8Sep

Michelle Obama wygłasza inspirującą przemowę o empatii i odporności w DNC

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Na poniedziałkowej Narodowej Konwencji Demokratów Michelle Obama wygłosiła mocne przemówienie, aby uzasadnić tę sprawę Joe Biden.

Była pierwsza dama zakończyła dwugodzinną wirtualną imprezę zbudowaną na temat jedności. Wśród innych prelegentów znaleźli się Sen. Bernie Sanders, Sen. Amy Klobuchar i gubernator Nowego Jorku. Andrzeja Cuomo.

Michelle Obama jest najlepszą osobą, która popiera Joe Bidena.
Wie, że jest głęboko przyzwoitym człowiekiem kierującym się wiarą, wspaniałym wiceprezydentem i wie, czego trzeba, by uratować gospodarkę, odeprzeć pandemię i poprowadzić nasz kraj.#Konwencja Demokratyczna#DNC2020#Konwencja Demowapic.twitter.com/7VQxY4OBbp

— Koalicja Demokratyczna (@TheDemCoalition) 18 sierpnia 2020 r.

„Należę do garstki żyjących dzisiaj ludzi, którzy na własne oczy widzieli ogromną wagę i niesamowitą siłę prezydentury” – powiedział Obama. „Praca jest ciężka. Wymaga jasnego osądu, opanowania złożonych i konkurencyjnych zagadnień, oddania faktom i historii, moralnego kompasu i umiejętności słuchania. Oraz trwałe przekonanie, że każdy z 330 milionów mieszkańców tego kraju ma sens i wartość”.

„Nie możesz sfałszować swojej drogi przez tę pracę”, dodała, „bycie prezydentem nie zmienia tego, kim jesteś, ujawnia, kim jesteś. Cóż, wybory prezydenckie również mogą ujawnić, kim jesteśmy”.

Obama – który podczas jej słynnego powiedzenia „kiedy spadają, idziemy wysoko” Przemówienie DNC 2016— wykorzystała też swój czas, by dotknąć wyników wyborów w 2016 roku, globalnej pandemii i ruchu Black Lives Matter.

"W ciągu ostatnich czterech lat wiele osób pytało mnie: 'Kiedy inni schodzą tak nisko, czy chodzenie na haju nadal naprawdę działa?'" powiedział Obama. „Moja odpowiedź: pójście wysoko to jedyna rzecz, która działa, ponieważ kiedy schodzimy nisko, kiedy stosujemy tę samą taktykę poniżania i odczłowieczania innych, stajemy się po prostu częścią brzydkiego hałasu, który wszystko zagłusza w przeciwnym razie. Poniżamy się. Poniżamy same przyczyny, o które walczymy.”

Kontynuowała: „Ale bądźmy szczerzy: wznoszenie się na haju nie oznacza uśmiechania się i mówienia miłych rzeczy w obliczu złośliwości i okrucieństwa. Wspinanie się oznacza podążanie trudniejszą ścieżką. Oznacza to drapanie i przedzieranie się na szczyt góry. Wznoszenie się wysoko oznacza stawianie czoła nienawiści, pamiętając, że jesteśmy jednym narodem pod władzą Boga i jeśli chcemy przetrwać, musimy znaleźć sposób na wspólne życie i wspólną pracę różnice. A wznoszenie się na haju oznacza uwolnienie się z kajdan kłamstw i nieufności za pomocą jedynej rzeczy, która naprawdę może nas uwolnić: zimnej, twardej prawdy”.

