7Sep

Udało mi się przejść do liceum, oszukując wszystkie moje testy

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Dorastając w podmiejskim mieście na północy stanu Nowy Jork, byłam kwintesencją dobrej dziewczyny. Brałem udział w kursach AP i honors, słuchałem w klasie i zawsze byłem na liście honorów pomimo różnych zajęć pozalekcyjnych – w tym lekcji baletu kilka razy w tygodniu oraz lekcji gry na fortepianie i skrzypcach. poczułem więc sprytny i opanowany, a właściwie szydziłem z ludzi, którzy oblali zajęcia.

Pod koniec 10NS klasa, moja mama zdecydowała, że ​​muszę doświadczyć życia jako nastolatka w jej rodzinnym mieście Stambule w Turcji, więc wysłała mnie do jednej z najbardziej elitarnych szkół przygotowawczych w całej Turcji.

Jako drobny maniak kontroli nie byłem zbyt zadowolony z tego, że zostałem wysłany do szkoły w innym kraju, ale nie miałem w tej sprawie wyboru.

Przyjęcie nie było łatwe – to było w zasadzie jak ubieganie się o studia, ale za pośrednictwem tureckiego rządu. Musiałem przystąpić do testu równoważności, aby sprawdzić, czy jestem wystarczająco inteligentny, aby wziąć udział, i odbył się długi test przesiewowy proces, w którym rada oświatowa przejrzała mój zapis i niezliczoną ilość zajęć pozalekcyjnych czasy. Po kilku tygodniach procesu aplikacyjnego zostałem przyjęty.

Odkąd zawsze celowałem w szkole w Stanach Zjednoczonych, nikt, łącznie z moim zarozumiałym 16-latkiem, nie myślał, że będę miał kłopoty w nowej szkole.

Myliłem się.

Miałem problemy ze wszystkim. Biegle władałem tureckim, ale nie wystarczało mi do szkoły. Nie miałam przyjaciół, nieprzyjemny wicedyrektor z jakiegoś powodu nienawidził mnie i mojej mamy, a co najgorsze nie nadążałam za pracą w szkole w ogóle. To był bałagan.

Były z góry ustalone tygodnie, każdy w odstępie około czterech tygodni, podczas których cała szkoła miałaby testy i quizy w tym samym czasie, a wszystkie stopnie były pomieszane razem w tych samych klasach. Podczas pierwszego tygodnia testów rozbiłem się i spaliłem. Zawiodłem dosłownie wszystko z wyjątkiem mojego testu z języka angielskiego (byłoby to naprawdę smutno się nie udać).

Zwykle jestem bardzo opanowany, ale w tym tygodniu dużo płakałam. Czułem, że nie mam kontroli nad absolutnie niczym w swoim życiu i byłem w rozsypce, ponieważ nie do tego byłem przyzwyczajony. Przeszedłem od grupy najlepszych przyjaciół do braku przyjaciół, od listy honoru do porażki, a od kochania życia do jego nienawiści. Nie miałam nawet odpowiedniej sypialni, w której mogłabym stworzyć własną przestrzeń osobistą. Nienawidziłem szkoły, nienawidziłem Stambułu i nienawidziłem siebie za bycie tak głupim. Byłem nieszczęśliwy.

Zanim nadszedł drugi tydzień testów, zaprzyjaźniłem się, a ona zdradziła mi wielki sekret: oszukiwanie było naprawdę łatwe.

Tuż przed pierwszym egzaminem w tym tygodniu moja koleżanka pokazała mi swoją taktykę ściągania na testach, która polegała na wypisaniu jak największej ilości informacji na malutkim kawałku papieru i schowaniu go w rękawie. To było złe, żeby oszukiwać, ale zrobiłem to samo, co mój przyjaciel: włożyłem maleńką ściągawkę do rękawa koszuli i po raz pierwszy w życiu poszedłem do mojego gabinetu, żeby oszukiwać.

byłemtak zdenerwowany tym, że zostałem przyłapany na tym, że się pocę. Ale na moje szczęście, bardzo stary, praktycznie starożytny profesor chemii, który w ogóle nie słyszał, był opiekunem mojego pokoju. Nawet nie spojrzał w moją stronę, kiedy wyciągnęłam mały papierek z rękawa i rozłożyłam go pod biurkiem. Nie dałem się złapać i nie oblałem testu.

Nie zrozum mnie źle, ja ledwo minęło, ale to mi wystarczyło. Byłem zachwycony przemijaniem i poczułem pewien rodzaj mocy, ponieważ czułem, że przynajmniej mam kontrolę coś w moim życiu.

Na początku trzeciego kwartału byłem dobrze przystosowany do tureckiego systemu szkolnego i przyłapany na studiach (dzięki ciągłym korepetycjom), ale nie przestałem oszukiwać. Nie mogłem przestać. To było zbyt ekscytujące, żeby tego nie robić. Oszukiwanie dało mi poczucie, że mam stałą kontrolę nad swoimi ocenami, ponieważ nie miałam nic do powiedzenia w niczym innym. Czułem, że to jedyna rzecz, która utrzymuje mnie przy zdrowych zmysłach.

Tak bardzo uzależniłem się od oszukiwania, że ​​z czasem poszerzyłem swoje umiejętności oszukiwania i stałem się ekspertem. Pobiegłam do klasy, w której miałby być mój egzamin i pisałam odpowiedzi na biurku, zanim pojawił się nauczyciel, albo strategicznie niewiele umieściłam oszukiwać prześcieradła pod cienkimi pończochami na górnej części uda, gdzie zakrywałaby ją spódnica, i udawać, że drapię się po udzie, jeśli potrzebuję odpowiedzi.

Nagle przeprowadzka do Stambułu nauczyła mnie, że nie zawsze można mieć kontrolę nad wszystkim (lub czymkolwiek). Zdałem sobie sprawę, że ludzką naturą jest tworzenie czegoś, czego można się trzymać, coś w rodzaju mechanizmu radzenia sobie – coś, co sprawia, że ​​czujesz się lepiej. Dla mnie oszustwo było moją deską ratunku podczas tych dwóch szalonych lat tureckiego liceum.

Po ukończeniu szkoły średniej wróciłem do Ameryki na studia i miałem 100% kontrolę nad tym, który uniwersytet wybrałem i co chciałem studiować. Udało mi się rozpocząć zajęcia na czystym koncie. Nauczyłam się rozluźniać i puszczać w sobie maniaka kontroli. A teraz moje sumienie jest spokojne, wiedząc, że zostawiłem tę zbuntowaną część mnie.