8Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Kiedy Siedemnaście Były bloger randkowy Isabelle nazwał ją „księżniczką”, miał to na myśli jako przekleństwo. Ale oto dlaczego wzięła to za komplement!
Obrazy Getty
Jeśli czytałeś mojego bloga, wiesz, że nie rozmawiałem mój były w długie czas. Sprawy między nami nie skończyły się dobrze, ale lato spędziłem we Włoszech i ruszyłem dalej. Ale potem, niespodziewanie, otrzymałem od niego długi e-mail, w którym właściwie się wyładowywał i powiedział, że muszę przestać zachowywać się jak księżniczka. Urocze, prawda? Zapytałem moich najlepszych przyjaciół, czy uważają, że rzeczywiście sprawiam wrażenie, że jestem nadęty, i wszyscy zapewniali mnie, że tak nie jest. Upierali się, że mój były właśnie próbował wszcząć kłótnię.
I pamiętaj tego faceta, którego ja całkowicie się zawstydziłem z przodu? Cóż, rozmawiałem z nim niedawno i zadzwonił do mnie… tak, zgadliście… księżniczka. Przeprosiłem, nie jestem pewien, czy był krytyczny, czy nie, ale odpowiedział, że miał na myśli to, co dobry rzecz. Powiedział, że to oznacza, że cenię siebie i pokazałem, że jestem pewny siebie. Pomyślałem, że to całkiem miły komplement.
Po naszej rozmowie uderzyło mnie to. Mogę być pewny siebie i nie powinienem się z tym źle czuć! Kiedy mówię, że jestem „księżniczką”, to na wpół żartuję, ale druga połowa mnie uważa, że wszystkie dziewczyny powinny czasem czuć się jak księżniczki. Faceci mają moc sprawiania, że czujemy się źle i może być trudno być pewnym siebie w obliczu odrzucenia, krytyki lub czegokolwiek innego. Dlatego związek naprawdę nie jest dla mnie tego wart, jeśli facet, z którym się spotykam, myśli, że „nie jestem taki wspaniały”. Jaki jest sens przebywania z kimś, kto nie sprawia, że czujesz się jak księżniczka?
Izabela :)
Isabelle w każdy czwartek pisze o randkach z Seventeen. Przeczytaj jej ostatni posttutaj!