2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Napaść na tle seksualnym to przestępstwo, które zdarza się każdego dnia. Ale tego lata jeden konkretny przypadek na zawsze zmienił ogólnokrajową dyskusję dotyczącą napaści i gwałtu.
Znasz już tę historię: kiedy student Uniwersytetu Stanforda Brock Turner dokonał napaści seksualnej na nieprzytomną dziewczynę na oczach świadków, służył tylko trzy miesiące w więzieniu za jego zbrodnię. Wszyscy uważali, że to oburzające, ale jedynym skrawkiem sprawiedliwości było przełomowe oświadczenie sądowe Emily Doe (opublikowane Kanał Buzz), które dały głos ofiarom napaści na tle seksualnym na całym świecie. Jej list był elektryczny, iskrzący 11 milionów wyświetleń w ciągu zaledwie czterech dni list od samego wiceprezydenta Joe Bidena i wylew podobnych opowieści od innych ocalałych.
Ten miesiąc, Przepychprzyznaje Emily Doe tytułem Kobiety Roku dla kluczowego światła reflektorów zwróciła uwagę na kwestię napaści na tle seksualnym. Jej oświadczenie wywołało poważne fale — w kolejnych miesiącach Kalifornia (gdzie znajduje się Stanford) zamknęła luka, która pozwalała na lżejsze wyroki w przypadkach, gdy ofiara była nieprzytomna lub poważnie odurzony.
Emily napisała Praca pisemna dla Przepych o tym, co wydarzyło się w następstwie procesu.
W chwili, gdy dowiedziała się, że Turner został skazany na zaledwie sześć miesięcy więzienia: „Zamilkłem. Natychmiast poczułem się zakłopotany, że próbowałem, ponieważ kazano mi uwierzyć, że mam jakiś wpływ. Pogwałcenie mojego ciała i mojego bycia zsumowane do kilku miesięcy z jego lata... Jeśli ta sprawa miała postawić poprzeczkę, poprzeczkę postawiono na podłogę.
Kiedy wiceprezydent Joe Biden napisał do niej list: „Kiedy otrzymałem e-mail, że Joe Biden napisał do mnie list, siedziałem w piżamie i jadłem kantalupę. Jesteś wojownikiem. Rozejrzałem się po swoim pokoju, z kim on rozmawia. Masz stalowy kręgosłup, dotknąłem mojego kręgosłupa. Wydrukowałem jego list i biegałem po domu, wymachując nim w powietrzu”.
Kiedy zdjęcia jej wyciekły do sieci: „Niektóre moje zdjęcia wyciekły, a ktoś powiedział: „Ona nie jest wystarczająco ładna, by została zgwałcona”. W odpowiedzi mówię, cholera, że chciałbym, żeby świat mnie zobaczył. Chciałbym, żebyś mógł zobaczyć moją wielką, piękną głowę i wielkie oczy. Być może teraz jesteś w domu i wyobrażasz sobie, że wyglądam jak nadęta sowa. W porządku."
Podobnie jak jej oświadczenie w BuzzFeed, esej Emily dla Przepych jest zarówno bolesny, jak i inspirujący. W świecie, w którym jedna na sześć kobiet zostanie zgwałcona (lub doświadczy próby gwałtu) w jej życiu jest to kluczowe. Emily przeżyła, a jej esej przypomina nam, że wszyscy mamy wewnętrzną siłę, by pokonywać wyzwania. Możesz to przeczytać tutaj.
Hannah Orenstein jest pisarką w Seventeen.com. Śledź ją dalej Świergot oraz Instagram.