2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Odkąd wyszedł Toy Story, starałem się oglądać każdy film, który… Pixar wychodzi w kinach. Więc naturalnie byłem podekscytowany, gdy się o tym dowiedziałem Ściana-E miał być w kinach w tym tygodniu! (Chociaż nie byłem podekscytowany tak jak wtedy, gdy dowiedziałem się, że robią Toy Story 3.)
Muszę przyznać, że podekscytowany tym filmem – dziewiątym pełnometrażowym filmem Pixara – też trochę się bałem. Ciągle zastanawiałem się, co dokładnie Pixar zaplanował dla robota, który tak naprawdę nie mówi i przez pierwsze pół godziny filmu był głównie sam na ekranie. Chociaż słyszałem dobre rzeczy, początkowo nie mogłem się powstrzymać od lekkiego zaniepokojenia. Jednak kiedy w końcu usiadłem do oglądania filmu (po miesiącach i miesiącach oczekiwania) byłem więcej niż zaskoczony. Wall-E może być najlepszym filmem, z jakim wyszedł Pixar od czasów Toy Story i Finding Nemo.
Nie zdradzając zbyt wiele, Wall-E jest historią ostatniego ocalałego robota, który został wysłany do oczyszczenia Ziemi po tym, jak ludzie pokryli ją zbyt dużą ilością śmieci i zostali zmuszeni do odejścia. Żyje sam przez 700 lat, aż pewnego dnia na Ziemi wyląduje robot o imieniu EVE. Wall-E to z jednej strony historia miłosna robota, az drugiej alegoria tego, co może spotkać Ziemię w przyszłości, jeśli nie będziemy na to ostrożni. Animacja jest niesamowita, postacie są świetne, a fabuła (nawet bez dialogów przez pierwsze pół godziny) jest tak wspaniała, jak wszystko, co kiedykolwiek zrobił Pixar, jeśli nie lepsza. Jeśli jeszcze go nie widziałeś, zdecydowanie powinieneś to sprawdzić.
Widziałeś już Wall-E? Co pomyślałeś? Jakie inne letnie filmy widziałeś?
Whitney Portnoy
KosmoDziewczyna! Fotograf stażysta