Poniżej jej przemówienie w całości:

Dobry wieczór wszystkim. To trudny czas i każdy odczuwa to na różne sposoby. I wiem, że wielu ludzi niechętnie dostraja się teraz do politycznej konwencji lub ogólnie do polityki. Uwierz mi, rozumiem. Ale jestem tu dzisiaj, ponieważ kocham ten kraj całym sercem i boli mnie widok tylu ludzi cierpiących.
Spotkałem tak wielu z was. Słyszałem twoje historie. I dzięki tobie dostrzegłem obietnicę tego kraju. I dzięki tak wielu, którzy byli przede mną, dzięki ich trudowi, pocie i krwi, mogłem sam spełnić tę obietnicę.
Oto historia Ameryki. Wszyscy ci ludzie, którzy tyle poświęcili i pokonali w swoich czasach, ponieważ chcieli czegoś więcej, czegoś lepszego dla swoich dzieci.
W tej historii jest dużo piękna. Jest w tym również dużo bólu, dużo walki, niesprawiedliwości i pracy do wykonania. A to, kogo wybierzemy na prezydenta w tych wyborach, zadecyduje, czy honorujemy tę walkę, czy nie, odcinamy tę niesprawiedliwość i utrzymujemy przy życiu samą możliwość ukończenia tej pracy.
Należę do garstki żyjących dzisiaj ludzi, którzy na własne oczy widzieli ogromną wagę i niesamowitą moc prezydentury. I jeszcze raz powiem ci: praca jest ciężka. Wymaga jasnego osądu, opanowania złożonych i konkurencyjnych zagadnień, oddania faktom i historii, moralności kompas i umiejętność słuchania – oraz trwałe przekonanie, że każde z 330 000 000 osób w tym kraju ma sens i wartość.
Słowa prezydenta mają moc poruszania rynków. Mogą wywoływać wojny lub negocjować pokój. Mogą przywołać nasze lepsze anioły lub obudzić nasze najgorsze instynkty. Po prostu nie możesz sfałszować swojej drogi przez tę pracę.
Jak powiedziałem wcześniej, bycie prezydentem nie zmienia tego, kim jesteś; ujawnia, kim jesteś. Cóż, wybory prezydenckie też mogą ujawnić, kim jesteśmy. A cztery lata temu zbyt wielu ludzi wierzyło, że ich głosy nie mają znaczenia. Może mieli dość. Może myśleli, że wynik nie będzie bliski. Może bariery wydawały się zbyt strome. Bez względu na przyczynę, ostatecznie te wybory wysłały do ​​Gabinetu Owalnego kogoś, kto przegrał ogólnokrajowe głosowanie powszechne prawie 3 000 000 głosów.
W jednym ze stanów, które zadecydowały o wyniku, margines wygranej wynosił średnio tylko dwa głosy na dzielnicę — dwa głosy. I wszyscy żyjemy z konsekwencjami. Kiedy mój mąż opuścił biuro z Joe Bidenem u boku, mieliśmy rekordowy etap tworzenia miejsc pracy. Zapewniliśmy prawo do opieki zdrowotnej dla 20 000 000 osób. Cieszyliśmy się szacunkiem na całym świecie, mobilizując naszych sojuszników do walki ze zmianami klimatycznymi. Nasi przywódcy pracowali ramię w ramię z naukowcami, aby zapobiec przekształceniu się epidemii Eboli w globalną pandemię.
Cztery lata później stan tego narodu jest zupełnie inny. Zginęło ponad 150 000 ludzi, a nasza gospodarka jest w rozsypce z powodu wirusa, którego ten prezydent zbyt długo bagatelizował. Miliony ludzi straciło pracę. Zbyt wielu straciło opiekę zdrowotną; zbyt wielu zmaga się z podstawowymi potrzebami, takimi jak jedzenie i czynsz; zbyt wiele społeczności zostało pozostawionych na lodzie, aby zmagać się z tym, czy i jak bezpiecznie otworzyć nasze szkoły. Na arenie międzynarodowej odwróciliśmy się plecami, nie tylko od umów sfałszowanych przez mojego męża, ale także od sojuszy popieranych przez prezydentów takich jak Reagan i Eisenhower.
