2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Po raz pierwszy mieliśmy obsesję na punkcie alter ego Belli Thorne, Autumn, w jej debiutancka powieść,Jesienne upadki. Teraz wróciła na młodszy rok w sequelu, Jesienny pocałuneki przygotuj się na wiele soczystych dramatów miłosnych. Chociaż musimy poczekać do LISTOPADA (dlaczego?!), aby dowiedzieć się, co będzie dalej, pierwsze dwa rozdziały możecie przeczytać już teraz. Sprawdź ten ekskluzywny fragment z Jesienny pocałunek (oraz przed Sprzedaż swoją kopię, aby nie przegapić!).
~Rozdział 1~
"Chodźmy!" – krzyczę. Krzyczę już od dwóch godzin, więc głos chrypi mi w gardle. Pocę się jak wiadra, chociaż mam na sobie podkoszulek i szorty – na początku października – ale teraz jestem do tego przyzwyczajony. Tak wygląda życie w Aventura na Florydzie. Pocimy się, aż burze z piorunami nas obmyją, a potem znowu się pocimy. „Idźcie, Indianie!”
„Żadnych Indian!” Mimo że jest tuż obok mnie, moja przyjaciółka Reenzie musi krzyczeć, żebym ją usłyszała w tłumie. "Pamiętać?"
– Reenzie, chodź – jęczę. „To nazwa zespołu!”
„To obraźliwe dla rdzennych Amerykanów!” ona strzela z powrotem. „Mam całą petycję online”.
– Robisz to tylko po to, żeby dobrze wyglądało na podaniach na studia – przypominam jej. Potem hałas tłumu wzrasta o milion decybeli i oboje machamy twarzami w stronę boiska. Facet w obcisłych turkusowych spodniach biega bardzo, bardzo szybko i wciąż schodzi z drogi kolesiom w obcisłych czarnych spodniach.
"TAK!" Krzyczę, jakbym miał jakieś pojęcie, co się dzieje. "TAK! WYBRAĆ SIĘ!"
Coraz większy ryk tłumu mówi mi, że wiwatowanie było właściwym wyborem. Ciągle krzyczę, gdy turkus biegnie przez całą drogę do tej części boiska, na której widnieje nazwa naszej drużyny. Nawet ja wiem, co to znaczy.
"Przyziemienie!" Wszyscy moi przyjaciele i ja krzyczymy to razem, a Reenzie i ja jesteśmy tak podekscytowani, że obejmujemy się nawzajem i… skakać w górę iw dół, ale Reenzie odsuwa się, by krzyczeć na naszych przyjaciół J.J. i Jackowi za zrobienie złej wersji plemienia rdzennych Amerykanów taniec.
"Ofensywa!" krzyczy, wskazując na nich.
– Reenzie, połowa stadionu to robi – mówię jej. "Musisz odpuścić." Potem pochylam się obok chłopaków, aby przekrzyczeć hałas: „Tee, masz popcorn?”
Kiwa głową i mija J.J. i Jacka, żeby mogła mi podać wiadro, a ona, Reenzie, i ja możemy się nim podzielić. Pochyla się do mojej znacznie niższej od niej głowy i wskazuje na faceta trzy rzędy przed nami i trochę z boku. – Jest twój chłopak.
Robię ślinę na popcornu. Facet musi mieć co najmniej pięćdziesiąt lat — na igrzyskach Aventura High dostajemy wielu absolwentów — a przez jego zbyt krzaczastą brodę jest przesiąknięty sosem nacho.
– Wypluj z wiadra – mówi mi Reenzie, ale już przeszukuję stoiska, szukając godnego powrotu. Potem słyszę głośne podwójne tupnięcie, co oznacza, że zaczynamy kolejny piłkarski rytuał.
"OBRONA!" Tup-tup. "OBRONA!" Tup-tup.
Dołączam. Nie mam pojęcia, za czym kibicuję, ale mówi to nasza strona stadionu, więc można spokojnie założyć, że to coś dobrego. Poza tym nasze cheerleaderki krzyczą. Wśród nich znajduję moją przyjaciółkę Amalitę. Jest najkrótsza i prawdopodobnie najbardziej krągła, ale wystrzeliwuje wszystkie słupki fasoli w drużynie. Naśladuję jej ruchy dłoni, podtrzymując wiwat.
Cały stadion — a przynajmniej drużyna gospodarzy — dudni i odbija się echem od naszych tupnięć i okrzyków. Czuję się, jakbym był częścią czegoś ogromnego, jakbym miał dzikie doświadczenie poza ciałem, którym dzielę się z innymi tutaj.
Piłka nożna w liceum to najwspanialszy sport na świecie.
Nigdy nie zdawałem sobie z tego sprawy, kiedy mieszkałem w Maryland, bo tam nie było. Tutaj jest ogromny. Poza tym teraz rozumiem, jak to działa.
Oto oferta. Zaczyna się w piątek w szkole, kiedy wszyscy rywalizują o to, ile elementów garderoby w szkolnych kolorach można ułożyć na swoim ciele. To prawda, że nasze szkolne kolory są turkusowe i fioletowe — nie jest to kombinacja, którą radziłbym w innych okolicznościach — ale w dniu meczu to działa. Liczą się akcesoria, podobnie jak malowanie twarzy.
