2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Sara Mora, 24 lata, była aktywistką na rzecz praw imigrantów od swoich wczesnych lat, gdy dorastała w Hillside w stanie New Jersey, tyle że wtedy nie zdawała sobie z tego sprawy. Na początku po prostu zaangażowała się w niektóre szkolne i kościelne programy, które skupiały się na pomaganiu jej koledzy, którzy przeżywają trudności w domu, robiąc wszystko, co w jej mocy, aby jej pomóc społeczność. W 2014 r. jej praca wspierająca politykę odroczonego działania na rzecz przybyszów z dzieciństwa (DACA) skłoniła ją do przeprowadzenia wywiadu z prezydentem jej ojczystego kraju, Kostaryki. To wtedy Sara ujawniła swój status jako nieudokumentowanej, przyznanie, które spowodowało, że stała się wirusowa. Ujawnienie swojego statusu było wówczas rzadkością w jej społeczności i kraju i szybko zaczęła otrzymywać odpowiedzi od rówieśników. Wielu bardzo doceniało jej uczciwość i umiejętność otwarcia ważnej rozmowy o statusie i prawach imigrantów. Ten przypływ wsparcia skłonił Sarę do rozpoczęcia pracy
Dlaczego ważne było, abyś ujawnił się jako nieudokumentowany?
To było dla mnie ważne, bo czułem się, jakbym mieszkał w części kraju, gdzie to nie było powszechne. Nie mówiłeś o swoim statusie prawnym. Zwłaszcza nie publicznie. Więc czuję, że mówienie o tym publicznie było moim sposobem na powiedzenie: „Już mnie to nie obchodzi”. Czułem też, że w tamtym momencie pilnie trzeba nagłośnić tragedię, jaką jest polityka migracyjna.
Potem otrzymałem tak wiele wiadomości od różnych ludzi, młodych i starych z New Jersey, mówiących: „Dziękuję za udostępnienie”. Wielu powiedziało, że to sprawiło czują, że gdyby kiedykolwiek chcieli się podzielić, mogliby, ale nawet jeśli nie, to było przytłaczające, gdy ktoś inny mówi o tym to.
To wtedy wpadłem na wirusy i zacząłem budować ogromną społeczność. Oczywiście nie sądziłem, że to się stanie. Pomyślałem, że może będę bardziej przestraszony lub zagrożony, ale zamiast tego wiele osób mówiło: „Cholera, musimy mówić o tym, co dzieje się w naszych własnych społecznościach”. Dlatego uwielbiam opowiadanie historii, ponieważ uważam, że ważne jest, aby inni wiedzieli, że opowiedzenie swojej indywidualnej historii nie oznacza, że teraz odcinasz innym możliwość opowiadania ich fabuła. Wręcz przeciwnie, torujesz drogę gawędziarzom i tym, którzy użyją słów, aby wyrazić realia naszej społeczności.
Co zainspirowało Cię do założenia organizacji Population MIC?
Population MIC to ruch zrodzony z moich obserwacji jako nieudokumentowanego nastolatka, o którym mówiono o nieudokumentowanych osobach na prawie każdej większej platformie medialnej. Zacząłem tworzyć Population MIC w 2014 roku, aby pielęgnować i podnosić moc niezależnego opowiadania historii, łącząc budowanie narracji, dane i aktywizm, aby stworzyć świat, w którym społeczności mogą mieć narzędzia do mówienia prawdy i bycia wysłuchanym przez ekosystemy online. Gdyby społeczności znały moc budowania narracji, byłyby w stanie zapewnić, że liderzy będą polegać na głosie społeczności. Tworzenie społeczności online zaczyna się od przekazania wiadomości, ale skąd gawędziarze będą wiedzieć, jak opowiadać? swoją historię, jeśli nie rozumieją narzędzi lub nie mają dostępu do tych narzędzi, aby rozpocząć z? Poprzez Population MIC buduję i tworzę społeczność, która służy jako think tank, aby lokalne głosy w całym kraju znały swoją siłę w skali krajowej i globalnej. Udostępnianie narzędzi cyfrowych i tworzenie społeczności wokół tego jest pierwszym etapem tego, co robimy w Population MIC. Poprzez społeczność będziemy pracować razem, aby podnieść potrzeby społeczności migrantów i zmarginalizowanych na całym świecie.
Courtney Chavez
Jaki jest główny cel twojego aktywizmu?
Moim krótkoterminowym celem jest uruchomienie stypendium i przerwanie konwencjonalnego pozyskiwania funduszy na cele sprawiedliwości społecznej. W nagłych wypadkach nasza społeczność nie może polegać na złożoności zbierania funduszy i większych pieniędzy pochodzących z instytucji. Zwłaszcza w czasie, w którym się znajdujemy. Tak więc uruchamiam małe stypendium, które wesprze około 20 nieudokumentowanych studentów w całym kraju, którzy chcą skupić się na opowiadaniu historii. Powodem, dla którego to robię, jest to, że często czuję, że nieudokumentowani gawędziarze muszą sprzedać swoją historię, aby uzyskać wsparcie, którego potrzebują do istnienia. Myślę, że to bardzo poniżające. Ostatnią rzeczą, jaką chcą zrobić, to sprzedać swoją historię. To będzie jeden ze sposobów, w jaki wspieram innych gawędziarzy w całym kraju.
Jednak na dłuższą metę naprawdę mam nadzieję, że jako aktywistka i gawędziarz będę częścią forsowania reformy imigracyjnej. Nie ma powodu, dla którego nie ma drogi do obywatelstwa. Ludzie myślą, że jest, a po prostu nie ma. Jest tylko ten system, który przyjmuje coraz więcej imigrantów i po prostu nie ma na to rozwiązania. Są po prostu ludzie, którzy umierają, nigdy nie mogąc opuścić kraju, tak jak ja, moja rodzina i moja społeczność.
Jak zmienił się aktywizm w obliczu technologii i mediów społecznościowych?
Mamy przed sobą narzędzie, które nigdy wcześniej nie było dostępne. Nadal wymaga strategii i planu, ponieważ wirusowość może absolutnie skutkować rozlaną przyczepnością bez celu, który został ukończony lub widoczny. Internet pozwala na wirusowe momenty, aby ułatwić zbieranie funduszy, aby w ciągu kilku sekund udostępnić krytyczną i wirusową wiadomość, która może następnie przekierować ludzi do wezwania do działania. Mamy teraz możliwość zapewnienia, że ludzie pozostaną w kontakcie, a społeczność nie ogranicza się do mieszkańców naszego miasta, ale może być tworzona z ludźmi z całego świata. Mamy teraz możliwość masowej mobilizacji online i szybszego zapraszania większej liczby osób do udziału. To jedyne narzędzie, na które możemy teraz liczyć, które pomoże nam zbliżyć ludzi za pomocą jednego kliknięcia.
Odpowiedzi zostały zredagowane i skrócone dla jasności.