A tutaj w domu, jak George Floyd, Breonna Taylor i niekończąca się lista niewinnych kolorowych ludzi nadal są zamordowany, stwierdzając prosty fakt, że życie Czarnych ma znaczenie, wciąż spotyka się z szyderstwem ze strony najwyższego narodu Biuro.
Ponieważ za każdym razem, gdy szukamy w tym Białym Domu jakiegoś przywództwa, pocieszenia lub jakichkolwiek pozorów stabilności, zamiast tego otrzymujemy chaos, podziały i całkowity brak empatii. Empatia: to coś, o czym ostatnio dużo myślałem. Umiejętność chodzenia w cudzych butach; uznanie, że czyjeś doświadczenie też ma wartość. Większość z nas praktykuje to bez namysłu. Jeśli widzimy, że ktoś cierpi lub walczy, nie osądzamy. Sięgamy, ponieważ: „Tam, ale dla łaski Bożej idę”. Nie jest to trudne pojęcie do zrozumienia. Tego uczymy nasze dzieci.
I tak jak wielu z was, Barack i ja staraliśmy się jak najlepiej zaszczepić naszym dziewczynkom mocny moralny fundament, aby kontynuować wartości, które wlali w nas nasi rodzice i dziadkowie. Ale teraz dzieci w tym kraju widzą, co się dzieje, gdy przestajemy wymagać od siebie empatii. Rozglądają się wokół, zastanawiając się, czy przez cały ten czas ich okłamywaliśmy na temat tego, kim jesteśmy i co naprawdę cenimy.
Widzą ludzi krzyczących w sklepach spożywczych, którzy nie chcą nosić maski, aby zapewnić nam bezpieczeństwo. Widzą ludzi dzwoniących na policję do ludzi pilnujących własnych spraw tylko z powodu koloru ich skóry. Widzą prawo, które mówi, że tylko niektóre osoby należą do tego miejsca, że ​​chciwość jest dobra i wygrywa to wszystko, bo tak długo, jak wyjdziesz na szczyt, nie ma znaczenia, co się stanie ze wszystkimi w przeciwnym razie. I widzą, co się dzieje, gdy ten brak empatii przeradza się w jawną pogardę.
Widzą naszych przywódców, którzy określają współobywateli wrogami państwa, jednocześnie ośmielając niosących pochodnie białych suprematorów. Z przerażeniem patrzą, jak dzieci są wyrywane z rodzin i wrzucane do klatek, a na pokojowych demonstrantach używa się gazu pieprzowego i gumowych pocisków w celu wykonania zdjęć. Niestety, to właśnie Ameryka jest prezentowana dla następnego pokolenia. Naród, który osiąga gorsze wyniki nie tylko w kwestiach politycznych, ale także w kwestiach charakteru. I to nie tylko rozczarowuje; to wręcz irytujące, ponieważ znam dobroć i łaskę, która jest w domach i dzielnicach w całym kraju.
I wiem, że bez względu na naszą rasę, wiek, religię czy politykę, kiedy zamykamy zgiełk i strach i naprawdę otwieramy nasze serca, wiemy, że to, co dzieje się w tym kraju, jest po prostu nie w porządku. Nie tym chcemy być. Więc co teraz zrobimy? Jaka jest nasza strategia?
W ciągu ostatnich czterech lat wiele osób pytało mnie: „Kiedy inni schodzą tak nisko, czy bycie na haju nadal naprawdę działa?” Moja odpowiedź: wzlot to jedyna rzecz, która działa, ponieważ kiedy schodzimy nisko, kiedy stosujemy te same taktyki poniżania i odczłowieczania innych, po prostu stajemy się częścią brzydkiego hałasu, który wszystko zagłusza w przeciwnym razie. Poniżamy się. Poniżamy same przyczyny, o które walczymy.