Sądzę więc, że byłaby to pierwsza kwarta meczu piłki nożnej — Fashion Pile-On. A zaraz po szkole jest wiec motywacyjny. Pep zbiera się z powrotem w Maryland? Kulawy i nie fajny. Tutaj jest Rzecz, a ja jestem wszystkim o Rzeczach. Wszyscy idą, a chodzi o to, aby krzyczeć ci gardło bardziej niż ktokolwiek inny. To jak druga kwarta — Shriek-Off. Trzecia ćwiartka to szybkość: wracasz do domu, zmieniasz swój stary zestaw szkolnych ubrań na świeży, łapiesz przekąski możesz wcisnąć się do lodówki, a następnie spotkać się ze znajomymi w umówionym miejscu z dużą ilością czasu, aby dostać się na stadion i znaleźć miejsca przed gra. Szczegóły są tutaj niezbędne. Musisz osiągnąć maksymalny poziom urody w jak najkrótszym czasie, ponieważ trybuny szybko się zapełniają. Dodatkowe punkty za przyniesienie najlepszych przekąsek, kary za nieprzybycie z wystarczająco dużą grupą znajomych. Cztery to minimum do przyjęcia.
Czwarta kwarta to pokaz przedmeczowy, co oznacza, że nasza szkoła drwi z gości po drugiej stronie stadionu. Dużo walenia na trybunach, więcej krzyków i wyzwanie polegające na tym, aby nie przebierać wszystkich przekąsek przed rozpoczęciem gry. Kiedy zespół wchodzi na boisko, oznacza to koniec czwartej kwarty: czas na wyciszenie i zabranie selfie, gdy grają szkolną piosenkę, a potem krzyczeć jak szalony, gdy facet z PA ogłasza naszą gracze. Wiwatujemy, jakby były gwiazdami rocka, takimi jak Kyler Leeds, nawet jeśli byli tylko palantami, którzy robili odgłosy ust podczas ostatniego apelu szkolnego. Tak bardzo jesteśmy podekscytowani.
Piąty kwartał? Gra. Czas zastanowić się, którzy zawodnicy dobrze wyglądają w legginsach piłkarskich, a których wolałbyś nie widzieć; rób selfie na stoiskach i publikuj na Instagramie; grać w „tam jest twój chłopak”, wskazując najmniej prawdopodobnych kandydatów; dokończ przekąski, które wszyscy przynieśli, i zawal się na zawyżonych cenach popcornu i nachosów sponsorowanych przez szkołę; i albo krzycz do swoich znajomych przez hałas stadionu, albo, jeśli coś jest tajemnicą, chwyć się po rzędzie, aby dostać się do czyjegoś ucha.
O tak – i kiedy facet z PA wydaje się naprawdę podekscytowany, wiesz, że nadszedł czas, aby spojrzeć na boisko. Jeśli któryś z naszych chłopaków łapie coś z bardzo daleka, kopie coś przez słupki lub wbiegając na teren, w którym na trawie wymalowano nazwę drużyny, robimy tyle hałasu, ile po ludzku możliwy.
To jest zajebiste.
Och, potem jest wyjście. Dostajesz tłuste, słodkie jedzenie, a wszyscy brzmią, jakby byli w tunelu aerodynamicznym, ponieważ twoje uszy są usmażone od tego krzyku. To tak, jakbyś unosił się w chmurze niesamowitej. Nie ma nawet znaczenia, czy drużyna wygra, czy przegra, z wyjątkiem tego, że możesz więcej krzyczeć, jeśli wygra, więc jest to trochę bardziej zabawne. Myślę, że później będzie szósta kwarta.
Czy to za dużo ćwiartek? Jestem naprawdę kiepska z matematyki.
Słyszę kolejny ryk tłumu.
"Przyziemienie!" Piszczę, tylko tym razem piszczę sam.
JJ pochyla się nad Taylorem. – Ich lądowanie – informuje mnie. "Niebieskie rajstopy należą do ciebie."
Drażnił się ze mną, mówiąc, że potrzebuję smutnej wymówki rymowanki, żeby przypomnieć sobie, która drużyna jest nasza. „Och, proszę, jakbyś nigdy nie popełnił takiego błędu. Czy chodziłeś na mecze piłki nożnej, zanim tu przyjechałem?
JJ Taylor zamienił się miejscami, żeby on i ja mogli rozmawiać bez krzyku. - Chcesz powiedzieć, że twoje przybycie na miejsce zmieniło moje życie?
"Zmieniłem to na lepsze."
Reenzie chwyta mnie za ramię i wskazuje na pole. "Jesień! To Sean! Zrobili migotanie pcheł, ale nie miał realnych odbiorników! On z tym biegnie!”
Pozwólcie, że przetłumaczę to na jesień-jesień:
"Jesień! To Sean! Warble-blurble-static-noise-flumfle... bieganie!"
Bieganie? Sean? W tych rajstopach?
Odwróciłem się i obserwowałem.
