku, znana wszystkim jako dziewczyna, która przeprowadziła się do Nowego Jorku, aby pracować dla Siedemnaście. I po trzech latach milczenia zaczął lubić moje zdjęcia na Instagramie, dodał mnie na Snapchacie i wysłał mi gratulacyjny DM, gdy byłem na okładce KosmosSnapchat Discover (zostawiłem go do czytania). Dla niego w końcu jestem fajną dziewczyną, na którą zasłużył. Zabawne jest to, że on nigdy na mnie nie zasługiwał.

Śledź Kelseya dalej Instagram!