2Sep

Kolegium vs. Prawdziwe życie

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

W ostatni weekend wreszcie wróciłem do Kansas. (Nie było klikania piętą — bardziej jak 4 godziny jazdy!) Wtedy zacząłem to zauważać niektóre rzeczy, których doświadczam prawie codziennie na studiach, są trochę mniej podobne do prawdziwego życia, a trochę więcej Oz-esque. College to bańka jak ze snu, w której ludzie myślą, robią i noszą bardzo różne rzeczy. Wracając do domu, wszystko wydaje się trochę nie na miejscu. Zrobię to dla ciebie. Oto główne (i czasami rozczarowujące) różnice między światem rzeczywistym a moją uczelnią:

W prawdziwym świecie…

1. … noszenie legginsów w panterkę na imprezę nie jest uważane za normalne. Na studiach noszenie szalonych kostiumów na imprezy nigdy nie jest traktowane z pogardą, a legginsy są częścią regularnej mody. W ten weekend nosiłam w domu zwykłe czarne legginsy, a mama kazała mi się przebrać. Mówi, że trend legginsów jest „nieatrakcyjny” i „niezbyt elegancki”. Przyznam, że prawdopodobnie ma rację.

2. … alarmy przeciwpożarowe zwykle nie włączają się o 2 w nocy. Na studiach ludzie gotują, palą i robią, kto wie, co jeszcze, żeby uruchomić alarm przeciwpożarowy w nieodpowiednich momentach. Miło było odpocząć w domu.

3. …na drzwiach łazienki znajdują się męskie i żeńskie znaki. Drzwi do łazienki w mojej szkole są nieoznaczone, ponieważ łazienki są neutralne pod względem płci. Wyobraź sobie moją frustrację, kiedy naprawdę musiałam iść do łazienki w Subway, a oczekiwanie na damską toaletę zajęło lata, aby dostać się do przodu! Czas spowiedzi: Zdecydowanie korzystałam z męskiej łazienki.

4. …bilety do kina nie kosztują 5 USD. Wiele uczelni daje studentom zniżki na filmy, koncerty, restauracje i nie tylko. Kiedy musiałem wyłożyć dziewięć dolców za Łatwy A po Fall Break, byłem dość przygnębiony. Mimo wszystko było warto!

5. …co na obiad nie zawsze jest Twoim wyborem. Właściwie było łatwiej, kiedy mama i tata wybrali to, co było na obiad i postawili to przede mną. Wiedziałem, że to, co robili, było zawsze zdrowe i nie musiałem wybierać z mnóstwa niezdrowych potraw z jadalni.

Czy zauważyłeś jakieś dziwne różnice między domem a szkołą? Zostaw komentarz poniżej i podziel się swoimi przemyśleniami!