Chciałbym móc powiedzieć, że to był jeden z tych momentów, kiedy czas zwolnił i mogłem po prostu chłonąć każdy jego ruch, gdy skakał po polu, ale to nie działało w ten sposób. Gdybym chciał grać w zwolnionym tempie, musiałbym obejrzeć materiał z gry i odtworzyć go w ten sposób, a to byłoby po prostu przerażające. Poza tym, chociaż Sean dobrze wyglądał na boisku, jego hełm ukrył jego najlepszą cechę — te niebieskie oczy, które przywodziły mi na myśl ostre stawy, czyste wodospady i przesuwając dłońmi po jego idealnie umięśnionych bicepsach, gdy sięga do tyłu mojej głowy i ciągnie mnie blisko... .
Whoa, to trochę wymknęło się spod kontroli, zwłaszcza że Seana i mnie tak nie ma. Nigdy więcej. Nie, że byliśmy. Mam na myśli, że byliśmy. Całowaliśmy się. Tylko nie w ten punkt kulminacyjny gotyckiego romansu, jaki sobie wyobrażałem. I to było zanim zrobiłem kilka głupich rzeczy... wrócić do Reenziego za zrobienie złych rzeczy... okazało się, że zrobiła to głównie dlatego, że chciała Seana i była zazdrosna. Ale po tym, jak wszystko się skończyło, nie chciał być z żadnym z nas i wszystko stało się obrzydliwe i skomplikowane, a ja nie przekonałem nikogo w stanie poza moją mamą, bratem, babcią i może J.J. i Amalita kiedykolwiek ze mną porozmawia ponownie.
Ale potem zrobiłem coś miłego dla Taylora. A ponieważ przyjaźni się zarówno z grupą Sean/Reenzie/Zach, jak i grupą Amalita/J.J./Jack, cudownie udało jej się nas wszystkich połączyć.
Gdyby nie wyglądała jak lalka Barbie, pomyślałbym, że jest czarownicą.
A może wygląda jak lalka Barbie, bo jest czarownicą.
"Ooooh," tłum jęczy, gdy banda facetów rzuca się na Seana. Ostatni na stosie musi kosztować dwieście funtów. Jak Sean oddycha pod tym wszystkim?
– Hej, Tay – woła Reenzie, a Taylor ponownie zamienia się miejscami z J.J. więc jest tuż obok mnie. – Jest twój chłopak.
Reenzie wskazuje na faceta idącego po schodach. Biegnie szybko, jakby rozmawiał z kimś na niższej trybunie, a teraz wraca na swoje miejsce. Pomimo szalonego upału i wilgoci ma na sobie białą koszulę z podwiniętymi rękawami. Przynajmniej jest w krótkich spodenkach. Są czerwone i sięgają mu do kolan. Jego czupryna brązowych włosów podskakuje żartobliwie, gdy biegnie.
Taylor zapala się. Macha rękami. „Ryan! Ryanie!
Ryan spogląda i świeci równie mocno, gdy ją widzi. Wyciąga ramiona. - Saro, kochanie! on piszczy.
"Niebo, kochanie!" ona płacze. Przepycha się obok mnie i Reenzie, żeby mogła go objąć. Jest kilka cali wyższy od niej i obaj kołyszą się w przód iw tył, gdy się przytulają. Kiedy się rozdzielają, Ryan trzyma ręce na jej ramionach i patrzy jej prosto w oczy, jakby nie było nikogo innego na świecie.
"Czy to kochasz?" – pyta i nie jestem pewien, czy mówi o musicalu, który właśnie odtwarzali, czy o szaleńczo ekscytującej atmosferze wokół nas. Ale to nie ma znaczenia dla Taylor — kocha wszystko, co robi Ryan.
„Poza — tak fajnie!”
"Ja wiem! W przyszłym tygodniu powinniśmy siedzieć razem, dobrze?
"Pokochałbym to!"
– Zadzwoń do mnie dziś wieczorem – mówi. "Możemy uruchomić linie."
"Tak!"
"Gotowe." Znowu ją wciąga i całuje w policzek; potem, gdy wbiega po schodach, śpiewa: „Nigdy wcześniej nie byłem zakochany... teraz wszystko na raz to ty... to ty na zawsze więcej.. ."
To piosenka z Guys and Dolls. To jesienny musical, a Taylor gra jedną z głównych kobiet. Ryan gra swojego chłopaka w serialu, a ona bardzo chce, żeby przyjął tę samą rolę w prawdziwym życiu. Kiedy wychodzi, ona wraca na swoje miejsce.
– wesoły – mówi Reenzie.
"Zamknij się!" Taylor trzaska.
„Nie mówię, że jest źle” – mówi Reenzie. "Tylko, że to fakt."
„Nie każdy aktor jest gejem” – mówi Taylor.
„Nie aktor — licealista z teatru muzycznego” — wyjaśnia Reenzie.
„Nie każdy licealista z teatru muzycznego jest gejem!” Taylor utrzymuje. „Kyler Leeds zdecydowanie nie jest i czytałem, że praktycznie dorastał w teatrze muzycznym”.
Tak się składa, że Kyler Leeds jest moją osobistą obsesją, ale Taylor i Amalita spędzili z nim ostatnią wiosnę na „Noc snów”. Śpiewali tej nocy karaoke i najwyraźniej Kyler powiedział Taylorowi, że jest tak dobra, że powinna spróbować musicale. Reszta jest historią.
„Kyler Leeds jest całkowicie gejem” J.J. mówi.
