Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Już prawie czas GO! Za około sześć dni dołączę do setek innych osób podczas spaceru/biegania/roweru przez nowojorski most George'a Washingtona. Pisząc to, myślę o dwóch rzeczach:
- Jestem hardkorem. Jestem hardkorem. Jestem hardkorem.
- 10 tys. 10 tys. 10K?!
No dobrze, więc muszę przyznać, że trochę się denerwuję. (Witam- prowadzę swój pierwszy oficjalny wyścig. Biorąc pod uwagę fakt, że cztery i pół mili w zeszłym tygodniu sprawiły, że byłem zdruzgotany, jestem trochę zaniepokojony.) A jeśli pozostanę w tyle? Co jeśli nie uda mi się ukończyć całego kursu o długości 6,2 mili? Co jeśli skurczy się?
Co więc zrobiłem, aby złagodzić mój niepokój? Chwyciłem mojego iPoda (w komplecie z ulubionym Aly Michalka playlista treningowa!) i wyruszyłem na jeden z moich ostatnich treningów. Wtedy zdałem sobie sprawę, że już jestem zwycięzcą – z trofeum za pierwsze miejsce lub bez niego.
udało mi się podnieść
$350 dla American Cancer Society przetrwałam brutalne szwy boczne i pozostałam zmotywowana do treningu, ale przede wszystkim rozwinęłam zdrowsze ciało i umysł.
Ale posłuchaj, dotarcie tutaj NIE było bułką z masłem! Trening na 10 km wymaga dużo pracy i poświęcenia – wraz z bardzo solidnym planem.
Ponieważ byłem już doświadczonym biegaczem, wiedziałem, że chcę się skupić na wytrzymałości i szybkości. Tak, przyznaję, są chwile, kiedy klan chodzących po mocy matek na mojej ulicy mija mnie. Ale hej – stawanie się lepszym w czymś wymaga czasu i wysiłku, więc upewniłem się, że mój trening jest świeży, aby moje ciało zgadło i było silniejsze. Oto, na czym się skupiłem:
Sprinty: sprinty zwiększają moc, budują mięśnie i poprawiają cały układ sercowo-naczyniowy. Wiedziałem, że chcę przenieść swoje treningi na wyższy poziom, więc włączyłem sprint do mojego harmonogramu raz lub dwa razy w tygodniu. Odtworzyłem osiem rund po dwadzieścia sekund pracy, po których nastąpiło dziesięć sekund odpoczynku tabata od
crossfit. Po jednej rundzie brakowało mi tchu!
Podjazdy: aby dodać trochę więcej energii do mojego regularnego biegania, dodałem trochę treningu pod górkę do mojego tygodniowego harmonogramu biegania (pod górę, a nie z góry). Przynajmniej raz w tygodniu zmieniałem ścieżkę biegania, aby uwzględnić bardziej strome nachylenie lub udać się na lokalny tor, aby trenować bieganie w górę iw dół z trybun. Wynik? Większa wytrzymałość (i bardzo stonowany zestaw nóg).
Dystans: pomimo wielu pozytywnych afirmacji, które wzmacniałem przed biegiem („da się to zrobić!”, „idź dalej!”, "nie, nie wyglądasz tak idiotycznie sapiąc i sapiąc!"), dystans był nadal najtrudniejszą przeszkodą dla ja. Postanowiłem więc ograniczyć rozmowy motywacyjne (rozgrzewka w parku mamrocząc do siebie nie jest zbyt fajnym spojrzeniem) i po prostu zacząłem
Spokojnie. Co tydzień zwiększałem dystans o 10%. Zwiększanie znacznie więcej co tydzień naraża Cię na ryzyko kontuzji. (Mówię z doświadczenia: usztywnienia goleni przy próbach na dłuższych dystansach są nieprzyjemne. Połącz to z posiniaczonym ego z powodu zbyt dużego wyzwania tego dnia, a masz jednego bardzo zrzędliwego biegacza!)
Nie mniej ważny: rozciąganie.
Przyznam się, jestem okropnym noszem. Mam bardzo mało cierpliwości, więc zacząłem skąpić tej ważnej części mojej rutyny biegowej. Ale prawda jest taka, że ominięcie odcinka po biegu sprawi, że poczujesz się obolały i nieswojo, co prawdopodobnie utrudni Twoje postępy! Moja sztuczka? Chwytanie ulubionego wydania
Siedemnaście i sięgając po palce u stóp, przeglądając moje ulubione — idealnie!
Hej biegacze, czy macie jakieś sztuczki do treningu lub wskazówki, jak leczyć te motyle przed wyścigiem? Podziel się nimi w komentarzach!