Ale bądźmy szczerzy: wznoszenie się na haju nie oznacza uśmiechania się i mówienia miłych rzeczy w obliczu złośliwości i okrucieństwa. Wspinanie się oznacza podążanie trudniejszą ścieżką. Oznacza to drapanie i przedzieranie się na szczyt góry. Wznoszenie się wysoko oznacza stawianie czoła nienawiści, pamiętając, że jesteśmy jednym narodem pod władzą Boga i jeśli chcemy przetrwać, musimy znaleźć sposób na wspólne życie i wspólną pracę różnice.
A wznoszenie się na haju oznacza uwolnienie się z kajdan kłamstw i nieufności za pomocą jedynej rzeczy, która naprawdę może nas uwolnić: zimnej, twardej prawdy.
Więc pozwól mi być tak szczerym i jasnym, jak to tylko możliwe. Donald Trump jest niewłaściwym prezydentem dla naszego kraju. Miał wystarczająco dużo czasu, aby udowodnić, że potrafi wykonać tę pracę, ale wyraźnie przesadza. Nie może spotkać się z tą chwilą. Po prostu nie może być tym, kim potrzebujemy, aby był dla nas.
Jest tak, jak jest.
Teraz rozumiem, że niektórzy ludzie nie usłyszą mojego przesłania. Żyjemy w narodzie, który jest głęboko podzielony, a ja jestem czarną kobietą przemawiającą na Konwencji Demokratów. Ale dosyć już mnie znasz. Wiesz, że mówię ci dokładnie, co czuję. Wiesz, że nienawidzę polityki. Ale wiesz też, że zależy mi na tym narodzie. Wiesz, jak bardzo zależy mi na wszystkich naszych dzieciach.
Więc jeśli weźmiesz jedną rzecz z moich słów dzisiejszego wieczoru, to jest to: jeśli myślisz, że nie może być gorzej, uwierz mi, mogą; i zrobią to, jeśli nie wprowadzimy zmiany w tych wyborach. Jeśli mamy jakąkolwiek nadzieję na zakończenie tego chaosu, musimy głosować na Joe Bidena, jakby od tego zależało nasze życie.
Znam Joego. Jest głęboko przyzwoitym człowiekiem, prowadzonym wiarą. Był wspaniałym wiceprezesem. Wie, czego potrzeba, aby uratować gospodarkę, odeprzeć pandemię i poprowadzić nasz kraj. A on słucha. Powie prawdę i zaufa nauce. Będzie robił mądre plany i zarządzał dobrym zespołem. I będzie rządził jako ktoś, kto przeżył życie, które reszta z nas może rozpoznać.
Kiedy był dzieckiem, ojciec Joe stracił pracę. Kiedy był młodym senatorem, Joe stracił żonę i córeczkę. A kiedy był wiceprezydentem, stracił ukochanego syna. Joe zna więc udrękę siedzenia przy stole z pustym krzesłem, dlatego tak swobodnie poświęca swój czas rozpaczającym rodzicom. Joe wie, jak to jest walczyć, dlatego daje swój osobisty numer telefonu dzieciom, które przezwyciężają własne jąkanie.
Jego życie jest świadectwem powrotu do zdrowia i zamierza skierować tę samą siłę i pasję, aby podnieść nas wszystkich, pomóc nam uzdrowić i poprowadzić nas do przodu. Joe nie jest doskonały. I byłby pierwszym, który ci to powie. Ale nie ma idealnego kandydata, idealnego prezydenta. I jego zdolność do uczenia się i rozwoju – odnajdujemy w tym rodzaj pokory i dojrzałości, za którymi tak wielu z nas teraz tęskni. Ponieważ Joe Biden służył temu narodowi przez całe życie, nie tracąc z oczu tego, kim jest; ale co więcej, nigdy nie stracił z oczu tego, kim jesteśmy, wszyscy.
Joe Biden chce, aby wszystkie nasze dzieci chodziły do ​​dobrej szkoły, chodziły do ​​lekarza, gdy są chore, żyły na zdrowej planecie. I ma plany, aby to wszystko zrealizować. Joe Biden chce, aby wszystkie nasze dzieci, bez względu na to, jak wyglądają, mogły wyjść za drzwi bez obawy, że zostaną nękane, aresztowane lub zabite. Chce, aby wszystkie nasze dzieci mogły chodzić do kina lub na lekcje matematyki bez obawy, że zostaną postrzelone. Chce, aby wszystkie nasze dzieci dorastały z liderami, którzy nie tylko będą służyć sobie i swoim bogatym rówieśnikom, ale zapewnią siatkę bezpieczeństwa dla ludzi w trudnych czasach.
