2Sep

Historie prawdziwych dziewczyn: dlaczego wołam o nieobejmujące standardy urody, a ty też powinnaś

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Przerażający film z marca, w zeszłym tygodniu ponownie pojawiła się w internecie, przykuwając moją uwagę. Jako stylistka włosów, Shabria Redmond, czesała włosy czteroletniej Ariyanny, Ariyanna oznajmiła: „Jestem taka brzydka”, a następnie wybuchnęła płaczem. Shabria była oszołomiona, ale szybko wyrzekła się twierdzeń Ariyanny i dodała jej mocy, mówiąc: „Nie mów tak! Jesteś taka ładna. Kiedy patrzysz w lustro, masz powiedzieć, że jestem taka ładna. Jesteś taka ładna, słyszysz mnie?

Smutne słowa Ariyanny utkwiły we mnie, podkreślając poczucie niepewności, które niestety ja i wiele czarnych dziewczyn znamy aż za dobrze. W świecie, w którym eurocentryczne rysy i jaśniejsza skóra są ogłaszane jako szczyt piękna, wiele afroamerykańskich dziewcząt zostaje unieważnionych i zburzonych. Te postawy są jeszcze bardziej wzmocnione, gdy reprezentacja Afroamerykanów w telewizji i na media są prezentowane z jasną skórą lub długimi kręconymi włosami, które nie odbijają całej czerni społeczność. Bolesne było uświadomienie sobie, że te narzucone standardy piękna są przyswajane w tak młodym wieku i są wystarczająco silne, by poniżyć Ariyannę w wieku zaledwie czterech lat.

click fraud protection

@overtimewbb

CZARNY jest PIĘKNY 🖤 #Czarne życieMateria

♬ oryginalny dźwięk - Overtimewbb

Film skłonił mnie do refleksji nad własnymi doświadczeniami. Pamiętam, że podobne myśli miałem również siedząc na krześle stylisty. Jako uczennica w przeważnie białej szkole walczyłam o to, by czuć się piękna i pewna siebie. Coś tak trywialnego jak włosy obciążało moją codzienność. Ponieważ obchodzono te z długimi włosami, zauważyłam, że czarne dziewczyny, zwłaszcza te z krótszymi włosami, były pomijane i niedoceniane.

Podróż w poszukiwaniu pewności siebie pochodzi z wnętrza i przeszłam własną przemianę. Ten rozwój stał się inspiracją dla mojego eseju na studia, którym zostałem zmuszony do podzielenia się.


Poruszyłam się nieswojo na fotelu w salonie, gdy moje włosy były skręcone i wciągnięte w malutkie wąsy. Siedziałem godzinami, każdy warkocz bardziej bolesny niż poprzedni. Nienawidziłam długiego procesu, który zmuszała mnie moja matka, aby chronić moje naturalne włosy przed łamaniem i uszkodzeniem cieplnym. Kiedy bolesny proces w końcu się skończył, bałam się patrzeć w lustro. Zawsze miałam nadzieję, że zobaczę nową osobę, ale za każdym razem byłam rozczarowana widząc tę ​​samą starą mnie patrzącą wstecz.

Dorastając, włosy zawsze były moją największą niepewnością. Podczas gdy moi koledzy z klasy mieli długie, jedwabiste loki spływające po plecach, moje włosy były krótkie, kręcone i szorstkie. Mimo starannego prasowania na płasko i mnóstwa odżywek moje włosy nigdy nie pozostały całkowicie proste. Byłem zawstydzony, bo moje włosy były inne.

„Twoje włosy cię nie określają. Twoje włosy są piękne – mówiła mi moja mama.

Jednak jej wsparcie niewiele zdołało uspokoić moje obawy, a mój wewnętrzny konflikt trwał. Często rozpaczałam przed Bogiem nad moim nieszczęściem. Dlaczego ja? Dlaczego nie mogłam mieć długich włosów jak wszyscy inni? Już nie chciałem się wyróżniać. Chciałem się dopasować i być akceptowanym. W akcie desperacji prosiłam Boga o pomoc, prosząc, abym obudziła się rano z długimi, jedwabistymi włosami, których pragnęłam. Niestety moje modlitwy nigdy nie zostały wysłuchane.

