7Sep
Wygrana w konkursie piękności wyprowadziła mnie z rodzinnego domu i do kochającej rodziny zastępczej
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Rok temu trafiłem na dno: byłem podopiecznym stanu mieszkającym w domu opieki. Teraz mam niesamowitą rodzinę zastępczą, całą drogę do college'u i tytuł Najlepszego Nastolatka panny Alabamy.
Niektórzy mogą pomyśleć, że to opowieść o Kopciuszku, ale ja patrzę na to bardziej jako na historię sukcesu niż bajkę. To jest prawdziwe życie. To się naprawdę stało.
Zaczęłam być maltretowana w szóstej klasie, az biegiem czasu było coraz gorzej. Zostałem uderzony i wyzywałem brzydkie wyzwisk, i uwierzono, że wszystko to moja wina. Jestem pewien, że ludzie wiedzieli, co się dzieje, bo dzieci nie chciały bawić się w moim domu po szkole. Moja rodzina miała do czynienia z Departamentem Zasobów Ludzkich, który jest jak Służba Ochrony Dziecka. To była po prostu bardzo zła sytuacja. Latem przed 11 klasą czułem, że gorzej nie może być.
W sądzie sędzia zasadniczo powiedziała, że próbowała sprawić, by moja sytuacja w domu zadziałała dla mnie, ale to po prostu nie było już dla mnie zdrowe środowisko. Powiedziała, że chce, abym dalej się rozwijał jako osoba i że nie mogę tego robić tam, gdzie jestem. Tego lata DHR zaopiekował się mną i wydano zakaz kontaktu z obiema stronami mojej rodziny, co oznacza, że nie mogłem kontaktować się z mamą ani tatą. Czułam się bardzo samotna, bo nie mogłam z nikim rozmawiać. Nikogo nie miałem.
Słyszałem te wszystkie okropne rzeczy o byciu pod opieką zastępczą. Słyszałem, że byłeś wśród ludzi, którzy nie dbali o ciebie, którzy nie dbali o to, dokąd idziesz i z kim kończysz. Czułem, że moje życie zmierza w dół. Nie ma znaczenia, czy masz 16, czy pięć lat — nie powinieneś martwić się o to, gdzie położysz głowę w nocy. Ale to zrobiłem.
Mój pracownik socjalny chciał zabrać mnie jak najdalej od domu w Tuscaloosa w stanie Alabama, ale nie było zbyt wielu opcji. Wielu rodziców z rodziny zastępczej tak naprawdę nie chce mieć 16-letniego dziecka — chcą młodszych dzieci, które pewnego dnia mogą nazywać ich Mamą i Tatą. Więc po spędzeniu weekendu lub tygodnia w różnych tymczasowych domach zastępczych, skończyło się przeprowadzką do domu grupowego w Hayden, Alabama, zwany Domem Króla, około półtorej godziny drogi od miejsca, w którym dorastałem w górę. Wszystkie dziewczęta były podopiecznymi stanu między 10 a 18 rokiem życia. Hayden to naprawdę małe miasteczko. To w zasadzie jak kropka – mrugasz i tęsknisz. Ma tylko dwa światła stopu.
Dom Króla wygląda jak normalny murowany dom. Każdy z nas dzielił naszą sypialnię ze współlokatorem. Mieliśmy grupę rodziców, którzy byli małżeństwem i mieszkali z nami, oraz dwóch członków personelu, którzy pomagali na rotacyjnych zmianach. Ale czułem się bardziej jak dziwny sterylny obiekt niż dom, a ja po prostu całkowicie się wyłączyłem. Bo to nie jest normalny dom i nie ma tam prawdziwej mamy ani taty. Tak rozpaczliwie potrzebowałam miłości i wsparcia, a nie dostawałam tego. Nie chciałem mieć nic wspólnego z domem grupowym.
Nie mogłem się powstrzymać, ale prawie chciałem wrócić do domu, do tego, co znałem przez całe życie. Mimo że byłam maltretowana, tęskniłam za byciem w domu z mamą, nawet jeśli to nie było dla mnie wspaniałe miejsce. Jeśli mieszkasz gdzieś przez całe życie, nie chcesz po prostu wstawać i się przeprowadzać, zwłaszcza w gimnazjum.
