2Sep

Ekskluzywny wywiad z Jesse McCartneyem

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

Może zagrać palanta w filmie Uważaj na Gonzo, ale Jesse McCartney nie jest niczym innym! Rozlał się do Siedemnaście jego niepewności, czego szuka w dziewczynie i co zaplanował na nowy rok.

Jesse mccartney

Jeffrey Mayer/WireImage

Uważaj na Gonzo, wydany na DVD 24 stycznia, opowiada historię Eddiego „Gonzo” Gilmana, który rozpoczyna podziemny ruch, aby dać głos każdemu, kto czuje się wyrzutkiem. Największym wrogiem Gonzo jest Gavin Reilly, grany przez Jesse mccartney. W filmie Jesse jest trochę palantem, ale w prawdziwym życiu jest totalną słodką. Jesse usiadł z Siedemnaście aby nam opowiedzieć Uważaj na Gonzo, jego plany na przyszłość i jak dziewczyna może go przekonać nowym zapachem, Wanted!

Siedemnaście:Wiem, że grasz i pracujesz od zawsze. Czy miałeś normalne szkolne doświadczenie?

Jesse mccartney: Tak. Poszedłem do publicznego liceum, które miało bardzo małą klasę maturalną liczącą 156 uczniów. Żyłem stosunkowo normalnym dzieciństwem, dopóki nie skończyłem prawdopodobnie 16 lat. Sprawy zaczęły się rozwijać, jeśli chodzi o karierę. Ale wiesz, codziennie chodziłem do szkoły, jak wszyscy inni, i grałem w baseball dla mojej drużyny z liceum. Brałem udział w wielu różnych zajęciach poza szkołą.

17: Jak zaklasyfikowałbyś się w liceum? Byłeś sportowcem. Czy możesz odnieść się do swojej postaci?

JM: Mogę odnieść się do Gavina. Największą różnicą między mną a Gavinem było to, że dogadywałem się ze wszystkimi w liceum. Tak naprawdę nigdy nie należałem do żadnej konkretnej kliki czy stereotypowej grupy, jak to przedstawiono w filmie. Jako baseballista przyjaźniłem się ze wszystkimi sportowcami, ale kocham też muzykę i teatr, więc przyjaźniłem się również ze wszystkimi dzieciakami z dramatu.

17: Jaka jest twoja ulubiona rzecz w nim? Na co się uczepiłeś?

JM: To, co szczególnie podobało mi się w Gavinie i to, czego nie widać w większości licealnych filmów dla nastolatków, to to, że jest bardzo mądry i chociaż jest sportowiec, jest trochę mądrym tyłkiem i jest bardzo zarozumiały, jest też bardzo mądry i to pozwala mu być takim, ponieważ może trochę mówić się z niczego, a tak naprawdę nie widać tego zbyt często w typowym filmie licealnym, i myślę, że był to fajny dodatek do postać. Tak, był uprzywilejowany, był złotym chłopcem, ale jakoś na to zasłużył, ponieważ jest mądrym dzieciakiem. Myślę, że to właśnie sprawia, że ​​walka między bohaterem a antagonistą jest tak porywająca dla publiczności.

17: Czuję, że sednem filmu jest poczucie, że nie należysz lub czujesz się mniej niż na pewnym poziomie. Czy kiedykolwiek tak się czułeś?

JM: Och, absolutnie. Zdecydowanie spotkałem się z dużą reakcją w mojej sytuacji, nie tylko ze strony studentów, ale także wykładowców, co było niefortunne. Biorąc pod uwagę, że spędzałem dużo czasu poza szkołą, pracując nad karierą, z czym wiele osób się nie zgadzało. W pewnym momencie w tym wieku zaczynasz zadawać sobie pytania: „Czy to naprawdę to, co powinienem robić? Czy naprawdę powinienem skupiać się tylko na moich książkach i naukowcach, żeby móc, no wiesz, prowadzić normalne życie? Miałem inną sytuację, ale oczywiście miałem do czynienia z taką samą presją, z jaką każdy inny musiał sobie radzić w szkole średniej i musiałem walczyć na mój sposób Poprzez. Myślę, że przeszłam przez to, że byłam bardzo pewna tego, co kocham robić i kim jestem jako osoba. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że nie będę się przejmował tym, co myślą inni i to właśnie motywowało mnie każdego dnia.

17: Gdzie się zakopujesz, aby mieć taką pewność siebie?

