7Sep

Wiosenna przerwa w radiowozie?

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Wszystko zaczęło się, gdy zachorowałem podczas wycieczki do chóru...

Nie czułem się dobrze podczas 12-godzinnej jazdy autobusem do Houston w Teksasie i nie mogłem wysiąść z autobusu do 18:30. Musiałem iść do lekarza i moi słodcy nowi przyjaciele z chóru zgodzili się towarzyszyć mi do kliniki, ponieważ byliśmy daleko od domu, a ja nigdy nie jeździłem taksówką sam przed.

Zadzwoniłem po taksówkę, żeby odebrać mnie z hotelu, w którym mieszkał mój chór. Ale po 45 minutach taksówka nadal nie przyjechała, pomimo wielu telefonów do firmy taksówkarskiej. Dyrektor chóru zdecydował, że autobus wycieczkowy zabierze mnie do kliniki w drodze do centrum, żeby zabrać resztę chóru na kolację. Kiedy wysadził nas w klinice, nie byliśmy pewni, jak wrócimy do domu, ale pomyśleliśmy, że możemy zamówić taksówkę w innej firmie.

Po uporaniu się z moim problemem medycznym nie mieliśmy zbyt wiele czasu na jedzenie, więc poszliśmy do kawiarni w sklepie spożywczym przylegającym do przychodni. Niewiele wiedzieliśmy, że podawali jedzenie?

click fraud protection
PRZEZIĘBIENIE! Miałem zimną zieloną fasolkę, ziemniaki i pieczoną rybę – fuj! Moja przyjaciółka Sharon kupiła pyszny bochenek francuskiego chleba i wszyscy pogryziliśmy go jako quasi-obiad.

Następnie inne dziewczyny zaczęły dzwonić do korporacji taksówkarskich, korzystając z książki telefonicznej z biura obsługi klienta w sklepie. Zadzwonili do trzech firm: jedna powiedziała, że ​​nie obsługuje obszaru, w którym się znajdujemy, jedna miała operatorów, którzy nie mówili po angielsku, ale trzecia powiedziała, że ​​zapewnią taksówkę.

...45 minut później taksówka nadal nie było.

Na parkingu zauważyłem radiowóz. Byłem zdenerwowany, ale postanowiłem sprawdzić, czy uda nam się złapać gliniarza. Powiedziałem mu, że utknęliśmy w Teksasie, nasz dyrygent chóru nie wiedział o naszej nieobecności, a na zaplanowaną próbę tego wieczoru byliśmy już pół godziny spóźnieni (wszystko to było prawdą — Ojej!). Był współczujący i zgodził się zabrać nas do domu, ale powiedział, że najpierw musi uporać się z kilkoma złodziejami sklepowymi.

20 minut później wyszedł ze sklepu spożywczego z dwiema kobietami w kajdankach. Przekazał je innemu gliniarzowi, który zabrał je na stację. Następnie skinął na nas, abyśmy wsiedli do samochodu. Nasza czwórka wcisnęła się na tylne siedzenie radiowozu, a policjant otworzył kuloodporne okno, żeby z nami porozmawiać. Grał w radiu muzykę country i wszyscy próbowaliśmy stłumić nerwowe chichoty.

Wysadził nas w hotelu obok naszego, żeby nie wyglądało na to, że zostaliśmy aresztowani. Udaliśmy się na spotkanie z resztą chóru i chłopcze, czy mamy jakąś historię do opowiedzenia! Choć ten dzień był szalony, bardzo zbliżył mnie do moich nowych przyjaciół i będzie to coś, co zapamiętam do końca życia.

Masz własną szaloną historię? Podziel się szczegółami w komentarzach!

insta viewer