2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Taylor Swift ma jeden z największych zespołów dziewcząt w Hollywood, w tym takie gwiazdy jak Cara Delevingne, Gigi Hadid, Kendall Jenner i Selena Gomez, żeby wymienić tylko kilka. Ale celebrytki też są ludźmi, a przy tak wielu utalentowanych dziewczynach w jednej drużynie, na pewno będzie trochę zazdrości, prawda? Nie według Taylora! W najnowszym numerze Targowisko próżnościTaylor otworzyła się na pytanie, dlaczego zazdrość nigdy nie jest problemem w jej drużynie dziewcząt — nawet kiedy spotykają się z tymi samymi facetami.
„W naszej grupie są nawet dziewczyny, które umawiały się z tymi samymi ludźmi” – powiedział Taylor. „To prawie tak, jakby bractwo miało dla nas tak wyższe miejsce na liście priorytetów. Jest o wiele ważniejszy niż jakiś facet, z którym nie wyszło”.
Taylor wyjaśnił, dlaczego ich przyjaźnie sięgają znacznie głębiej niż z kim się spotykają lub kto wygrywa jaką nagrodę. „Kiedy masz grupę dziewczyn, które potrzebują siebie nawzajem tak bardzo, jak my siebie nawzajem, w tym klimacie, kiedy tak trudno jest kobietom zostać zrozumianym i właściwie przedstawionym w media… teraz bardziej niż kiedykolwiek musimy być dla siebie dobrzy i życzliwi, a nie osądzać się nawzajem – i tylko dlatego, że macie ten sam gust w mężczyznach, nie mamy tego przeciwko sobie inny."
To niesamowite, że nic nie stanie na przeszkodzie, by Taylor był najlepszym, najlepszym przyjacielem w historii.