2Sep
BTS jakoś zdołali dokonać niemożliwego: w 2020 roku stali się jeszcze bardziej fenomenem. Gdy ich światowa trasa została wstrzymana, a wszyscy tkwili w domu, zespół wciąż wydał dwa albumy i znalazł się na szczycie list przebojów Billboard. Pobili rekordy YouTube, wykonali dziesiątki nagród i programów telewizyjnych oraz zorganizował nawet własny koncert online, w którym uczestniczyło 993 000 widzów ze 191 krajów i terytoriów dostroiłem się do oglądania zespołu. BTS przeszli do historii na Grammy w tym roku, kiedy zostali pierwszym zespołem K-Pop, który otrzymał nominację. Ale to tylko trochę, dlaczego wybraliśmy BTS na artystę roku. Co najważniejsze, otwarte rozmowy zespołu o zdrowiu psychicznym oraz ich wsparcie dla ruchów takich jak Black Lives Matter, przenieś BTS na inne terytorium. Są na swoim, międzynarodowym i gotowym do dalszego rozwoju. Nie możemy się doczekać, co zrobią dalej i już wiemy, że będzie tak dobrze.
Weeknd był wszędzie i uwielbialiśmy każdą jego sekundę. Sensacja R&B podniosła jego sławę dzięki jego najnowszemu albumowi
Niewielu artystów potrafi w magiczny sposób upuścić album-niespodziankę i nagle stać się tematem numer jeden na Twitterze, ale z drugiej strony Taylor Swift nie przypomina żadnego innego artysty. Gwiazda popu dała fanom szok życia, kiedy wydała dwa albumy, Folklororaz Zawsze, zaledwie kilka miesięcy od siebie. Fani szybko wyrazili swoje podekscytowanie i wdzięczność za wydania, dając im coś wyjątkowego w środku pandemii koronawirusa. Albumy to najlepsze dotychczasowe dzieło Taylor, pokazujące, że wciąż rozwija się jako artystka i osoba na wszelkie możliwe sposoby. Dała fanom więcej wglądu w swoje życie dzięki swojemu dokumentowi, Panna Americana. A pośrodku wszystkiego Taylor w końcu odnalazła swój głos. Zaczęła bardziej angażować się politycznie i wykorzystywać swoją platformę na dobre, zwłaszcza podczas wyborów w 2020 roku. To nie tylko dla niej nowa era, to zupełnie nowy Taylor.
Rok 2020 z pewnością można nazwać rokiem, w którym wszyscy na nowo odkryli Miley Cyrus. Na początku roku Miley zabawiała nas swoim talk show na Instagramie, Jasne umysły, dając nam trochę radości każdego dnia, gdy spotykała się z kilkoma starymi przyjaciółmi i otwierała się na różne rzeczy jak adopcje zwierząt oraz dorastając jako gwiazda dziecka. A potem przyszła druga fala. Po wydaniu swojego rockowego utworu, "Niebo o północy", wydawało się, że pojawiła się nagła iskra. Fani zaczęli domagać się więcej jej rockowej strony, a ona dostarczyła covery „Heart of Glass” i „Zombie”, które zyskały miliony wyświetleń na YouTube i Twitterze. Wzniosła to na wyższy poziom dzięki wydaniu Plastikowe Serca, który zawiera również niektóre z największych legend rocka, które wciąż żyją. Niektórzy ludzie wierzą, że to zupełnie nowa Miley, ale fani wiedzą, że miała to przez cały czas. Po prostu trochę czasu zajęło światu, aby to zobaczyć.
Drugi album artysty to wszystko, a Dua Lipa absolutnie dostarczona z Przyszła nostalgia. Dua szybko udowodniła, że jest ikoną popu w 2020 roku dzięki swojemu popowemu albumowi disco, który sprawił, że wszyscy poczuli czystą radość, gdy tkwili w domu. Album ukazał się dopiero w marcu i wielu było już gotowych, aby ukoronować ją na królową 2020 roku. Nadal wspinała się po listach przebojów dzięki singlom, takim jak „Fizyczny”, „Halucinate” i „Levitating”. Rozpoczęła nawet nowe wyzwanie TikTok z ostatnim singlem. A potem dała fanom wszystko dzięki swojej transmisji na żywo na jedną noc Studio 2054, który sprowadza to wszystko do jednego wielkiego finału, który wydaje się być końcem świata.
Mimo że jego album ukazał się w 2019 roku, ten rok był prawdziwym szczytem Harry'ego Stylesa Cienka linia era. „Watermelon Sugar” stał się najlepszym utworem na uszy a teledysk w krótkim czasie zdobył miliony wyświetleń. Nawet gdy utknął w domu, Harry dostarczył kolejny kultowy teledysk do „Golden” z najprostszym założeniem, biega po włoskim nadmorskim mieście. Podczas gdy wielu fanów spodziewało się, że poświęci ten czas na nagranie większej ilości muzyki, postanowił wrócić trochę do aktorstwa i obecnie kręci Nie martw się kochanie, u boku Florence Pugh. Ale popularność i moc Harry'ego były widoczne głównie po jego… Moda okładka rozpoczęła rozmowę o męskości w XXI wieku. To było coś tak prostego, tylko on w sukience. Ale wywołało to rozmowę online, pokazującą, że Harry jest na czele nowego rodzaju idei męskości i wszyscy bylibyśmy w tym lepsi.