"Zamknij się!" Mówię.
– A co z Ryanem Darbym? Reenzie pochyla się, by zapytać chłopaków.
„wesoły”, J.J. odpowiada, a Jack natychmiast dodaje: „O tak. Bez pytania."
Taylor siada z powrotem na swoim miejscu, wyglądając na zirytowaną. – Nienawidzę was wszystkich i nikt z was nie jest zaproszony na ślub mój i Ryana.
Rozlega się dźwięk klaksonu. Tłum wybucha. Szukam tablicy wyników, ale wszyscy są na nogach i nie widzę jej.
"Co się stało? Czy zdobyliśmy punkty?”
"To koniec!" krzyczy Jack. "Wygraliśmy!"
"MY WOOOOO!" krzyczę. Gwiżdżę, wyję i skaczę w górę iw dół, a tym razem, kiedy zespół wychodzi na boisko i gra szkolną piosenkę, wszyscy śpiewamy razem.
- Miękki serwis? – pyta Taylor. Wyciągnęła już telefon, gotowa napisać do Amesa, żeby mogła się z nami spotkać, gdziekolwiek pójdziemy, gdy tylko przebierze się i zrobi wszystko, co robią cheerleaderki w dziwacznych rytuałach po meczu. Jack zakłada, że ma to coś wspólnego z ofiarami z ludzi, ale Jack jest dziwny.
– Chatka w Deerfield Beach – mówi Reenzie, już wysyłając SMS-a. – Mówię Seanowi.
Przez chwilę mam ochotę rzucić się na Reenziego i ziać ogniem, ale potem mam nad tym kontrolę. Zazdrość jest szalona. Sean i Reenzie nie są parą. Sean dał do zrozumienia po tym, jak wszystko się popsuło zeszłej wiosny, że chociaż czuł do nas obojga uczucia, był też bardzo zniesmaczony nami obydwoma i chciał tylko być przyjaciółmi. I tak, Reenzie ma taką samą nadzieję jak ja – jeśli nie większą – że zmieni zdanie i przejdzie z naszej przyjaciółki do jej chłopaka. I jasne, zna go od zawsze, zna każdy szczegół z jego życia, wliczając to wszystko rzeczy, które kocha najbardziej, a ona wygląda jak modelka Victoria's Secret, więc szanse wydają się w niej spiętrzone przysługa. Ale wiem, że to ja mam przewagę. Podczas gdy Sean przez całe lato był poza miastem, jeżdżąc ze swoimi starszymi braćmi i jeżdżąc na obozy piłkarskie w college'u, prawie codziennie pisał do mnie SMS-y. Na dowód tego mam zdjęcia w telefonie: jego ujęcia z dziwacznymi punktami orientacyjnymi z całego kraju: uśmiecha się do posągu Wesołego Zielonego Olbrzyma w Minnesocie; przytulanie się do posągu gigantycznej małpy w skarpecie w Illinois; udając, że rzuca kijem do Dog Park Bark Inn – pensjonatu w stanie Idaho w kształcie wielkiego beagle’a.. .
Takie rzeczy. Rzeczy, które wiedział, że docenię i uznam za zabawne. Rzeczy, które pokazały, że przez cały czas o mnie myślał. I nie, kiedy wrócił do domu, nie pobiegł do mojego domu, nie wziął mnie w ramiona i nie pocałował – nie żebym miała taką fantazję... częściej niż raz na godzinę — ale zawsze jest uśmiechnięty i trochę zalotny, a my wciąż piszemy i żartujemy.. .
To się stanie, o czym mówię. Sean i ja się zdarzy. Muszę tylko uzbroić się w cierpliwość i ciągle sobie przypominać, że bez względu na to, jak wygląda Reenzie, to do mnie zmierza, a nie do niej. To moje imię jest wypisane w trawie jego strefy końcowej.
Czy jakoś tak.
~Rozdział 2~
Wychodzimy teraz ze stadionu, a ja tańczę, idąc na parking. To bardzo Amalita, ale jestem na haju z gry i każdy samochód wokół ryczy radia szaleńczo głośno przez otwarte okna i krzyczą i trąbią na każdego, kto ma na sobie kolory Aventura High. My "ŁAUUU!" z powrotem przy każdym. Gdy słońce zachodzi, mogę nawet udawać, że na zewnątrz jest chłodno, chociaż w rzeczywistości jest jeszcze co najmniej osiemdziesiąt stopni na zewnątrz i tak wilgotno, że jestem gotowa wskoczyć do każdego chłodnego płynu. Kubek soku pomarańczowego, wystarczy. Zanurkowałbym od razu.
Taylor dołącza do mnie w chodzącym boogie. Uderzamy biodrami co drugi krok, mimo że musi przykucnąć, żeby jej biodro nie przygwoździło mnie w talii.
„Powtarzaj za mną” J.J. mówi mi między biodrami. "Strzelba."
Biorę jego rękę i podnoszę, żebym mogła się obracać pod spodem. Widziałem, jak tańczył – nie ze mną, ale ze swoją dziewczyną, która powraca/odchodzi, Carrie Amernick – i wiem, że jest dobry, ale wypuszczanie go na parking to nie jego rzecz. Przesuwanie go jest jak przesuwanie długiej, smukłej deski. Jednak to nie tak, że bardziej się sztywnieje lub odsuwa, więc robię to, o co prosi.