A jeśli chcemy mieć szansę na realizację któregokolwiek z tych celów, któregokolwiek z tych najbardziej podstawowych wymagań dla funkcjonującego społeczeństwa, musimy głosować na Joe Bidena w liczbie, której nie można zignorować. Ponieważ w tej chwili ludzie, którzy wiedzą, że nie mogą wygrać uczciwie i uczciwie przy urnie wyborczej, robią wszystko, co w ich mocy, aby powstrzymać nas od głosowania. Zamykają lokale wyborcze w dzielnicach mniejszości. Czyszczą listy wyborców. Wysyłają ludzi, by zastraszali wyborców i kłamią na temat bezpieczeństwa naszych kart do głosowania. Te taktyki nie są nowe.
Ale to nie czas, by wstrzymywać głosy w proteście czy grać w gry z kandydatami, którzy nie mają szans na wygraną. Musimy głosować tak jak w 2008 i 2012 roku. Musimy pokazać się z takim samym poziomem pasji i nadziei dla Joe Bidena. Musimy zagłosować wcześniej, osobiście, jeśli to możliwe. Musimy poprosić o nasze karty do głosowania pocztą już dziś wieczorem i odesłać je natychmiast, aby upewnić się, że zostały odebrane. A potem upewnij się, że nasi przyjaciele i rodziny robią to samo.
Musimy wziąć wygodne buty, założyć maski, spakować brązową torbę na obiad, a może i śniadanie, bo musimy być gotowi stać w kolejce całą noc, jeśli trzeba.
Słuchaj, już tyle poświęciliśmy w tym roku. Tak wielu z was już idzie o krok dalej. Nawet gdy jesteś wyczerpany, zdobywasz niewyobrażalną odwagę, aby założyć te fartuchy i dać naszym bliskim szansę na walkę. Nawet gdy jesteś niespokojny, dostarczasz te paczki, zapełniasz te półki i wykonujesz całą tę niezbędną pracę, abyśmy wszyscy mogli iść naprzód.
Nawet jeśli to wszystko wydaje się tak przytłaczające, pracujący rodzice w jakiś sposób łączą to wszystko bez opieki nad dziećmi. Nauczyciele stają się kreatywni, aby nasze dzieci mogły nadal uczyć się i rozwijać. Nasi młodzi ludzie desperacko walczą o realizację swoich marzeń.
A kiedy okropności systemowego rasizmu wstrząsnęły naszym krajem i naszymi sumieniami, miliony Amerykanie w każdym wieku, ze wszystkich środowisk powstali, by maszerować dla siebie, wołając o sprawiedliwość i… postęp.
Tacy nadal jesteśmy: współczujący, prężni, porządni ludzie, których losy są ze sobą powiązane. I nadszedł już czas, aby nasi przywódcy ponownie odzwierciedlili naszą prawdę.
Tak więc to do nas należy dodanie naszych głosów i naszych głosów do biegu historii, powtarzając bohaterów takich jak John Lewis, który powiedział: „Kiedy widzisz coś, co jest nie tak, musisz coś powiedzieć. Musisz coś zrobić. To najprawdziwsza forma empatii: nie tylko odczuwanie, ale działanie; nie tylko dla nas czy naszych dzieci, ale dla wszystkich, dla wszystkich naszych dzieci.
A jeśli chcemy zachować możliwość postępu w naszych czasach, jeśli chcemy po tych wyborach patrzeć naszym dzieciom w oczy, musimy ponownie umocnić nasze miejsce w amerykańskiej historii.
I musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wybrać mojego przyjaciela Joe Bidena na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dziękuję wam wszystkim. Boże błogosław.

Z:JESTEŚMY