Dwa single numer jeden, jej pierwszy album i mnóstwo niesamowitych popkulturowych momentów to tylko niektóre z rzeczy, którymi zostaliśmy pobłogosławieni przez Megan Thee Stallion. Raperka nie zwolniła tempa w 2020 roku i naprawdę sprawiła, że była to jej rok za utworem. Wszystko, co wypuszcza, zamienia się w pewny hit i linie typu „Jestem gorącą dziewczyną, robię gorące gówno”, wypełniliśmy nasze kanały na Instagramie jako podpisy. Megan dała nam również jeden z najbardziej kultowych telewizyjnych występów muzycznych roku, dzięki swojemu występowi na Sobotnia noc na żywo. Kilka miesięcy po postrzeleniu w stopę przez Tory'ego Laneza, Megan zostawiła to wszystko na scenie z mocnym przesłaniem o ruchu Black Lives Matter, szczególnie jeśli chodzi o czarne kobiety. To był moment, by zostać zapamiętanym, nie tylko ze względu na siłę, którą pokazała Megan, ale także ze względu na to, jak nieoczekiwane było to. Megan dopiero się rozkręca, a stąd może już iść w górę.
Czas się zatrzymuje dla Bad Bunny. Portorykański raper wydał swój pierwszy album roku, YHLQMDLG, w lutym bijąc rekordy, które ustanowił zaledwie rok wcześniej. Niedługo potem zaskoczył fanów dwoma kolejnymi i wydał pierwszy całkowicie hiszpański album, który osiągnął pierwsze miejsce na listach przebojów Billboard. Z każdym wydaniem Bad Bunny inicjuje rozmowę. Fani szybko próbują znaleźć swoje ulubione utwory, rozmawiając jednocześnie o jego liryzmie i wszystkich wiadomościach, które zostawia po drodze. Udaje mu się pozostać na szczycie konkurencyjnego gatunku reggaeton, jednocześnie wyrywając go z jego machismo i homofobii. Kiedy wydał swój hit, „Yo Perreo Sola”, fani zauważyli, że nie tylko przebiera się w dragi, ale także wykrzykuje różne formy nękania, z jakimi spotykają się kobiety w klubach. Bad Bunny to najlepszy destruktor i dzięki temu świat na pewno będzie lepszy.
Minęły cztery lata, odkąd Lady Gaga wydała swój ostatni album. Fani z pewnością byli głodni, aby usłyszeć więcej od piosenkarki i nie zawiodła. Chromatyka nie tylko dała Gadze swój szósty numer jeden album, ale także udowodniła, że naprawdę jest teraz Królową Popu. Zawiera utwory z Arianą Grande i Blackpink, Gaga nadal zadowalał super fanów zabawnymi kolaboracjami, jednocześnie zaskakując ich innymi utworami, takimi jak ikoniczne przejście „Chromatica II” do „911”. Po zobaczeniu takiego sukcesu z piosenką, zwłaszcza dzięki memom, Gaga nadal szokował nas wszystkich, kiedy wydała oficjalny teledysk, który okazał się jednym z najbardziej niesamowitych wizualnych kawałków tego rok. Łatwo powiedzieć, że wspaniale jest mieć znowu Gagę i jej muzykę, szalone stroje i wizualizacje, ale to jej kunszt i geniusz w tej zupełnie nowej epoce naprawdę sprawia, że jesteśmy szczęśliwi, widząc ją z powrotem i kwitnąć.
Rok 2020 był naprawdę rokiem Billie. Piosenkarz nie tylko wydał markę Nowy James Bond piosenka przewodnia, ale zabrała też do domu pięć Grammy, w tym Brand New Artist. Dzięki swoim zwycięstwom Billie pobiła rekord jako najmłodsza osoba i jedyna kobieta, która zdobyła cztery najlepsze nagrody w serialu. To nie wszystko. Każdy utwór, który wydaje, natychmiast staje się hitem i gromadzi miliony wyświetleń i słucha na wszystkich platformach, w tym utworach "Moja przyszłość" oraz „Dlatego jestem”. Niewielu artystów jest w stanie po prostu upuścić utwory bez albumu i nagle zdobyć ich szczyt listy przebojów. Z drugiej strony jest bardzo niewielu artystów takich jak Billie.
Po wydaniu niektórych z jej największych utworów, fani byli ciekawi, jak będzie wyglądał 2020 rok dla Ari. Na początku było dość cicho, ale potem całkowicie eksplodowało. Po wydaniu dwóch singli, "Utknąłem z U" i „Rain on Me”, odpowiednio z Justinem Bieberem i Lady Gagą, Ari wróciła, by pójść dalej ze swoim albumem Pozycje, dając jej kolejny album numer jeden. Mimo tego wszystkiego, żegna nas jeszcze raz, uwalniając ją dokumentalny koncert Netflix, Ariana Grande: Przepraszam, kocham cię. Chociaż nie możemy zobaczyć jej na żywo w tym roku, przynajmniej ta specjalna ostatnia uczta przeniesie nas w nowy rok, w którym bez wątpienia znów będzie dominować.