"Strzelba!"
"Zwycięzca!" JJ płacze. „Autumn Falls jeździ z przodu w Earl!”
„Prawdziwi mężczyźni nazywają swoje samochody imionami kobiet” – mówi Jack.
„Prawdziwi mężczyźni nie trzymają swoich Gwiezdnych Wojen Lego” J.J. strzela z powrotem.
„To myśliwiec X-wing” — mówi Jack. „Vintage 1999, pierwszy rok dla oficjalnych Star Wars Legos. Dodatkowo jest wyposażony w Luke'a Skywalkera, Biggsa Darklightera i technika Rebelii.
– Wiesz, że mówisz na głos, prawda? – pyta Taylor. „Wszyscy cię słyszymy”.
– Zwłaszcza ja – szydzi Reenzie. – A ty właśnie straciłeś uprawnienia do jazdy w moim samochodzie.
„Ergo”, J.J. oświadcza Jackowi: „Jesteś z tyłu Earla. Hrabia Yimmidy. Jaki jest anagram?”
– Moja codzienna jazda – mówię.
Wiem to, bo to wymyśliłem. Przynajmniej wymyśliłem część dotyczącą codziennej jazdy. JJ wymyśliłem anagram. Anagramy to rzecz J.J. On jest dla nich dziwaczny.
"Rozgałęzienie się, Tee." Reenzie przewraca oczami. „Ci ludzie są dziwni”.
Ona i Taylor oddalają się w kierunku samochodu Reenzie, a my idziemy do J.J.'s. Mimo że wszyscy przyjechaliśmy w tym samym czasie, J.J. nalegał, żebyśmy zaparkowali całą wieczność dalej, żeby nie musiał parkować hrabiego Yimmidy obok żadnego innego pojazdu, który mógłby go w jakikolwiek sposób uszkodzić. Jest trochę szalony na punkcie nowego samochodu.
"Czy masz czyste ręce?" JJ pyta, gdy sięgam do drzwi od strony pasażera.
– Zamknij się – odpowiadam.
Samochód jest fajny. Samochody to nie moja bajka, więc nie wiem o tym absolutnie zero, mimo że J.J. dał mi pełną wyczerpany około zillion razy, a nawet zaoferował mi instrukcję do pożyczenia na wypadek, gdybym potrzebował trochę czytania materiał.
Jakbym (A) kiedykolwiek potrzebowała materiałów do czytania — mam dysleksję, co J.J. wie, a rzeczy, które muszę czytanie do szkoły jest więcej niż wystarczające — lub (B) kiedykolwiek w wiecznym śnie o czytaniu instrukcji obsługi samochodu dla zabawy.
To, co wiem o jego samochodzie, to ważne rzeczy: jest elegancki, jest czarny, mogę wyregulować siedzenie pasażera, aby było całkowicie wygodne i tak długo kiedy zdejmuję buty i używam jednej z chusteczek samochodowych J.J., zanim wyjdę, pozwala mi się odchylić i położyć stopy na desce rozdzielczej, co robię teraz... po wybraniu jednej ze stacji radiowych Sirius XM J.J. pozwól mi zaprogramować.
„Hej, jesień”. Jack pochyla się z tylnego siedzenia. "Kiedy otrzymasz prawo jazdy?"
– Tym razem nigdy – odpalam lekko.
"Dlaczego nie?" On pyta. „Każdy chce jeździć. To nieamerykańskie być w liceum i nie chcieć prowadzić samochodu”.
– Nie muszę prowadzić – mówię. Słyszę, jak mój głos staje się trochę twardszy, ale staram się tego nie pokazywać. „Wszyscy jeździcie, moja mama prowadzi, ja mogę pojechać autobusem…. ."
– A po maturze? Jack nalega.
"Co jeśli pójdę na NYU?" Odskakuję i odwracam się twarzą do niego. – Nikt nie jeździ w Nowym Jorku, prawda?
– A jeśli pójdziesz do FSU? On pyta. „Wszyscy jeżdżą na Florydzie... z wyjątkiem ciebie."
„Przynajmniej Autumn dostanie się do FSU” J.J. mówi. – Jak ci poszło PSAT?
Twarz Jacka robi się jasnoczerwona. Zdaliśmy PSAT tylko w zeszłym tygodniu i nie poznamy naszych wyników do grudnia, ale Jack jest prawie pewien, że całkowicie je zbombardował. Nawet tego nie wiem z pierwszej ręki. Powiedział J.J. w zaufaniu, ponieważ był totalnie przerażony, i wiem, że musi być wściekły i przerażony, że J.J. mówi o tym przede mną. Zwykle J.J. nie. To znaczy, tak, powiedziałby mi, bo właściwie mówimy sobie o wszystkim, ale nie poruszał tego przed Jackiem. Robi to celowo, bo zna prawdziwy powód, dla którego nie jeżdżę, i wie, że nie chcę o tym rozmawiać, więc musiał zrobić coś wielkiego, żeby uciszyć Jacka.
