2Sep

Gwiazda „Akademii Umbrella” Robert Sheehan o tym, jak wszystko wpłynie na Klausa w sezonie 3

instagram viewer

Seventeen wybiera produkty, które naszym zdaniem pokochasz najbardziej. Możemy zarabiać prowizję za linki na tej stronie.

*Główne spoilery na sezon 2 Akademii Umbrella poniżej!*

Od pierwszego sezonu Akademia Parasolowa's Klaus stał się natychmiastowym ulubieńcem fanów. Miłość do niego wzrasta w drugim sezonie serialu dzięki niesamowitemu występowi wprowadzony przez irlandzkiego aktora Roberta Sheehan. Zawsze eklektyczny Klaus, teraz utknął w latach 60. po nieudanej podróży w czasie, tworzy własny kult. Robi też wszystko, co w jego mocy, aby powstrzymać miłość swojego życia, która jeszcze go nie spotkała w tym czasie, przed wstąpieniem do armii tuż przed wojną w Wietnamie.

Pośrodku całego tego szaleństwa Robert stawia też na inne… świetny występ dzięki posiadaniu Bena nad ciałem Klausa. Poprzez kultowe momenty tekstów piosenek i inne rozdzierające serce sceny, Klaus nie tylko ma ogromny wpływ na przyszłość serialu, ale także nadal przyciąga nowych fanów do serialu.

Siedemnaście miał okazję porozmawiać z Robertem Sheehanem o stratach Klausa, znaleźć równowagę między zabawą i smutkiem oraz o tym, co ma nadzieję zobaczyć w

click fraud protection
Akademia Parasolowa trzeci sezon.

17: Rozpoczynamy drugi sezon z Klausem rozpoczynającym swój własny kult. Jak przenosi się ten aspekt życia z lat 60. na mały ekran?

Robert Sheehan: Cała kultowa idea przenikała na długo przed pojawieniem się scenariusza. To był pomysł, który ja i Steve [Blackman] trochę sobie pogrywaliśmy. Ale zobaczyć, jak to się manifestuje, było wspaniałe – zwłaszcza wszystkie te zimne, otwarte rzeczy i odkrycie pochodzenia kultu.

Pomyśleliśmy: „Bawmy się z tym, ale nie zapominajmy o przyczynach”. To ma być trochę cierniem w tyłku Klausa. W tej tragedii można mieć wielką craic i komedię. Cudownie jest grać Klausa walczącego pod całym tym uwielbieniem.

17: W ramach kultu widzieliśmy, jak Klaus odwołuje się do niektórych kultowych piosenek jako sposobu na dzielenie się z nimi mądrością. Czy miałeś osobisty faworyt?

RS: Ten z Backstreet Boys, kiedy jestem Benem, jest prawdziwym korkiem. Przechodzi od tej sceny do tej morderczej walki, która toczy się w Allison, z popowymi, makowatymi Backstreet Boys grającymi w tle. Podobał mi się również moment disco diva Gloria Gaynor. [I Will Survive] pojawiło się w 1978 roku, a ona powiedziała: „Wiem, że przeżyję”. Ten jest trochę bardziej odpowiedni do czegoś filozoficznego. Mogłeś napisać to jako tandetną kartę Hallmark.

17: Klaus postanawia dużo zaryzykować, aby uniemożliwić Dave'owi zaciągnięcie się do wojska. Jak to było granie go na jego najbardziej bezbronnym?

RS: Na tym froncie jest bardzo lekkomyślny. Nie wydaje mi się, żeby cokolwiek na osi czasu miało dla Klausa jakikolwiek sens, zwłaszcza pomysł, że Piątka zawsze starała się przewiercić im karki. „Słuchaj, nie możesz zmienić osi czasu, wszystko wpływa na wszystko inne”. On na to: „Tak, nieważne”. To niewiarygodnie buddyjska rzecz, próbować powiedzieć tym rzadkim Amerykanom. Każdy żyje tego rodzaju życiem komórkowym i na pewno Klaus jest oszukany myśląc, że nikt nie żyje naprawdę tak bardzo wpływają na siebie nawzajem. Cieszy się, że żyje w takim dystansie poznawczym. Myślę, że jest samolubny z miłością. Chce tylko dbać o własne interesy. Oto gdzie jest jako istota ludzka.