W pierwszy weekend, kiedy tam byłam, dziewczyny z domu grupowego poszły do Church of the Highlands. To miejsce, do którego wchodzisz i od razu czujesz się mile widziany. Wystawiono kawę, rozdają Biblie i biuletyny na rano, i grają muzykę. Nigdy nie zapomnę pierwszego nabożeństwa, jakie usłyszałem. Chodziło o to, żeby Boża wola się wypełniła, ponieważ Jego wola jest o wiele większa niż wszystko, co moglibyśmy sobie wyobrazić. Musisz tylko wiedzieć, że On ma kontrolę i wszystko się ułoży.
Po tym doświadczeniu naprawdę zacząłem dawać szansę Haydenowi i King's Home. Wiedziałem, że Bóg nie umieścił mnie tam przez pomyłkę. Musiał być w tym wyższy cel, więc po prostu zostawiłem to w Jego rękach.
W następnym tygodniu poszedłem do szkoły. Byłem nowym dzieckiem. Pamiętam, jak siedziałem w poczekalni doradcy, a ten facet, student, zaczął ze mną rozmawiać. Okazało się, że mieszkał w innej części Alabamy, gdzie mam rodzinę, a nawet znał dwóch moich kuzynów.
Powiedział: „Chwileczkę, oboje śpiewają. Umiesz też śpiewać?
Wyrzuciłem kilka nut „Bubbly” Colbiego Caillata. Naprawdę nie denerwuję się śpiewaniem przed innymi ludźmi.
Panna Parker, jedna z doradców zawodowych, wychyliła głowę zza rogu i powiedziała: „Wow, naprawdę masz talent dany przez Boga. To zaprowadzi cię daleko”.
W listopadzie, panna Standridge, inna doradczyni, zapytała mnie, czy byłabym zainteresowana samodzielnym zaśpiewaniem piosenki podczas naszego szkolnego programu Dnia Weterana. Pomyślałem: „Tak, absolutnie!” Śpiewałem więc na pamiątkę poległych żołnierzy tłumowi członków ich rodzin. To był pierwszy raz, kiedy otrzymałem owację na stojąco — cała publiczność wstała i klaskała za mnie. Nie mogłem w to uwierzyć; Nigdy wcześniej nie robiłam niczego, co tak bardzo podobałoby się ludziom.
Później tego samego dnia panna Standridge zadzwoniła do mnie do swojego biura i powiedziała, że otrzymała broszurę dotyczącą programu Miss Alabama's Outstanding Teen. Zapytała, czy chcę konkurować.
„Nigdy wcześniej nie brałem udziału w konkursie” – powiedziałem jej. "Nie wiem, czy mógłbym to zrobić."
„Jesteś pierwszą osobą, która przyszła mi do głowy, kiedy to dostałam” – powiedziała. „Gdybym nie myślał, że możesz to zrobić, nie zadzwoniłbym do ciebie tutaj. Po prostu pomódl się o to i daj mi znać”.
Nie wiedziałam nawet, jak chodzić w szpilkach. Jak mogę konkurować w konkursie piękności? Ale potem przeczytałem broszurę i stwierdziłem, że chodzi o pieniądze na stypendium. Wiedziałem bez cienia wątpliwości, że college jest dla mnie w kartach, ale martwiłem się, jak za to zapłacę. Konkurs dawałby mi możliwość wygrania mnóstwa stypendiów, a gdybym wygrał całość, dostałbym pełny przejazd na jeden z pięciu uniwersytetów w Alabamie. Postanowiłam spróbować.
Nie wiedziałam nawet, jak chodzić w szpilkach. Jak mogę konkurować w konkursie piękności?
