2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Od dwóch tygodni na terenie kampusu Uniwersytetu w Pittsburghu panuje nowy rodzaj aktywności. Ludzie kontra Zombie (lub HVZ, jak nazywają to znawcy) to gra, która w połowie jest grą typu „Capture the Flag”, aw połowie z zombie. Moja najlepsza przyjaciółka, Kim, szaleje za tym. W zasadzie gra zaczyna się od dużej grupy osób (około 180, w pierwszej rundzie HVZ w tym roku).
Niewielka część uczestników jest oznaczona jako oryginalne zombie. Zombie (którzy noszą bandany na głowach) muszą biegać po kampusie, zarażając ludzi (którzy nosić bandany na ramionach i mogą ogłuszać zombie za pomocą pistoletów Nerf lub skarpet powietrznych), dotykając im. Zombie może przetrwać tylko tak długo, jak dokona przynajmniej jednego „zabicia” dziennie. Gdy człowiek zostanie zainfekowany, musi zacząć „żywić się” jak zombie. Gra jest fajna, ponieważ działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu (chociaż budynki akademickie i pokoje w akademikach to bezpieczne strefy). HVZ staje się czymś więcej niż tylko grą; staje się sposobem na życie.
W ciągu dziesięciu dni mój kampus zapełnił się „zombiami”. Wszędzie, gdzie idę, słyszę rozmowy wypełnione zwrotami typu „Tak, człowieku, napadamy na ludzi dziś wieczorem” i „Stary, właśnie się zaraziłem!” Te rzeczy zawsze mnie zbijają z tropu, ale nadal rozrywkowy. Pewnej nocy leżałyśmy z Kim przed naszymi pokojami, dekorując nasze drzwi i słuchając muzyki, kiedy nagle Kim pisnęła i podskoczyła, rzucając się dramatycznie do swojego pokoju. Niewiele brakowało, by została zarażona przez zombie z naszego budynku, który zakradł się na nasze piętro. To było trochę przerażające i kompletnie przezabawne.
Ludzie kontra Zombie to właściwie jedyna rzecz, o której słyszałem w kampusie. Jestem naprawdę podekscytowany możliwością dołączenia do następnej gry i podzielenia się z wami tymi przygodami, tutaj! :)
Miłość,
Bretania