17: Ostatecznie zachęciło to Dave'a do wcześniejszego zaciągnięcia się. Czy myślisz, że wpłynie to na niego w trzecim sezonie?

RS: Miałoby to ogromny wpływ na mnie i publiczność, gdybyśmy nie zobaczyli tego w trzeciej serii. Byłoby strasznie, gdyby nagle zniknął. Te rzeczy nie znikają tak po prostu. Każda pora roku trwa tylko około ośmiu dni. Od początku tego całego wielkiego pokazu wściekłych psów i kucyków mieliśmy tydzień od pogrzebu taty, potem są trzy lata kultu, a potem tydzień w drugim sezonie. To szaleństwo. Prawdopodobnie jest tam jakiś straszny ból i udręka.

Nie bez powodu uważam też, że kult musiał się skończyć. Klaus zaczął słyszeć punkt Bena. Jest zbyt wielu ludzi, którzy poświęcili teraz swoje życie dla twojego lirycznego bełkotu i musisz wypuścić ich z powrotem na wolność. Kontynuuje, jakby był narcyzem, ale wciąż jest w nim empatia. Klaus nie jest socjopatą. Prawie prawdopodobnie czuje za dużo. Każdy, kto tak się czuje, naturalnie zatrzaskuje okiennice, aby się chronić.

17: Stracił również Bena. Przy całej tej stracie, jak myślisz, jak znajdziemy Klausa?

RS: Prawdopodobnie będzie zachowywał się tak, jakby próbował uczynić świat tak chaotycznym miejscem, jak to, jak się czuje w środku. Bo to właśnie robią dzieci, a Klaus na pewnym poziomie nadal jest dzieckiem. Jeśli chodzi o ścinanie musztardy, jak mówią tutaj w Irlandii, myślę, że prawdopodobnie zobaczy kilka poważnych woblerów i ostatecznie zrozumie to.

Gorąco polecam każdemu, kto to czyta, wypróbowanie medytacji, ponieważ uczy cię na głęboko głębokim poziomie, że wszystko w porządku. Nie martw się o to, jak rzeczy będą się ustawiać pod kątem. Nie musisz oceniać wszystkiego ani zastanawiać się, czy wpływ jest negatywny, czy pozytywny, ponieważ nie musisz dzwonić. Kiedy zaczynasz postrzegać świat w ten sposób, staje się to o wiele łatwiejsze. Może wszystko, w sposób nieświadomy, zmusi Klausa do zrobienia kroku dalej w kierunku takiego podejścia.

17: Punktem kulminacyjnym tego sezonu było oglądanie scen opętania Bena. Jak to było, gdy aktor mógł zagrać inną postać?

RS: Nieskończenie przeszkadzałem Justinowi. Byłem przerażony. Chciałem, żeby ludzie czuli się przekonani i nie mieli niczego, co byłoby sprzeczne z perswazją. Jestem z tego całkiem zadowolony. Sztuczki z kamerą to świetna rzecz, aby poprawić wydajność i przekazać tę wiadomość do umysłów widzów. Ale to było równie przerażające i zabawne. Dla mnie to też była dobra lekcja. Będę szczery, kochałem swoje aktorstwo, kiedy byłem Benem. Po prostu cieszyłem się, jak nieruchomo byłem. Instynktownie chcę dać z siebie wszystko i być wyrazistym ciałem. Ale kiedy to oglądasz, może być bardzo zajęty i nie wiesz, gdzie szukać. Po prostu cieszyłem się z tego powodu, gdy oglądałem to z powrotem.

17: Chociaż scenariusze nie zostały jeszcze napisane, jakie masz największe nadzieje, jeśli serial zostanie odnowiony?

RS: Mam nadzieję, że bardziej chodzi o stawienie czoła własnej apokalipsie. Nie chce mi się przeżyć w prawdziwym życiu, więc chcę, żeby Klaus przeszedł przez to za mnie. Chcę, żeby musiał przejść przez straszną agonię uświadomienia sobie, że tak naprawdę nie wie, kim jest.

insta viewer