Zdjęcie: John David
W następnym miesiącu próbowałem farbować włosy w domu. Jest naturalnie brązowy, a ja dążyłem do koloru bordowego, ale nie wyszedł dobrze. Mój wicedyrektor połączył mnie z Shelly Roach, która ma salon fryzjerski w piwnicy swojego domu. Zgłosiła się na ochotnika, aby naprawić moje włosy za darmo. Pamiętam, jak przejeżdżałam przez dzielnicę, w której mieszka, i myślałam, jak ładne są domy i jak wspaniale jest, że ma basen na swoim podwórku. Usiadłem na jej krześle i rozmawialiśmy o nadchodzącym konkursie io tym, jak jej córka Hillarie rywalizowała już wcześniej w niektórych konkursach. Rozmowa z nią po prostu była pocieszająca.
Shelly i ja poszłyśmy później na zakupy, żeby kupić kilka rzeczy, których potrzebowałam, by wziąć udział w konkursie Miss Alabama's Outstanding Teen, a jej mąż Brian spotkał się z nami na lunchu. W tym momencie nie miałam pojęcia, co się dzieje, ale okazuje się, że po tym, jak Shelly zrobiła mi włosy, chciała poproś mnie, żebym z nią zamieszkał, a ten lunch był swego rodzaju wywiadem — Brian chciał się ze mną tylko spotkać i porozmawiać ja.
W lutym, dwa dni przed moimi urodzinami, powiedzieli mi, że chcą, żebym z nimi zamieszkała. To było jedno z najlepszych uczuć, jakie kiedykolwiek miałem w życiu. Pamiętam, że czułem się jak: „Będę wiedział, jak to jest mieć dom! Raz raz się dowiem, jak to jest być normalnym”. Nie mam pojęcia, co tak naprawdę oznacza „normalność”, ale wydaje mi się to całkiem bliskie temu, co myślałem, że może być normalne.
Ludzie, którzy usłyszeli moją historię przez pannę Standridge, chcieli pomóc w konkursie. Nauczyciele przekazali pieniądze. Pobliski salon robił mi paznokcie, palce i opaleniznę natryskową. Betty Ponder to dama, która lata temu szyła wspaniałe suknie dla Miss Ameryki i pozwoliła mi wejść do jej domu i przymierzyć tyle sukienek, ile chciałam, dopóki nie znalazłam idealnej czerwonej sukienki.
Wybitny nastolatek panny Alabamy odbył się w jeden marcowy weekend w szkole średniej półtorej godziny od Hayden. Wielu innych zawodniczek dorastało, rywalizując w Junior Miss i Little Miss Priss. Byłem słabszym. Wchodziłem w coś, o czym nic nie wiedziałem, i walczyłem z dziewczynami, które robiły to dłużej niż ja. Okazało się jednak, że pozostałe dziewczyny były naprawdę miłe. Dziewczyny na konkurs piękności nie wszystkie są snobistyczne i uparte, jak mogłoby się wydawać ludziom z zewnątrz. Po prostu wszedłem i zrobiłem swoje.
Weekend składał się z części poświęconej talentom, wywiadu, konkursu na styl życia i fitness oraz spaceru w wieczorowej sukni. Najbardziej denerwującą częścią było pytanie na scenie. Łatwo byłoby mi porozmawiać z sędziami, ale ty rozmawiasz z całą publicznością. Pierwszej nocy totalnie się zakrztusiłem. Zatrzymałem się w połowie odpowiedzi i nie byłem pewien, co powiedzieć. Mimo to znalazłem się w pierwszej dziesiątce, co oznaczało, że drugiego wieczoru miałem kolejne pytanie na scenie. Chodziło o zbiórkę żywności w Święto Dziękczynienia, na którą zbierałam żywność w puszkach w mojej szkole średniej. Wyrzuciłem to z wody, bo modliłem się tylko, żebym miał kolejną szansę się wykazać.
Zdjęcie: Shelly Roach
Przez cały czas trwania zawodów myślałem: „Och, ta dziewczyna wygra albo ta dziewczyna wygra”. Ale na tym ostatnim wieczorem, kiedy stałem na scenie, wszyscy, o których myślałem, że wygrają, zostali powołani na czwarte miejsce, trzecie miejsce i drugie miejsce. Potem spojrzałem w dół i zdałem sobie sprawę: „Chwileczkę, to mogę być ja!”