Spoglądam w oczy J.J. i uśmiecham się, żeby wiedział, że to rozumiem. Uśmiecha się do mnie. Mów co chcesz o moim chudym przyjacielu J.J. o skórze równie wampirzej bladej jak moja, ale ma świetny uśmieszek. Cieszę się tym przez chwilę, a potem pochylam się do przodu i podkręcam muzykę, żebyśmy wszyscy mogli przestać się kiwać i po prostu pobujać.
Deerfield Beach nie jest daleko, a kiedy już jesteśmy prawie na miejscu, mówię do J.J.: „Hit it”.
Zrobiliśmy to na tyle, że wie, co mam na myśli. Wyłącza klimatyzację, opuszcza szyby i otwiera szyberdach. Na Florydzie wyłączanie klimatyzacji jest w zasadzie grzechem kardynalnym, ale w pobliżu plaży jest w porządku. Powietrze tutaj jest trochę chłodne i pachnie gęsto i słono. Wychylam głowę i biorę głęboki oddech. Z pomarańczowymi włosami powiewającymi mi na twarzy, prawdopodobnie wyglądam jak olbrzymi seter irlandzki, ale nie obchodzi mnie to.
Parkujemy na parkingu starego motelu tuż przy plaży. Połowa szkoły idzie do Chaty na lody po piątkowych meczach piłki nożnej, a jej parking jest szalenie zapchany, ale motel jest zawsze tak pusty, że nie wiem, jak się utrzyma. Poza tym nie ma ogrodzenia ani niczego, więc możemy po prostu wjechać i iść do Chaty — to jak za minutę.
Reenzie i Taylor już na nas czekają, siedząc na masce samochodu Reenzie, ale na nasz widok zeskakują i podbiegają. Taylor otwiera mi drzwi. "Więc co o tym myślisz?"
"O czym?"
"Strój tygrysa!" Taylor płacze. "Nie widziałeś tego? Pisałem do Ciebie!"
Nie słyszałem telefonu w samochodzie, ale teraz go wyciągnąłem. Wysłała mi zdjęcie kobiety z absolutnie idealnym ciałem w rozmytym pomarańczowo-brązowym pochwa z czarnymi paskami i przezroczystym białym kółkiem — brzuchem tygrysa — który ukazywał połowę jej cycki.
"Czy ty żartujesz?" zawodziłem.
– Nie widzisz tego? – zapytał Taylor. "Z twoimi rudymi włosami? Wyglądałoby to na tobie niesamowicie!"
Idziemy teraz w kierunku Chatki, a ja chowam telefon do tylnej kieszeni. – Nie ma mowy – mówię. „Nie mam ciała, żeby to zrobić”.
„Tak powiedział Reenzie” – przyznaje Taylor – „ale myślę, że wyglądałoby to naprawdę uroczo”.
Spoglądam z otwartymi ustami na Reenziego. Naprawdę?
"Co?" ona mówi. "Jestem szczery. Nie mówię, że masz złe ciało, po prostu trzeba mieć bardzo specyficzny kształt, aby dobrze to zrobić.
— Co dobrze wyciągnąć? JJ pyta.
"Nic", chór Reenzie, Taylor i ja.
– Chodź, zobaczymy – mówi Jack.
"Nie!" Mówię.
– To nie tak, że w tym jesteś – mówi Jack. Potem patrzy. "Czy jesteś?"
"NIE!"
„Słuchaj, to tylko to” – mówi Taylor. Wręcza Jackowi swój własny telefon, na którym chyba ma na sobie kostium.
Jack uśmiecha się. "Lubię to."
– Oczywiście, że tak, zboczeńcu – mówię. Czasami Jack przypomina mi mojego młodszego brata Ericka, co sprawia, że boję się o przyszłość Ericka.
– A teraz wyobraź sobie w nim jesień – mówi dosadnie Reenzie.
– Nie. Przestań – nalegam. „Nie wyobrażaj sobie w nim jesieni”.
"Wyobraź sobie jesień w czym?"
Moje serce zatrzymuje się na głos Seana. Jeśli nie jesteśmy razem — albo raz spędzamy czas około godziny i jestem do tego przyzwyczajony — mogę być bardziej cierpliwy i całkowicie zająć się sprawą tylko przyjaciół. Ale kiedy widzę go po raz pierwszy, tak się dzieje. Całe moje ciało się rumieni, serce bije, a za każdym razem, gdy mnie dotknie i pocałuje, przelatuje mi przez głowę, jakbym przeżywała to wszystko od nowa.
Niemal boję się spojrzeć mu w oczy, jakby zobaczył we mnie i wiedział dokładnie, o czym myślę. Jednocześnie chcę, żeby to zobaczył. Może gdyby zrozumiał, jak się czuję, w końcu całkowicie przezwyciężyłby wszystko, co się wydarzyło i moglibyśmy być znowu razem.
Podnoszę oczy do jego i natychmiast jestem wciągnięty. Jest w długich szortach i szkolnej koszulce, a jego ciemna skóra praktycznie lśni w świetle księżyca. Jego włosy są wciąż mokre od prysznica, większość zaczesana do tyłu z czoła, ale jeden kosmyk wystaje. Nie mogę się doczekać, żeby to wygładzić... może z moimi rękami na jego ramionach... wpatrując się w jego oczy.. .
"Hej!" Reenzie ćwierka. - Jak się tu przed nami dostałeś?