Nie chodziło o to, że nienawidziłem swoich naturalnych włosów, ale raczej wierzyłem, że inni tak robią. Bałem się, ponieważ nie był długi i płynny, moi koledzy z klasy uznają go za brzydki. Martwiłem się też, że jeśli dowiedzieliby się, że noszę przedłużki, zostanę osądzony. Nie było wygranej. To było wyniszczające i ciągła walka, którą trzymałem w tajemnicy. W szkole znosiłam niezliczone pytania dotyczące moich włosów. „Czy twoje włosy w ogóle rosną? Czy to przedłużenia czy twoje prawdziwe włosy?”

Sydney Harper

Courtney Chavez/Sydney Harper


W dziesiątej klasie zmieniłem się. Zdałem sobie sprawę, że mam dwie opcje. Mogłem albo zinterpretować pytania jako osądy, albo uwierzyć, że moi koledzy z klasy byli naprawdę ciekawi. Bez względu na to, czy uważali to za osąd, czy nie, zdałem sobie sprawę, że ich intencje tak naprawdę nie miały znaczenia. Nie mogłem wybrać, co mają na myśli, ale mogłem wybrać, jak to zinterpretować. To objawienie doprowadziło do większej liczby wyborów. Mogę zdecydować się nie opierać mojego szczęścia na tym, co, jak zakładam, myślą o mnie inni, ale na własnych standardach. Mogę wierzyć, że opinie innych są ważniejsze niż moje, czy nie. Podejmowanie decyzji, które były dla mnie najlepsze, wyzwalało.

Przez następne dwa lata wyszłam ze swojej strefy komfortu i zaangażowałam się w nowe działania. W 10. klasie bardziej zaangażowałam się w społeczność szkolną i znalazłam satysfakcjonujące ujście dzięki programowi korepetycji, w którym pomagałam uczniom szkoły podstawowej w matematyce i czytaniu.

W młodszym roku rzuciłem sobie wyzwanie, dołączając do drużyn koszykówki i lacrosse bez wcześniejszego doświadczenia. Zeszłego lata podjąłem jeszcze większe ryzyko. Podróżowałem wiele kilometrów od domu i uczestniczyłem w pięciotygodniowym letnim programie na Washington University w St. Louis. W tym programie otaczali mnie nowi ludzie. Nosząc włosy w ich naturalnej fakturze, moją misją było wyróżnienie się. Dołączyłem do klubu artystycznego i stałem się rozpoznawalny na moich zajęciach. Tamtego lata dorosłam jako osoba i stałam się bardziej pewną siebie osobą. W tym roku dostrzegam okazję do objęcia ról przywódczych w szkolnych klubach. Na studiach mam nadzieję dalej rozwijać te zainteresowania.

Nie żyję już dłużej ograniczony przez to, co wierzę, że inni o mnie myślą. Nie chowam się za warkoczami ani doczepianiem, a jeśli zdecyduję się je nosić, robię to z dumą i nie jestem już tajemnicą. Korzystam z opcji, które zapewnia moja tekstura włosów. Ale już, Noszę włosy i żyję tak, jak chcę.


Mój rozwój osobisty wyzwalał i cieszę się, że jestem osobą, którą jestem dzisiaj. Jednak ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że ta transformacja była katalizowana przez wewnętrzną motywację, która jest tylko częścią układanki. Nie powinno to być wyłączną odpowiedzialnością czarnej dziewczyny, która czuje się niepewnie, aby znaleźć pewność siebie. Te przeszkody są trudne do pokonania, a uzyskanie pewności siebie w przestrzeni, w której czujesz się nierozpoznany, jest jeszcze trudniejsze.

W ciągu ostatnich kilku tygodni zauważyłem większy nacisk na sprawy związane z Czarnymi i konieczne jest, aby nie przeoczyć czarnej dziewczyny. Wyzwanie #BLACKLADIES na Instagramie promujące czarne kobiety było potężne. Przekonująca linijka z podpisu brzmi: „Czuliśmy ból bycia rozebranym i zdecydowaliśmy, że rozważymy budowanie innych!”

Zobacz na Instagramie

Zachęcam nas wszystkich do podjęcia tego wyzwania i odrzucenia obecnych ideałów piękna. Nasze słowa i czyny mają wpływ i jako zbiorowy wysiłek mamy wpływ na przedefiniowanie tego, co oznacza piękno, w sposób obejmujący wszystkie odcienie, rozmiary i cechy.

Sydney Harper jest juniorem na Vanderbilt University studiuje przywództwo i efektywność organizacyjną z osobą niepełnoletnią w biznesie.

insta viewer