2Sep

Pozywam mój stan o czystsze środowisko i oto dlaczego ty też powinieneś

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Dla 16-letniego Jamiego Margolina, działacza na rzecz ochrony środowiska z Seattle w stanie Waszyngton, to dopiero początek.

Myślenie o końcu świata nie jest czymś, co mi się podoba, ale żeby to było prawdziwe, rzeczy nie wyglądają dobrze – w końcu ta planeta nie będzie już nadawała się do zamieszkania. Widząc sposób, w jaki rząd mojego stanu zmawia się z przemysłem paliw kopalnych w celu budowy nowego paliwa kopalnego roślin, wycinając nasz las i niszcząc siedliska niektórych z najbardziej magicznych gatunków tego obszaru mdli mnie. Dlatego ja, wraz z 12 innymi młodymi ludźmi, pozywam Waszyngton. Uważamy, że rząd nie robi swojej części, aby zapewnić nam czyste powietrze i wodę. Rząd niszczy piękny północno-zachodni Pacyfik, który jest moim domem.

Troska o środowisko zawsze była częścią mojej rzeczywistości. Jestem frajerem, który dorastał oglądając programy przyrodnicze i naukowe, mając świadomość, że zmiany klimatyczne zagrażają wszystkiemu, co kocham i na czym mi zależy. Przetwarzam, kompostuję i dzielę się z przyjaciółmi informacjami o szkodach, jakie ludzie wyrządzają planecie. Ale w ciągu ostatnich kilku lat zdałem sobie sprawę, że nie tylko zabijamy Ziemię – zabijamy samych siebie, zabijając warunki, których potrzebujemy, aby przetrwać.

Zeszłego lata uczestniczyłem w programie obywatelskim na Uniwersytecie Princeton, gdzie spotkałem studentów z wysp na Pacyfiku i usłyszałem, jak ich ziemia tonie pod wodą z powodu zmian klimatycznych. Kiedy wróciłem do domu w Seattle, północno-zachodnie wybrzeże Pacyfiku było pokryte smogiem od dymu i popiołu z pożarów. Nagle nie mogłem wyjść na zewnątrz ani do mojego ulubionego parku. Gęste powietrze sprawiło, że moja głowa pulsowała, a oddychanie bolało. Wiedziałem, że muszę zrobić coś, co będzie miało duży wpływ, i zacząłem bardziej angażując się w grupę środowiskową w mojej okolicy. Nie robię tego, więc mam coś do złożenia podania na studia – robię to, ponieważ poważnie kończy nam się czas.

Pozywanie rządu jest przytłaczające, ponieważ jesteśmy tylko grupą dzieciaków przeciwko dosłownemu państwu. Więc tak, to dużo. Ale widziałem moc, jaką mogą mieć nastolatki, nawet przed marcem dla naszego życia. Zorganizowałem też młodzieżowy marsz klimatyczny 21 lipca w Waszyngtonie, zwany Godzina zero. Nasz cel: lobbować przedstawicieli, aby domagali się zaprzestania pobierania pieniędzy od firm zajmujących się paliwami kopalnymi. Rząd może mieć pieniądze i władzę po swojej stronie, ale my mamy prawdę po swojej stronie i dlatego wierzę, że wygramy.