Naprawdę nie potrafię opisać uczucia, które ogarnęło mnie, gdy wołali moje imię. Moją pierwszą myślą było: „Pójdę na studia!” Wtedy byłem tak podekscytowany, że mogę promować moją platformę, która jest uświadamianie problematyki krzywdzenia i zaniedbywania dzieci, co jest tym, czym jestem tak pasjonatem o. To wszystko uderzało we mnie tak szybko.
Moją pierwszą myślą było: „Pójdę na studia!”
Na początku zawodów powiedzieli nam: „Jeśli wygrasz, nie zasłaniaj ust rękami. Połóż je na swojej klatce piersiowej. Na zdjęciach wygląda lepiej”. Ale wyciszyłem je, ponieważ nie sądziłem, że wygram! Oczywiście, kiedy wygrałem, zasłaniam usta rękami. Na szczęście przypomniałem sobie i przeniosłem je podczas spaceru jako Wybitny Nastolatek Panny Alabamy. Pomyślałem: „Nie wiem, co robić! Co mam zrobić?” Wszyscy się śmiali. Po wygranej Betty pozwoliła mi zatrzymać tę czerwoną sukienkę. Wisi teraz w mojej szafie w domu.
Zdjęcie Anity Walker
W maju, dwa miesiące po konkursie, wprowadziłem się do Shelly i Briana. Shelly i ja natychmiast się połączyliśmy. Mogę jej opowiedzieć o wszystkim, co dzieje się w szkole iz moimi przyjaciółmi. Lubimy robić zakupy, jeść i oglądać dr Phil — wiesz, po prostu normalne dziewczęce rzeczy. Czasami nawet nie musimy sobie nic mówić, bo wiemy, co powie ten drugi.
Brian jest jednym z najbardziej niesamowitych ludzi, jakich spotkałem w całym moim życiu. Zrobi dla mnie dosłownie wszystko na świecie. Nie jestem nawet jego dzieckiem, ale traktuje mnie tak, jak jestem.
Nie wszystko było usłane różami z Brianem i Shelly. Czasami Shelly i ja pożyczamy sobie nawzajem makijaż, zgubimy go i wdamy się w małe kłótnie. Zawsze będą rzeczy, przez które będziesz musiał przepracować jako rodzina. Zawsze bałam się powiedzieć mojej prawdziwej rodzinie o różnych rzeczach, które działy się w moim życiu, ponieważ wszystko zawsze wydawało się być moją winą. Ale teraz się nie boję.
Wcześniej nikt nie chciał przychodzić do mojego domu, a teraz mogę mieć przyjaciół po szkole. Jestem normalnym dzieckiem. Mogę po prostu wrócić do domu ze szkoły, otworzyć spiżarnię i zjeść trochę Cheez-Its.
Odkąd zostałam Wybitną Nastolatką Miss Alabamy, mówiłem o mojej platformie, podnosząc świadomość na temat wykorzystywania i zaniedbywania dzieci, podczas różnych wystąpień. Śpiewałam na zebraniach zarządu. Udało mi się spotkać z gubernatorem Bentleyem i przedstawicielami Izby Reprezentantów i zaprosić ich również za moją platformę. W zależności od miesiąca mogłem mieć od 10 do 20 występów.
Tu nie chodzi o koronę i szarfę. Nie chodzi o to, jak zostałam zraniona. Chodzi o to, co mogę zrobić z tym, przez co przeszłam, aby pomóc innym.
Ponieważ to, przez co przeszłam, nie zraniło mnie — pomogło mi bardziej niż cokolwiek innego. To pozwoliło mi dotrzeć do tych, których nigdy nie byłabym w stanie dotrzeć i dało mi szansę niesienia nadziei ludziom takim jak ja. Pozostawia odcisk w twoim sercu, gdy jesteś w stanie pomóc komuś, kogo zraniły te same rzeczy, które ty masz, ponieważ wiesz, przez co przechodzi. Okazuje się, że to był plan Boga.