JM: Byłem świadomy swojego otoczenia i starałem się najlepiej jak potrafiłem, aby ugruntować się z tymi, którzy mnie podnieśli i zmotywowali, i tak naprawdę nie przejmowali się tym, a nie tymi, którzy mnie poniżali. Brzmi to banalnie, no wiesz, ujmując to w słowa teraz, kiedy o tym myślę, ale to prawda. Myślę, że im lepszymi ludźmi się otaczasz, tym bardziej podnosi to na duchu i tym łatwiej, wiesz, bo to ciężki okres w liceum dla każdego. Nie obchodzi mnie, czy jesteś najpopularniejszym dzieckiem w szkole i wszyscy cię kochają, każdy ma swoją niepewność i lęki. Myślę, że jeśli otoczysz się ludźmi, którym na tobie zależy, będzie ci znacznie łatwiej przeżyć te cztery lata.

17: Czy możesz nam opowiedzieć, czym się denerwujesz? A może czasami czujesz się niepewnie, skrępowany?

JM:Czuję się niepewny w wielu sprawach. W mojej pracy niestety ważny jest Twój wygląd, a ja zawsze pytam: „Czy wystarczająco dużo chodzę na siłownię w tym miesiącu? Czy dbałem o siebie?” Od czasu do czasu czuję się niepewnie. Myślę, że każdy do pewnego stopnia chce być lubiany i mieć pewność, że to, co robi, jest doceniane, a kiedy tak nie jest, jest to naprawdę niepokojące i trochę zniechęcające. Czasami mogę czuć się niepewnie co do rzeczy, które tam zamieszczam, na przykład w kwestii kariery, ponieważ chcę, aby ludzie to lubili. Pod koniec dnia to jest powód, dla którego mam pracę.

17: Jaką radę dałbyś swojemu 17-latkowi? Co chciałbyś wtedy wiedzieć?

JM: Powiedziałbym, żeby nie dbać o to, co ktoś myśli i naprawdę dążyć do tego, co masz w swoim sercu i w twojej głowie i staraj się nie dopuścić, aby wszyscy hejterzy stanęli ci na drodze, bo tak zrobią, a jest ich wielu tam. Stań na swoim miejscu i po prostu wiedz, że pod koniec dnia ci ludzie prawdopodobnie nie pójdą tam, gdzie ty pójdziesz.

17: Film jest niesamowity i uwielbiamy widzieć cię w tych wszystkich różnych rolach, ale czy są plany na więcej muzyki? Czy wkrótce usłyszymy więcej Jessego McCartneya??

JM: Tak oczywiście. Wciąż jestem w studiu, kończę ten album i mam nadzieję, że wydam coś na początku przyszłego roku, jakiś czas w przyszłym roku. Dużo się działo w mojej wytwórni płytowej, niestety, po prostu dzieje się wiele zmian i to tylko kwestia czasu. Rozmawiałem ze wszystkimi i walimy w studio. Już prawie skończyliśmy. Nadal mam trochę do zrobienia i kilka poprawek w ostatniej chwili, ale na pewno będzie więcej muzyki w przyszłości dla wszystkich fanów w nadchodzącym roku.

17: Czy jest coś, co możesz nam powiedzieć o dźwięku? Czy to to samo? Znowu dużo pisałeś?

JM: Tak, zrobiłem. Napisałem 90 procent tego albumu. Opiera się na tym, przez co przeszłam od ostatniego albumu, szczególnie w moim życiu miłosnym, ale także ogólnie na tym, przez co przechodzę w moim życiu osobistym. Jest trochę bardziej przekrzywiony R&B i oparty na tańcu, gdzieś pośrodku tego miejskiego i tanecznego pasa. Każdy utwór w większości jest bardzo zaraźliwy, a jeśli lubisz muzykę pop, R&B, naprawdę spodoba ci się ten.

17: Ostatnią rzeczą, o której chcę porozmawiać, jest zapach, Chciał. Dlaczego zapach dla kobiet zamiast dla mężczyzn?

JM: Myślę, że sprowadzało się to do tego, że nikt tak naprawdę nigdy nie stworzył zapachu dla kobiety jako mężczyzny. W świecie celebrytów czy w świecie muzyki nie było zapachu stworzonego dla kobiety. Dziewięćdziesiąt pięć procent mojej bazy fanów to kobiety. W pewnym momencie w przyszłości prawdopodobnie zrobię jeden dla mężczyzn, ale chciałem dać fanom coś, co mogliby mieć każdego dnia. Myślę, że to trochę ważne. Muzyka i moda idą w parze. To tylko część biznesu, do którego chciałem się zaangażować i myślę, że to był świetny rynek zbytu.

17: Czy zapach jest dla Ciebie naprawdę ważną częścią przyciągania?

JM: Myślę, że zapach jest jednym z najważniejszych. Absolutnie. Zapach ma moc oznaczania miejsca w czasie. To jeden z twoich największych zmysłów pamięci. Ten zapach zdecydowanie mnie gdzieś zabiera. Kiedy kobieta ładnie pachnie, to dobrze.