2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Zapomniana nadzieja
Dzisiaj powinien być najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Dzień, w którym obudziłabym się, by zostać złagodzona przez przyjaciół, kiedy wkładam suknię ślubną. Sunęłam w dół ołtarza trzymając białe lilie i wszyscy na nie patrzyli. Nie zauważyłbym jednak, bo widziałam tylko jego oczy i jego uśmiech, który sprawia, że tak boli mnie serce.
Koperta wystawała z toaletki. To skłoniło mnie do przeczytania wbrew mojemu lepszemu osądowi. Podniosłem go drżącą ręką.
Serdecznie Zapraszam
Ślub Eleanor (Ellie) Hope i Mason Faith
Data: 15 listopada 2012 Godzina: 11:00
– Mason… – wrzasnęłam, ściskając nasze zdjęcie. Moje wypełnione łzami oczy ledwo są w stanie skupić się na młodszej wersji nas.
„I z innych wiadomości, grupy poszukiwawcze wciąż powstają w odpowiedzi na huragan, który uderzył trzy dni temu”. Klikam kanał.
„Wszyscy ofiarowują, co mogą, tym, którzy zostali zniszczeni przez huragan”. Kliknij.
"Ze wszystkich... Czy przestaliby z informacją o wybuchu huraganu!"
„Tu, w szpitalu Baybridge, człowiek cierpiący na amnezję...”
Mam zamiar zmienić telewizję kanał ponownie, kiedy słyszę o tym człowieku. Grzebię z pilotem i podkręcam głośność.
„Pacjent został znaleziony błąkający się po Barnston Beach, mamrocząc o ślubie. Był poważnie odwodniony i zdezorientowany. Pierwsi ratownicy sprawdzili go dwa dni temu. Stale nadajemy, mając nadzieję, że jego przyjaciele lub rodzina zgłoszą się, aby go zidentyfikować. Ma niewiele ponad dwadzieścia lat…” Głos reportera cichnie.
Pamiętam, że błagałem Masona, żeby nie wychodził przed huraganem.
– Proszę, Masonie. To zbyt niebezpieczne. Wiadomości donoszą”.
„Ellie, jest w porządku. Huragan ma uderzyć jeszcze przez kilka godzin. Chcę tylko sprawdzić, czy dom jest zabezpieczony na zewnątrz. Obiecuję, że zaraz wrócę – powiedział, całując mnie w policzek.
„W porządku, ale pospiesz się. Wiesz, że nienawidzę złamanych obietnic – powiedziałem drażniąc się. Pocałowałam go i po raz ostatni patrzyłam, jak wychodzi.
Wróciłam do teraźniejszości, teraźniejszości, w której wciąż brakowało Masona i byłam sama. Spojrzałem z powrotem na telewizor, chwytając się tej ostatniej nadziei.
************
– Proszę o imię – powiedział pracownik szpitala. Podpisałem szybko i zapytałem o mężczyznę z amnezją.
– Myślisz, że wiesz, kim on jest? – zapytał sanitariusz.
"Mam nadzieję."
– Powodzenia – uśmiechnął się uprzejmie.
Z uznaniem pokiwałem głową i poszedłem do windy. Wybiłam trzy i zeszłam do jego pokoju.
************
– Dziękuję – mówię do oficera. Powoli odsuwam zasłonę i widzę... twarz nieznajomego. Myślałem, że to on. I-
– Ellie?
Odwracam się, by spojrzeć na drugiego pacjenta. Jego identyfikator jest pusty. Moje oczy spotykają się z jego i moje serce puchnie.
– Masonie – płaczę.
"Przepraszam, ja-"
Wpadam w jego otwarte ramiona.
"Kocham cię, Ellie."