Podskakuje w jego ramiona, jakby tam należała, mocno go przytula, a potem zatrzymuje się w jego ramionach, by wygładzić niesforny kosmyk włosów.
Chcę wyciągnąć telefon i pokazać jej wszystkie zdjęcia, które przysłał mi podczas letniej podróży. Wtedy wiedziałaby, o kim myśli, kiedy go nie ma, i się wycofała. Albo nie wycofałaby się – może ujść mu na sucho, jakby byli parą, nawet jeśli nie są, ponieważ Sean mówi, że jest jak jego siostra. Dla przypomnienia, nigdy przez milion lat nie czołgałbym się w ten sposób na Ericku, nawet gdyby wyglądał jak Sean. W rzeczywistości ew.
„Mam podwózkę z McNack” – mówi Sean. „Zrzucił nas kilku, więc nie musieliśmy parkować i chodzić. Podoba wam się ta gra?
Nadal nie jestem zadowolony z tego, że Reenzie rzucił się w ramiona Seana, ale ponieważ w rezultacie rozmowa odsuwa się ode mnie w kostiumie tygrysa, mogę się z tym pogodzić. Podczas gdy wszyscy rozmawiamy o grze i stoimy w kolejce po lody, wyrywam Jackowi telefon Taylor i oddaję go jej.
– Potrzebujesz jednak kostiumu – szepcze do mnie. – Impreza u Reenzie jest już za tydzień.
– Wiem – mówię. – Coś wymyślę.
Mówię to, chociaż robienie tego brzmi jak tortura. Nie powinienem wymyślać własnego kostiumu na Halloween. Nie powinnam być wolna noc Halloween. Powinnam być we własnym, śmiesznie oszukanym domu, urządzać własną dużą imprezę z przyjaciółmi, przyjaciółmi Ericka i przyjaciółmi moich rodziców, a mój strój jest podobno być przygodą skoordynowaną dla całej rodziny — czymś dziwacznym, ale niesamowitym, co mój tata zaczął planować, a mama zaczęła tworzyć 31 maja, czyli Halloween połowa urodzin.
Mój tata był poważnie w Halloween. To było jego ulubione święto.
Jesteśmy następni w kolejce po lody, gdy podjeżdża furgonetka i wysypuje się stos piszczących, podskakujących i koziołkujących dziewcząt. Cheerleaderki. Robią szybkie „GO INDIANS!” a potem rozdzielił się na milion kierunków, jak łamiące się kule bilardowe.
"¡Mis amigos!" Amalita wyrzuca ręce w powietrze i biegnie w naszym kierunku. "Widziałeś, że zrobiłem antenę? Widziałeś to? Kiedy skoczyłem z piramidy!”
Wszyscy jej mówimy, że tak zrobiliśmy i to było niesamowite. Niektórzy z nas też mogli to zobaczyć.
"Co z tobą?" Uderza Seana w ramię. – Nie widziałeś?
"Grałem w piłkę nożną!" Sean protestuje.
– Zrób mi to – nalega Ames. - Wskaż mi Denny'ego.
Sean wskazuje drogę. „Próbowałem go przekonać, żeby został. Jest hardkorowy.
„¡Que verracos pasa!” Amalita jęczy. "On nigdy nigdzie nie idzie!"
– Z wyjątkiem bramy twojego serca – wzdycha Taylor, celowo brzmiąc jak księżniczka Disneya.
– Callate, Tay – mówi Ames. „Ten chłopak sprawia, że jestem lokomotywą”.
– Obserwowałem go dzisiaj – mówię. Denny McNack był jednym z facetów na boisku, którzy zdecydowanie ściągnęli turkusowe rajstopy. "On jest słodki."
Sean marszczy brwi i rzuca mi spojrzenie. Nie podoba mu się, że zauważyłem innego faceta?
"Naprawdę słodkie", położyłem to na. – Czy w ogóle z nim przebywałeś podczas gry?
"Nie!" Ames narzeka. Przerywamy rozmowę, abyśmy mogli zamówić i dostać nasze szyszki; potem idzie dalej. „Nigdy z nim nie przebywam. Wie, kim jestem — mruga do mnie za każdym razem, gdy mnie mija, i nie robi tego żadnej z pozostałych cheerleaderek. Zapytałam. Ale jeśli nie ma go na boisku, zawsze rozmawia ze swoim głupim trenerem lub rozgrywającym albo nosi swój słuchawki i jazda na rowerze stacjonarnym — jakby nie ćwiczył biegając w górę iw dół Sąd."
– Pole – poprawia ją Sean. „A ja jestem głupim rozgrywającym. A rower ma go ogrzać, gdy obrona jest na boisku.
„Więc jeśli to takie ważne, dlaczego nie jedziesz na rowerze?” – zapytał Ames.
„Czasem na nim jeżdżę” – mówi defensywnie Sean. „Ale on ucieka. To najszybszy facet w drużynie. Musi być. Jest głównym powodem, dla którego przegraliśmy tylko jeden mecz”.
– Jestem pewna, że ty też masz z tym wiele wspólnego – mówi Reenzie, kładąc dłoń na rozciętym bicepsie Seana.
To taki pocałunek. Jestem całkowicie zły, że zrobiła to, zanim mogłem.
