2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Nie mogę oczekiwać, że politycy stworzą przepisy, które zlikwidują różnice w wynagrodzeniach, przyznają kobietom prawa reprodukcyjne i będą zwalczać przemoc seksualną i molestowanie; Muszę to zrobić sam.
Salma Elsayed jest w 12 klasie w Szkoła Przywództwa Młodych Kobiet w Astoria w Queens w Nowym Jorku. W zeszłym roku poprosiliśmy ją, by dołączyła do nas podczas Marszu Kobiet 2018 i podzieliła się tym, jak chodzenie u boku tak potężnych ludzi zainspirowało ją do podjęcia kilku bardzo dużych kolejnych kroków. Oto, co miała do powiedzenia...
Protesty zawsze mi się podobały, bo wiem, jak ważnym krokiem do stworzenia prawdziwej zmiany. Więc kiedy usłyszałem, że jest okazja, aby pójść z Siedemnaście na Marsz Kobiet w Nowym Jorku, skorzystałam z okazji. Zawsze byłem dumny z bycia Amerykaninem ze względu na różne prawa, którymi się cieszę. Jednak w ciągu ostatniego roku czułem, że wielu moim i moim rodakom prawa są zagrożone przez zakaz podróżowania przez prezydenta Trumpa, wycofanie się z porozumienia paryskiego, wycofanie praw reprodukcyjnych kobiet, wypowiedzenie DACA, wielokrotne próby zniesienia ustawy o przystępnej cenie i ostatnia ustawa podatkowa, która nieproporcjonalnie wpływa na mój stan Nowy York. Jego działania i retoryka wobec wielu mniejszości sprawiły, że obawiam się, jakie inne środki podejmie jego administracja wobec zmarginalizowanych społeczności, których wielu jestem częścią. Kiedy maszerowałem w sobotę, nie maszerowałem, by „świętować historyczne kamienie milowe i bezprecedensowy sukces gospodarczy”, jako nasz Prezydent tak elokwentnie stwierdził, ale aby walczyć z bigoteryjną polityką jego administracji i o moje prawa jako muzułmanina Amerykanka.
Jak każda weekendowa wycieczka do Nowego Jorku, moja podróż zaczęła się od opóźnionego pociągu. Kiedy w końcu dotarłem na Times Square, powitały mnie grupy ludzi w różowych czapkach i plakatach. Widziałem znaki dla ruchów #MeToo i Black Lives Matter, zwolenników praw reprodukcyjnych i społeczności LGBTQ, a także ludzi wypowiadających się przeciwko islamofobii.
Obrazy Getty
Gdy tylko wszedłem do Strefy Prasowej, zapoznałem się z innymi działaczami. Sara Nunez Mejia, nowojorczyk z Koalicja Garifunapowiedziała, że uczestniczyła w marszu, aby „nasze głosy były słyszane... jesteśmy częścią procesu planowania i prawodawstwa, jeśli chodzi o prawa kobiet”. Według Rutgers Eagleton Institute in Politicsmniej niż 26% kobiet angażuje się w politykę stanową i federalną. Nasze obawy są w dużej mierze ignorowane, ponieważ nie ma nas wystarczająco dużo w polityce, aby upewnić się, że jest ustawodawstwo mające na celu ochronę kobiet, zapewnienie im równego dostępu do gospodarki i zapewnienie, że nasze prawa nie zostaną naruszone od.
Mark Loomis z Connecticut, który przyjechał ze swoim wnukiem, powtórzył odczucia pani Mejia: „Wierzę, że wszystko w rządzie z dnia na dzień byłoby znacznie lepiej, gdybyśmy mogli zacząć usuwać starych białych mężczyzn i wprowadzać do nich więcej osób kolorowych i kobiet Biuro."
Salma Elsajed
W wyborach śródokresowych w 2018 r. potrzebujemy więcej kobiet ubiegających się o urząd i wybieranych na urząd. Niestety, w listopadzie skończę dopiero 17 lat, ale nadal będę zachęcać kobiety z mojej społeczności do głosowania na polityczki, które będą reprezentować nasze sprawy w rządzie. Wiele osób w mojej społeczności nie wie o naszych wyborach lokalnych, które mam nadzieję zmienić.
Byłem przytłoczony przez mówców i 200 000 protestujących, którzy się pojawili. Gdy zaczął się marsz, intonowaliśmy, śpiewaliśmy „Hollaback Girl” Gwen Stefani i wiwatowaliśmy. Spotkałem i rozmawiałem z wieloma innymi młodymi dziewczynami i chłopcami, millenialsami i seniorami.
Protesty, w których uczestniczyłem w zeszłym roku, zmieniły moje ambicje zawodowe. Mimo że jestem zagorzałą feministką pasjonującą się polityką, nigdy nie myślałam o kandydowaniu na urząd jako o szansie na przyszłość. Ale po tym marszu zdaję sobie sprawę, że nie mogę oczekiwać, że politycy stworzą przepisy, które zlikwidują różnice w wynagrodzeniach, przyznają kobietom prawa reprodukcyjne i będą zwalczać przemoc seksualną i molestowanie; Muszę to zrobić sam. Chciałbym, aby inne dziewczyny czuły się tak samo upoważnione, jak ja, aby ubiegać się o urząd. Kiedy opuściłam Marsz Kobiet, wyjechałam z nowo odkrytym poczuciem jedności i nadziei. Mam nadzieję, że kiedy wrócę w przyszłym roku, to nie dlatego, że odebrano mi więcej praw.