8Sep

Katie: Wiosłuj, wiosłuj, wiosłuj swoją łodzią

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Tekst, biały, czcionka, czarno-biały, trójkąt, kwadrat, symbol,
Zanim przyszedłem na studia, wiele osób mówiło mi: „Uczelnia to miejsce, w którym możesz odkrywać swoje zainteresowania i odkrywać to, naprawdę chcę to zrobić”. Postawiłem sobie wyzwanie, aby stać się bardziej spontanicznym i wypróbowywać nowe rzeczy, nie z jakiegoś szczególnego powodu, ale właśnie dlatego.

W tym duchu w zeszłym tygodniu wybrałem się na rafting w ramach programu Wharton Leadership Ventures. Powiedzmy, że było to przeżycie.

Kiedy dotarliśmy na miejsce, przeszliśmy krótkie szkolenie, a następnie przeszliśmy około kilometra, aby dostać się na wodę. Clare (jedna z innych dziewczyn na mojej łodzi) i ja rozmawialiśmy o naszych zahamowaniach – żadna z nas nie była szczególnie „wyluzowanymi” dziewczynami. Co jeśli łódź się przewróci? Co jeśli wpadniemy do wody po upadku wodospadu?

Ludzie, grupa społeczna, społeczność, zespół, Carmine, młodzież, bordowy, wiosna, załoga,
Po wejściu do wody nie było miejsca na „co jeśli”. Zajęło zespołowi trochę czasu, aby się zorientować i znaleźć swoje tempo, ale wkrótce przepychaliśmy się przez bystrza.
click fraud protection

To znaczy, dopóki sąsiednia łódź nie zdecydowała się ukraść naszego wiadra na lunch. Resztę czasu spędziliśmy, walcząc z nimi; rzucanie w nich wiadrami wody, próba wzięcia jednego z ich członków jako zakładnika, a w końcu odzyskanie naszego (i ich) lunchu!

Oczywiście wraz ze wzlotami przyszły upadki. W pewnym momencie nasz zespół był tak pochłonięty naszą rozmową, że nie widzieliśmy ogromnej skały zbliżającej się w naszą stronę! Zajęło mi kilka sekund, zanim mój mózg zarejestrował to, co się właśnie wydarzyło, kiedy unosiłem się w zimnej wodzie. Wypłynąłem na powierzchnię i gorączkowo rozglądałem się za łodzią, ponieważ prąd ciągnął mnie w dół rzeki. W końcu jeden z członków naszego zespołu wciągnął mnie z powrotem do łodzi i znów byliśmy w drodze.

Kiedy w końcu skończyliśmy (po dwunastu milach wiosłowania!), osuszyliśmy się przy ognisku i omówiliśmy dzień. Dla mnie to była niesamowita zabawa i bardzo potrzebna przerwa. Właśnie dlatego.

insta viewer