1Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Mackenzie Berry miała zaledwie siedem lat, kiedy ona i jej tata mieli straszny wypadek samochodowy. Przeżyła, ale jej ojciec nie przeżył. Nastolatka z Maidstone County, Saskatchewan, Kanada wierzy, że nie przeżyłaby, gdyby nie zupełnie obca osoba, która uratowała jej życie, wyciągając ją z wraku. donosi wiadomości CBC. Mackenzie nigdy nie poznała tożsamości kobiety, która ją uratowała. W aktach policyjnych i szpitalnych nie było nazwiska kobiety. Dziesięć lat później Mackenzie zwróciła się do Facebooka, aby znaleźć kobietę, którą nazywa jej „aniołem”.
„Dzisiaj zwracam się do ciebie w nadziei, że pomożesz mi znaleźć zaginionego anioła” napisał w poście na Facebooku. „Od tamtej pory noszę ją w sercu, żadne słowa nie mogą jej podziękować. Chciałabym jednak poinformować ją, jak głęboka jest moja wdzięczność i jaką spuściznę pozostawiła po sobie. Proszę pomóż mi ją znaleźć!! To by dla mnie znaczyło wszystko.
Dołączyła informacje o śmiertelnym wypadku z 19 marca 2005 roku, a także opis kobiety, która ją uratowała: blondynkę w średnim wieku z dwójką nastoletnich dzieci i prawdopodobnie czerwonym SUV-em.
Post szybko stał się wirusowy. Trzy godziny później Mackenzie otrzymała wiadomość swojego życia: znalazła swojego anioła! Chelsea Kelly, jedno z dzieci tej kobiety, zauważyła post na Facebooku i od razu wiedziała, że jej matka Jeana była „aniołem”, którego szukał Mackenzie.
„Moje serce zaczęło bić szybciej, od razu wiedziałem, kim ona jest. Zaniemówiłem. Spanikowałem. Od razu wiedziałam, że to nas szukała – powiedziała Jeana Wiadomości CBC. „Tego dnia było naprawdę zimno… wiatr wiał jak szalony. Była bardzo pocięta. Miała na sobie wiele kawałków szkła z rozbitego szkła. Ciągle mi powtarzała: „Myślę, że mój tata nie żyje. Myślę, że mój tata nie żyje”.
Wiedziała, że nie może zostawić Mackenzie w samochodzie, więc wyciągnęła ją z wraku i została z nią aż do przybycia pomocy.
– Nie chciałam zostawiać jej w pojeździe – powiedziała Jeana. „Po prostu, tak jakby, wziąłem rękę pod jej nogi i rękę za jej plecami, podniosłem ją do pozycji siedzącej i położyłem z tyłu mojego samochodu, żeby się nie rozgrzała”.
Później Jeana poszła do szpitala, aby sprawdzić Mackenzie i upewnić się, że jej rodzina została powiadomiona. Mackenzie została przewieziona samolotem do innego szpitala, a Jeana mówi, że nigdy nie znała swojego imienia, dopóki nie zobaczyła swojego posta na Facebooku.
Dziesięć lat po bohaterskim czynie Jeana, ona i Mackenzie planują ponowne spotkanie.