Sean nagradza ją pokornie uroczym uśmiechem. "Dziękuję. Ale Denny jest seniorem i jest naprawdę niesamowity na poziomie zawodowym. Zrobił cały letni obóz piłkarski, tak jak ja, i każda szkoła próbowała go zwerbować. Jakiś facet z Patriotami już skontaktował się z nim, chociaż Denny nie będzie nawet kwalifikował się do zawodu przez cztery lata.
„To wszystko jest hałasem” – mówi Ames. – To nie ma ze mną nic wspólnego.
„Tak”, J.J. zapewnia ją. Mówi, że Denny nie jest dla ciebie dostępny, ponieważ chodzi o przygotowanie się do college'u, a następnie karierę w zawodowym futbolu.. ."
"... a następnie wczesna choroba Alzheimera spowodowana zbyt wieloma wstrząśnieniami mózgu” – kończy Jack.
Sean zaciska szczękę. Lubi J.J., ale Jack nie był jego ulubionym członkiem kręgu przyjaciół. Sean był zbyt miły, by cokolwiek powiedzieć, ale mam wrażenie, że w takich chwilach żałuje, że jego mocny ochroniarz, przyjaciel Zach, nie wyprowadził się na lato.
"Hej!" – krzyczę, łamiąc napięcie. "Ścigaj się do wody!"
Skończyłem z pachołkiem, więc zdejmuję klapki i biegnę przez trawiasty teren przed Chatą i po długim, piaszczystym pasie plaży do oceanu. Jestem na krawędzi fal dosłownie przez sekundę, zanim dwa silne ramiona owijają się wokół mojej talii i wznoszę się w powietrze. Krzyczę, a potem patrzę w dół i widzę uśmiechającą się do mnie twarz Seana, gdy biegnie dalej.
"Co ty robisz?" piszczę.
„Za duży rozmach” – mówi. „To było podniesienie cię lub walka z tobą”.
Walcz ze mną! Chcę powiedzieć... ale ja nie. Zwalnia i kładzie mnie z powrotem na piasku, gdy wszyscy nas doganiają. Przez następną godzinę po prostu spędzamy wolny czas. Pluskamy się w ciepłej oceanicznej wodzie po kostki, piszemy głupie rzeczy na mokrym piasku i pozwalamy, by fale je zmyły, kładziemy się na piasku i patrzymy w górę na księżyc i po prostu rozmawiamy i śmiejemy się. Robię to w pewnym momencie, leżąc i uśmiechając się do listy anagramów, które J.J. tworzy dla "Taylor Darby" ("Adorably Try", "Broadly Arty", "Dry Altar Boy"). Potem podnoszę się na łokciach i po prostu patrzę na ocean. Fale napływają jedna po drugiej, a księżyc od nich świeci i słyszę tylko głosy i śmiech moich przyjaciół.
Biorę głęboki oddech iw tym momencie czuję się bardziej żywy niż kiedykolwiek.
Przez sekundę bardzo mnie to cieszy... dopóki nie pomyślę o drugiej stronie i osobie, która już nie żyje.
Mój tata myślał, że mam misję w życiu, aby przynieść pokój i szczęście mojemu małemu zakątkowi świata. Spędziłem dużo czasu myśląc o tym, kiedy po raz pierwszy przeprowadziłem się do Aventura, i dużo czasu to zepsułem. W pewnym momencie pomyślałem, że to rozgryzłem. Dokonałem pewnych wyborów i połączyłem ludzi... i myślałem, że mi się udało. To znaczy, oto jestem w miejscu, w którym niecały rok temu zaczęłam kopać i krzyczeć, a teraz otaczają mnie przyjaciele, na których naprawdę mi zależy. Sprawy są spokojne i harmonijne.
Ale się zastanawiam... czy mój tata naprawdę chciałby, żebym po prostu usiadł i przestał? Może powinienem robić więcej. Może rzeczy mogą być... bardziej pokojowy. Bardziej harmonijny.
Patrzę na Taylora. Leży płasko na plecach, zasłania twarz dłońmi, starając się nie śmiać, gdy wszyscy obrzucają ją swoją wizją Wielkiego Gejowskiego Ślubu z Ryanem Darbym. To zabawne, ale szczerze, równie dobrze mógłby być hetero. A jeśli Taylor byłby szczęśliwy mogąc się z nim umówić, dlaczego nie miałbym tego zrobić?
Potem patrzę na Amalitę. Śmieje się ze wszystkimi, ale jednocześnie używa muszli do rzeźbienia A.L. + D.M. w sercu na piasku.
Ames to haczyk. A jeśli Donovan już z nią flirtuje, prawdopodobnie będzie potrzebował tylko trochę nacisku, by znaleźć czas, by ją zaprosić.
Następnie patrzę na Reenziego. Patrzy na Seana tak marzycielsko, że praktycznie widzę w jej oczach kreskówkowe serduszka.
Przepraszamy, nie mogę ci w tym pomóc. Reenzie i ja możemy być teraz przyjaciółmi, ale nie jestem masochistą.
Ale Taylor i Ames? To zadanie, które warto podjąć. Obiecuję sobie, że zaraz po powrocie do domu zrobię coś, czego nie robiłem od wieków.
Zamierzam pisać w moim dzienniku.