2Sep
Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.
Więc mam ten dylemat. Za nic nie mogę obudzić się rano na czas. Byłem w ten sposób odkąd pamiętam i to uczyniło mnie jednym z tych „spóźnionych” ludzi. Właściwie spóźniam się tylko na poranne spotkania, w przeciwnym razie jestem BARDZO punktualna.
Ciągle obwiniam o to "nowego J" (AKA nowy świetny chłopak), ponieważ w nocy jest cały pod napięciem i podtrzymuje mnie swoim bełkotem i grą na gitarze (och, czy wspomniałem, że kupił mi gitara na moje urodziny, którą postanowiłem kupić dla mnie tylko po to, aby mieć instrument, na którym może grać w moim Dom).
W każdym razie, zdałem sobie sprawę (i, jak często przypominał mi mój szef), że nie mogę go winić, skoro jestem w ten sposób NA ZAWSZE!
Dziwne jest jednak to, że kiedy jestem na wakacjach lub kiedy przebywam w czyimś domu, budzę się dobrze. Wyskakuję z łóżka gotowy do podjęcia dnia.
Doszedłem więc do wniosku, że przyczyną tego OGROMNEGO problemu jest ŚWIATŁO SŁONECZNE, a raczej jego brak. Śpię w sypialni z oknem wychodzącym na szyb wentylacyjny (bardzo normalne w mieszkaniu w Nowym Jorku), więc nie dostaję absolutnie żadnego światła w moim pokoju. Kiedy budzę się rano, równie dobrze może być 3 nad ranem.
A kiedy dorastałem, miałem ten sam problem, ponieważ mój pokój znajdował się w piwnicy. Również mój pokój po studiach w moim mieszkaniu we wschodniej wiosce, w którym mieszkałem przez 5 lat, był również widokiem na szyb wentylacyjny. Nic dziwnego!
W końcu jestem gotowy na znalezienie rozwiązania. Może lampa słoneczna? Jakieś sugestie?
I nawet nie myśl o tym, by wspomnieć o budziku, który wyskakuje z komody i biega dookoła, wydając wrzaskliwe dźwięki, dopóki go nie znajdziesz...
buźiaki
Senna Jess