2Sep

„Stranger Things” potwierdza, że ​​Hopper jest Amerykaninem w pierwszym zwiastunie czwartego sezonu

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

  • Netflix wypuścił pierwszy zwiastun dla sezon czwartyDziwniejsze rzeczy.
  • Przyczepa potwierdzona Hopper żyje i że on jest… Amerykanin ujawniony pod koniec trzeciego sezonu.
  • Spektakl oficjalnie rozpoczął produkcję w czwartym sezonie.

Dziwniejsze rzeczy fani czekali, aby dowiedzieć się, kim jest Amerykanin, a teraz wydaje się, że oczekiwanie dobiegło końca.

W ramach specjalnej walentynkowej uczty Netflix wypuścił zwiastun dla Dziwniejsze rzeczy czwarty sezon zatytułowany „From Russia With Love”, który ujawnił tajną tożsamość tajemniczego Amerykanina. Potwierdził również, że pokaz odbędzie się w Rosji przez część przyszłego sezonu.

Specjalny zwiastun pokazuje, że Hopper, o którym sądzono, że nie żyje pod koniec roku Dziwne rzeczy 3, żyje i obecnie służy jako więzień armii rosyjskiej.

„Cieszymy się, że możemy oficjalnie potwierdzić, że produkcja Stranger Things 4 jest już w toku – a jeszcze bardziej cieszymy się, że możemy ogłosić powrót Hoppera! Chociaż to nie wszystkie dobre wieści dla naszego „Amerykanina”; jest uwięziony daleko od domu, na zaśnieżonych pustkowiach Kamczatki, gdzie będzie musiał stawić czoła niebezpieczeństwom zarówno ludzkim, jak i innym” – ujawnili w oświadczeniu twórcy The Duffer Brothers.

„Tymczasem w Stanach zaczyna się pojawiać nowy horror, coś dawno pogrzebanego, coś, co łączy wszystko… Sezon 4 zapowiada się na największy i najbardziej przerażający sezon w historii i nie możemy się doczekać, aż wszyscy zobaczą więcej ”. kontynuowali. „W międzyczasie – módlcie się za Amerykanina. Z Rosji z miłością, Bracia Duffer."

David Harbour, który gra Hoppera, również udostępnił zwiastun na Instagramie z podpisem „Dla wiernych, Wesołych Walentynek ❤️”.

Zobacz na Instagramie

Nadal nie ma słowa o tym, kiedy fani mogą spodziewać się, że sezon spadnie na giganta streamingu, ale przynajmniej mogą spać spokojnie o losie swojego ulubionego szeryfa.